Ogórkowa już ugotowana
Wygląda na to, że afera z nazwiskiem ojca Marka Borowskiego pogrąży Magdalenę Ogórek jako publicystkę.
Jest reakcja Rady Etyki Mediów na „aferę twitterową”. Organ wydał oświadczenie, w którym stwierdził kategorycznie, że „Magdalena Ogórek, która prowadzi program w TVP Info, złamała zasadę szacunku i tolerancji, czyli poszanowania ludzkiej godności, praw, dóbr osobistych, a szczególnie prywatności i dobrego imienia, wytykając senatorowi Markowi Borowskiemu, w utrzymanym w antysemickiej retoryce wpisie na forum społecznościowym rzekomą zmianę nazwiska na polsko brzmiące”.
O co chodzi? Redaktor Ogórek nagle zapałała chęcią rozliczania polityków z ich żydowskiego pochodzenia. We wpisie na „Twitterze” nawiązała do wypowiedzi Marka Borowskiego o tym, że Jarosław Gowin nie ma kręgosłupa moralnego. Ogórek wysnuła wniosek, że owego kręgosłupa najwyraźniej nie posiada też Borowski, skoro jego ojciec zmienił kiedyś nazwisko z Berman na Borowski.
Po tym wpisie reakcja internetu była natychmiastowa. W stronę Ogórek posypały się tysiące jednoznacznie negatywnych komentarzy. Głos zabierali również inni politycy opozycji, którzy solidaryzowali się z Borowskim i domagali się, aby zareagowali przełożeni Magdaleny Ogórek z TVP.
Włodzimierz Czarzasty napisał: „Do dziś za Pani wypowiedzi się wstydziłem (bo SLD zrobiło fatalny błąd). Ale dzisiejsze Pani słowa o Marku Borowskim są po prostu obrzydliwe”. Redaktor Ogórek skrytykowała nawet koleżanka po fachu z prawicowej strony barykady, Joanna Lichocka: „Pani Magdo, Marek Borowski opowiadał publicznie o domu i pochodzeniu, np. w moim tekście przed laty. Pani wpis nie jest celny, ani elegancki”.
Kiedy internetowa burza rozpętała się na dobre, głos zabrał przedstawiciel Forum Żydów Polskich, Paweł Jędrzejewski. Nie bawił się bynajmniej w kurtuazję. Napisał: „Pochodzenie żydowskie jest dla wielu w Polsce stygmatem, piętnem. Gdyby ojciec Borowskiego zmieniał nazwisko nie z Berman na Borowski, ale np. z Martinez lub Romano na Borowski, Ogórek by tego nie „wypominała”, bo hiszpańskie lub włoskie nazwiska nie uderzają w Polsce w żaden „wrażliwy” kontekst. Jednak inaczej z żydowskimi: dla wszystkich skażonych stereotypami antysemickimi wzmianka o żydowskim pochodzeniu ma wydźwięk mocno jednoznaczny. Oznacza w „tajnym kodzie kulturowym” jedno słowo: „WRÓG”. (…) Charakterystyczne zjawisko dla mulistego, bagiennego dna polskiej polityki. Prosty mechanizm: ujawnienie prawdziwego lub rzekomego pochodzenia żydowskiego jest wciąż dla części społeczeństwa równoznaczne z dyskredytowaniem politycznego przeciwnika”.
Wreszcie i Rada Etyki Mediów poczuła się w obowiązku zareagować. W wydanym przez siebie oświadczeniu stwierdza, że Ogórek zdecydowanie naruszyła etykę pracy dziennikarza. REM podkreśla przy tym, że „Naruszenie zasady etyki dziennikarskiej przez red. Ogórek nastąpiło nie w jej programie, nie w telewizji, lecz na Twitterze, ale red. Ogórek funkcjonuje w obiegu publicznym jako prowadząca program w TVP Info — i jej wypowiedź w medium społecznościowym, obficie komentowana przez internautów, musiała zostać odebrana jako pogląd dopuszczalny w TVP”. Nie wiadomo jeszcze, czy i w jaki sposób Ogórek zostanie ukarana. Pewne jest natomiast to, że jej dziennikarska wiarygodność, wątła już od samego początku, jest już zerowa nawet w środowiskach prawicowych i prorządowych, które otwarcie nie pozwoliłyby sobie na szerzenie antysemickich uprzedzeń.
W Polsce jeszcze dwa wieki temu połowa ludności nie miała żadnego nazwiska, a po wojnie często zmieniano je choćby z tego powodu, że urzędnicy źle wpisywali je w dokumentach. W kampanii wyborczej natomiast Magdalena Ogórek oburzała się, kiedy złośliwi internauci stroili sobie zżarty z jej własnego nazwiska. Tymczasem nową popularność zyskał na „Facebooku” odświeżony mem, przedstawiający 4 typy ogórków: małosolny, kiszony, zielony i narodowo-radykalny. Ten ostatni ilustruje twarz dziennikarki.
Autorstwo: Julia Baranowska
Źródło: pl.SputnikNews.com