Od czego zależy szkodliwość e-papierosów?

Opublikowano: 31.07.2016 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 636

Dotychczasowe badania niejednokrotnie wykazywały, że elektroniczne papierosy emitują toksyczne związki. Teraz naukowcy z Lawrence Berkeley National Laboratory skupili się na źródle emisji i wykazali, że poziom szkodliwych substancji jest zależny od wielu czynników, takich jak temperatura, rodzaj czy wiek urządzenia.

Badania, których wyniki opublikowano na łamach “Environmental Science & Technology” wykazały, że rozkład cieplny glikolu propylenowego i gliceryny, dwóch rozpuszczalników najczęściej występujących w tzw. liquidach, prowadzi do pojawienia się toksycznych związków chemicznych takich, jak formaldehyd i akroleina. “Zwolennicy e-papierosów mówią, że emitują one znacznie mniej szkodliwych substancji niż tradycyjne papierosy, więc lepiej jest używać właśnie ich. To może być prawdą odnośnie pewnych przypadków, na przykład jeśli chodzi o długotrwałych palaczy, którzy nie mogą rzucić nałogu. To jednak nie oznacza, że e-papierosy są zdrowe. Zwykłe papierosy są bardzo niezdrowe, e-papierosy są po prostu niezdrowe” – mówi Hugo Destaillats z Berkeley Lab.

Naukowcy zajęli się badaniem trzech różnych typów liquidów w dwóch różnych rodzajach elektronicznych papierosów przy różnych ustawieniach baterii. Jeden z papierosów był tanim modelem wyposażonym w pojedynczą grzałkę. Drugi papieros to model droższy z dwiema równolegle ustawionymi grzałkami. Do analizy wykorzystano chromatografię cieczową i gazową, a przyglądano się zarowno pierwszym porcjom wydobywającego się dymu, jak i porcjom późniejszym, gdy urządzenie było dobrze rozgrzane.

Jednym z odkryć było spostrzeżenie, że pierwsze i ostatnie porcje dymu znacznie się od siebie różnią składem. Za pomocą specjalnej maszyny e-papierosy były używane w ten sposób, że urządzenie wciągało dym przez 5 sekund co 30 sekund. Uczeni odkryli, że temperatura dymu szybko rosła w ciągu pierwszych 5-10 minut, a później, mniej więcej przy 20 zaciągnięciu się, osiągała stały poziom. Wraz z temperaturą rosła też emisja szkodliwych substancji. W niektórych przypadkach po osiągnięciu stałej temperatury była ona ponad 10-krotnie wyższa od emisji przy pierwszych zaciągnięciach się. Poziom szkodliwych substancji zależał od rodzaju urządzenia, składu liquidu i napięcia baterii. Na przykład jeśli chodzi o emisję akroleiny, która jest substancją silnie drażniącą oczy i układ oddechowy, to tani e-papieros z pojedynczą grzałką i o napięciu 3,8 wolta emitował jej 0,46 mikrogramów na porcję dymu przy pierwszych pięciu zaciągnięciach się, a po osiągnięciu przez grzałkę stabilnej temperatury emisja rosła do 8,7 mikrograma na porcję dymu. “Gdy używamy e-papierosa o dwóch grzałkach i tym samym napięciu, to emisja jest znacznie niższa. Sądzimy, że ma to związek z niższą temperaturą na powierzchni każdej z grzałek” – mówi współautor badań Lara Gundel. Dla porównania konwencjonalne papierosy emitują 400-600 mikrogramów akroleiny na sztukę, zarówno do płuc palacza jak i emisję z żarzącej się końcówki. Jeśli zatem przyjmiemy, że wypalenie e-papierosa oznacza średnio 20 zaciągnięć się, do płuc palacza trafi 90-100 mikrogramów akroleiny. Odpowiada to mniej więcej ilości wchłoniętej podczas palenia konwencjonalnego papierosa.

Osobne badania przeprowadzono uwzględniając zużycie urządzenia. Maszyna dziewięciokrotnie “paliła” papierosa, podczas każdego z cykli “zaciągała się” 50-krotnie, a urządzenia nie czyszczono. Okazało się, że przy nieczyszczonym urządzeniu rośnie emisja formaldehydu, acetaldehydu i akroleiny. “W niektórych przypadkach emisja formaldehydu pomiędzy 1. a 9. cyklem wzrosła o 60%” – stwierdza Mohamad Sleiman.

Jako, że wiele modeli e-papierosów pozwala użytkownikowi na samodzielne kontrolowanie napięcia, naukowcy zajęli się też tą kwestią i stwierdzili, że ze wzrostem napięcia rośnie zarówno zużycie liquidu oraz temperatura. Skutkuje to znacznym wzrostem tworzących się szkodliwych substancji. Przy maksymalnym napięciu 4,8 wolta ilość akroleiny i formaldehydu była o rząd wielkości większa niż przy najniższym napięciu wynoszącym 3,3 wolta.

Glikol propylenowy i gliceryna są dopuszczone jako dodatki do żywności. Jednak niemal nie badano ich pod kątem wdychania oparów tych substancji. “Ludzie nie piją liquidów, wdychają je. Należy więc zbadać dym” – stwierdzili naukowcy. Po przebadaniu okazało się, że dym z tych związków zawiera znaczące poziomy 31 szkodliwych związków chemicznych, w tym dwa, których wcześniej nie zauważono w e-papierosach – tlenek propylenu i glicyd. Oba mają prawdopodobnie działanie rakotwórcze. “Zrozumienie procesu tworzenia się tych związków jest bardzo ważne. Z jednej strony posłuży to regulacji e-papierosów, z drugiej strony – jeśli ich producenci chcą tworzyć mniej szkodliwe e-papierosy, muszą wiedzieć, w jaki sposób formują się w nich kancirogeny” – mówią uczeni.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: NewsCenter.lbl.gov
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. smerf 03.08.2016 00:58

    kancirogeny… A cóż to za twór?
    Za wszelką cenę moje porąbane państwo i jego nie mniej zwichnięci przywódcy próbują zohydzić mi zaciąganie się… parą wodną.
    Paliłem przez 35 lat prawdziwe diesle: “Sporty”, “Klubowe”, “Radomskie”, “Marlboro” i ichniejsze “Pall Malle”…
    Ciekawe, co mi zaproponują zatońskie i inne matoły w sezonie jesienno-zimowym, kiedy para wodna z mojej wrednej gęby będzie wydobywać się nie po zaciągnięciu się e-papierosem, lecz samoistnie?
    Dadzą mi mandat?

    P.S. Po matolstwie wszystkiego można się spodziewać…
    A Polska, niestety, to matołowate państwo…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.