Ofiara molestowania seksualnego poddana eutanazji

Opublikowano: 15.05.2016 | Kategorie: Prawo, Seks i płeć, Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 644

W 2014 roku 20-letnia Holenderka poprosiła o śmiertelny zastrzyk po wielu latach zmagań z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Jej przypadek, ujawniony dopiero w ostatnich dniach, wywołał kolejną falę dyskusji nt. dopuszczalności eutanazji.

Według informacji ujawnionych przez holenderską komisję ds. eutanazji, kobieta przez 10 lat była poddawana molestowaniu seksualnemu. Traumatyczne wydarzenia, które miały miejsce pomiędzy 5 a 15 rokiem życia pozostawiły na jej psychice piętno, z którym nie potrafiła sobie poradzić mimo długotrwałej psychoterapii i zażywania medykamentów. 20-latka w momencie zakończenia życia cierpiała m.in. na anoreksję, depresję, tendencje do samookaleczenia się i zespół stresu pourazowego (PTSD). Objawami tego ostatniego są napięcia lękowe, uczucie wyczerpania, poczucie bezradności, doświadczanie nawracających wspomnień traumatycznego wydarzenia, koszmarów sennych oraz halucynacje.

Według lekarzy, kobieta znajdowała się „w stanie skrajnego wyczerpania psychicznego i fizycznego”, lecz jej decyzja była efektem wieloletniego zastanowienia i w pełni świadomym wyborem. Zdaniem specjalistów stan zdrowia pacjentki nie rokował żadnych nadziei na poprawę. Aby mieć pewność, że wyczerpano już możliwe sposoby terapii, zespół medyków zamówił kilka dodatkowych ekspertyz. Wszystkie sprowadzały się do tego samego wniosku – dalsze życie kobiety mogło być tylko pasmem niewyobrażalnego cierpienia.

Głos zabrali też przeciwnicy eutanazji. “Ona potrzebowała pomocy i wsparcia, by poradzić sobie z tą trudną sytuacją, a nie prawa do eutanazji” – wypaliła Fiona Bruce, aktywistka z organizacji All-Party Pro-Life Group, działającej przy brytyjskim parlamencie.

Wzrost liczby osób wnioskujących o eutanazję jest jednak zauważalnym problemem społeczno-medycznym w Holandii. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba obywateli chcących zakończyć życie z powodu problemów psychicznych zwiększyła się o 75 proc. W ubiegłym roku odnotowano 56 takich przypadków. Ogółem w 2015 roku w Holandii eutanazji poddało się 5561 osób. Zdecydowana większość z powodu nieuleczalnych chorób, takich jak nowotwory.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. agama 15.05.2016 22:34

    a niemiecki rząd takich sqr… gwałcicieli chroni i karmi za kasę obywateli

  2. pablitto 16.05.2016 11:02

    “nieluleczalne” choroby…
    – w takich dramatycznych przypadkach polecałbym terapie świętymi roślinami (np. gryby halucynogenne, ayahuasca), a nowotwory SĄ uleczalne, sam pośrednio znam delikwenta, który wyleczył się (czy raczej zlikwidował przyczyny) z nowotworu – m.in. za pomocą wlewów z witaminy C (potem zaczął iść głębiej w kierunku m.in. chińskiej medycyny czy Ajurwedy, oczyszczania organizmu etc.)… stąd – czy ci wszyscy ludzie musieli umrzeć, czy po prostu już uwierzyli, że ich przypadłości są “nieuleczalne” ?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.