Ogłuszanie jest humanitarne, póki nie wiemy jak się odbywa

Opublikowano: 16.10.2020 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1969

Nowelizacja ustawy „Piątka dla zwierząt” po raz kolejny dotyka tematu uboju religijnego. Szechita i halal mają być wykonywane tylko na potrzeby krajowych gmin wyznaniowych, a nie na eksport. Rząd wycofuje się przy tym z zakazu uboju drobiu – on nadal będzie wysyłany na zagraniczne rynki i zabijany wedle starych religijnych procedur. Ubój rytualny odbywa się bez ogłuszania, co bardzo bulwersuje opinię publiczną. Przecież wszyscy chcemy, żeby zwierzęta umierały – jeśli już umierają – w sposób jak najbardziej humanitarny. Problem w tym, że ogłuszanie wydaje się bardzo humanitarnym rozwiązaniem tylko pod warunkiem, że nie wiemy, jak się odbywa.

Portal CenyRolnicze.pl opisuje kilka metod, dopuszczalnych w krajach Unii Europejskiej. Po pierwsze: ogłuszanie mechaniczne. Polega ono na użyciu pałki, młotka lub aparatu bolcowego, którego działanie może być penetrujące lub niepenetrujące. Łatwo sobie wyobrazić, co to oznacza. Metoda mechaniczna nie gwarantuje ani stu procent sukcesu, ani szybkości procesu, który niejednokrotnie trzeba powtarzać, zanim zwierzę naprawdę straci świadomość.

Kolejna metoda to gaz. Zwierzęta zamyka się w pomieszczeniu i zagazowuje specjalną mieszanką tlenu, dwutlenku węgla, azotu i argonu. Zwierzęta „przysypiają”, dusząc się w komorze. Mamy dwie pieczenie na jednym ogniu, w jednej komorze następuje i „utrata świadomości”, i śmierć. Tyle, że proces ten nie jest wcale szybki. Można też zadziałać odwrotnie, czyli po prostu wyciągnąć powietrze z komory; zwierzęta również się uduszą. Ale zanim to nastąpi, niedobór tlenu zapewne powoli pozbawi je świadomości, więc wszystko jest zgodnie z prawem, rączki mamy czyste.

I na koniec najbardziej popularna metoda humanitarnego uboju z ogłuszaniem, czyli kąpiel wodna z prądem. Żywe kurczaki podwieszone za nogi na specjalnych strzemionach wiszą głowami w dół i jadą na szynie ku spokojnemu końcowi. Następnie ich głowy zostają zanurzone w gorącej kąpieli solankowej, przez którą przepływa prąd. Jak podaje portal cenyrolnicze.pl, zwierzęta w łaźni wodnej stopniowo tracą świadomość i wrażliwość na ból, a główną zaletą tej metody jest opłacalność. Niestety i ta metoda ma swoje wady, ponieważ kurczaki szarpią się, machają skrzydłami, i często gorąca kąpiel to mało. Zostają tylko poparzone, ale nadal świadome. W panice i bólu jadą dalej. Następnym i ostatnim etapem jest maszyna z wirującym nożem, który obrywa im głowy. Tym kurczakom, które straciły świadomość porażone prądem już wszystko jedno, ale nie każdy ma tyle szczęścia.

A jak wygląda ubój religijny?

Szechita, żydowski ubój religijny, ma te same założenia co każdy inny. Zabić szybko. Opcje są dwie: w skali przemysłowej, kurczaki też jadą podwieszone za nogi, głowami w dół, z tą różnicą, że tu ich podróż się kończy. Szojhet ręcznie łapie każdego kurczaka z osobna i jednym ruchem podcina im gardło. Koniec. W mniejszych ubojniach wyciąga się zwierzęta bezpośrednio z klatek, nie muszą jechać powieszone za nogi do wrzątku z prądem. Podczas całego procesu rzezak musi być ostrożny, żeby „nie zrobić kurze krzywdy”. Nie może jej na przykład niechcący skręcić karku, bo mięso już nie będzie koszerne. Odchyla głowę, podcina gardło. Koniec.

„Głębokość i miejsce cięcia jest dokładnie ustalone, a nóż musi być idealnie ostry. Co kilka sztuk trzeba sprawdzać, czy nie ma na nim żadnej rysy, żadnego zadrapania” – mówi maszgijach (osoba nadzorująca proces produkcji koszernego mięsa) Tomasz Krakowski.

Po tym porównaniu każdy sam może sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chciałby zginąć śmiercią koszerną, czy „humanitarną”.

Zwierząt niestety nikt o zdanie nie pyta.

Autorstwo: Rut Kurkiewicz-Grocholska
Autorstwo: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. rici 16.10.2020 15:41

    A czy pani Rut wie jak zabija sie bydlo, czyli krowy,owce,kozy itp., oprocz swin ?
    Rzeznik podcina gardlo zwierzecia i czeka az sie wykrwawi i umrze, i to ma byc wedlug niej humanitarne? To trwa dosyc dlugo, w tym czasie zwierze sie meczy, jest w pelni swiadome zbrodni jaka na nim wykonano. I energia tej zbrodni pozotaje w miesie zwierzecia i w koncu sie zemsci na tych co to jedza.
    Sw. Hieronim jak tlumaczyl biblie na lacine czyli tzw. “Vulgate” to zwracal sie z pytaniami do papieza Damazego I czy moze to przetlumaczenie wpisac do nowej bibli. A wedlug pierwotnej wersji Ewangeli, Jezus i jego apostolowie byli wegetarianami. Zachowaly sie listy sw. Hieronima do papieza, ale odpowiedzi nie znamy, mozemy sie tylko zorientowac po tym co zostalo przetlumaczone a co nie. Wszytskie znane wowczas ewangelie zostaly zniszczone lub znajduja sie w bibliotece watykanskiej. Dostepne sa tylko te ktore byly przetlumaczone “wlasciwie” A te wszystkie starsze to kilka potarganych stron, z ktorych nic nie mozna wywnioskowac, a nawet nie mozna na 100 % ustalic czy to chodzilo rzeczywiscie o fragmenty bibli.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.