Ofiary Pegasusa dowiedzą się, że były inwigilowane

578 osób mogło być inwigilowanych nielegalnym oprogramowaniem szpiegującym Pegasus lub podobnym. 578 ofiar, 578 przestępstw, 578 zawiadomień od prokuratury. Inne osoby – tysiące inwigilowanych co roku przez służby za pomocą legalnych narzędzi – wciąż nie dowiedzą się, że były przedmiotem ich zainteresowania. Afera z Pegasusem to dobra okazja, żeby to zmienić. Systemowo.

Coraz więcej wiemy o tym, jak polskie służby korzystały z Pegasusa. Dzięki działaniom Fundacji Panoptykon i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka opinia publiczna zna też skalę inwigilacji z wykorzystaniem innych, legalnych w rękach służb technik. Od 2011 r. publikowane są statystyki dotyczące kontroli operacyjnej, a od 2016 r. – te dotyczące sięgania przez służby po dane telekomunikacyjne (czyli m.in. billingi czy dane o lokalizacji).

Prokurator Generalny co roku, do końca czerwca, prezentuje w Sejmie i Senacie sprawozdanie dotyczące aktywności służb w zakresie kontroli operacyjnej. Sprawozdania te są dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Adam Bodnar nie czekał na ostateczny termin i już przesłał do Sejmu i Senatu raport za 2023 r. Dodatkowo (za zgodą ministra-koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka) zawarł w nim informację na temat stosowania Pegasusa i podobnych w latach 2017-2022. Dowiadujemy się z niego, że z 578 osób objętych inwigilacją tego typu oprogramowaniem w latach 2017-2022, najwięcej, bo 162, zostało jej poddanych w 2021 r.

Prokuratura kontaktuje się też bezpośrednio z osobami, które zostały poddane inwigilacji z wykorzystaniem Pegasusa. Informuje je o statusie świadka „w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, podczas stosowania w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych oprogramowania określanego jako Pegasus”. Taką informację dostał np. Krzysztof Brejza.

Przeanalizowano też pozostałe informacje, jakie Adam Bodnar przedstawił parlamentowi. Okazuje się, że 2023 r. nie był wyjątkowy pod kątem liczby osób, które zostały objęte kontrolą operacyjną. Nie był też wyjątkowy pod kątem tego, że sądy bezkrytycznie akceptowały wnioski służb o zarządzenie kontroli operacyjnej. W informacji dotyczącej 2023 r. (czyli długo po ujawnieniu afery z wykorzystaniem Pegasusa) uderzające jest, że Sąd Okręgowy w Warszawie zaakceptował wszystkie wnioski, jakie trafiły do niego z CBA.

Wiedza na temat skali działań służb to element kontroli społecznej nad służbami specjalnymi i policyjnymi. Kontroli bardzo ułomnej, która nie chroni nas przed nadużyciami.

W polskim systemie prawnym – wbrew wyrokom europejskich trybunałów – osoby poddane inwigilacji nie mają możliwości dowiedzieć się o tym fakcie. Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny Adam Bodnar wykorzystuje istniejące narzędzia prawne, żeby poinformować o inwigilacji przynajmniej ofiary nadużyć z wykorzystaniem Pegasusa.

Potrzebujemy jednak systemowej zmiany, dzięki której osoby poddane kontroli operacyjnej (np. podsłuchiwane) i takie, po których dane telekomunikacyjne (np. billingi) sięgały służby, czyli sprawdzane z wykorzystaniem legalnych (w przeciwieństwie do Pegasusa) narzędzi, również otrzymają informację. Według koncepcji przygotowanej przez Panoptykon we współpracy z m.in. Rzecznikiem Praw Obywatelskich takie zawiadomienie mogłoby być rozsyłane 12 miesięcy po zakończeniu sprawy.

Żeby kontrola była pełna, powinna też powstać niezależna, apolityczna instytucja z uprawnieniami do kontrolowania służb. Mogłyby poskarżyć się do niej osoby, które uważają, że inwigilacja wobec nich była nieuzasadniona – ta zaś mogłaby to sprawdzić.

Te dwa fundamenty kontroli nad służbami – informowanie osób inwigilowanych i niezależna instytucja kontrolna – zawarliśmy w naszej propozycji społecznej ustawy o kontroli nad służbami.

Partie tworzące większość parlamentarną w umowie koalicyjnej zobowiązały się do wprowadzenia kontroli nad służbami (punkt 15). Z coraz większą niecierpliwością czytamy o postępach w śledztwie w sprawie Pegasusa i czekamy na systemowe rozwiązania.

Autorstwo: Anna Obem
Współpraca: Wojciech Klicki
Źródło: Panoptykon.org