Liczba wyświetleń: 4763
Zakaz palenia węglem w Unii Europejskiej jest coraz bliżej, niektóre gminy w Polsce idą krok dalej i wprowadzają lub już wprowadziły zakaz palenia drewnem w kominkach. Okazuje się jednak, że w kolejce jest delegalizacja gazu jako nieekologicznego paliwa powodującego rzekomo zmiany klimatu.
Projekt zakazujący stosowania pieców gazowych do 2027 roku jest już w toku. Na początku ma on dotyczyć tylko nowych budynków. Teoretycznie istniejące kotły będą mogły jeszcze działać, zanim się nie zepsują i o ile ludzi będzie stać na gaz. Powoduje to, że właściwie wolno będzie się ogrzewać zimą tylko elektrycznością, której dostępność jest obecnie kwestionowana.
Ciekawe jak czują się teraz ci wszyscy, których zmuszono do wymiany węglowych „kopciuchów” na kotły gazowe? Rząd PiS wydał przecież 7 mld zł na program „Czyste powietrze”. Tymczasem UE chce zakazać montowania kotłów gazowych od 2027 r. bo podobno nie są ekologiczne.
Likwidujcie kopciuchy, przejdźcie na gaz, likwidujcie piece gazowe, montujcie pompy ciepła na prąd, a w międzyczasie prąd drożeje kilkunastokrotnie i straszy się jego niedoborami. Wygląda na to, że nasi rządzący przyklepią dowolny nonsens klimatyczny.
Na dodatek politycy likwidują wydobycie węgla w Polsce, co nieuchronnie doprowadzi do tego, że nie będziemy mieli prądu, więc te mityczne pompy ciepła też staną zimą bez elektryczności, co przy srogich mrozach występujących w naszym kraju oznacza ryzyko zamarzania ludzi w domach jak w Teksasie dwa lata temu!
Ludzie, których oszukano programem „Czyste Powietrze” to głównie starsi i ubożsi. Zmienili kotły na gazowe pod warunkiem wyzbycia się poprzedniego pieca. Zgodnie z umową 3 lata nie wolno im ogrzewać niczym innym niż kotłem z Czystego Powietrza pod groźbą kary. Oczekiwanie, że tacy ludzie kupią pompy ciepła i zapłacą za prąd, jest nierealistyczne, chyba że celem tego nowego szaleństwa klimatycznego jest pozbycie się tych najbiedniejszych…
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Poznaj plan rządu!
Plan mają taki (rządzący to tylko pacynki, więc robią co “szef” karze):
1) zaszczypać -> osłabić odporność
2) wykosić rolnictwo -> osłabcie się dalej przez sztuczne jedzenie
3) ograniczyć dostęp do energii -> wykończyć ekonomicznie
Ci co są bogaci to kupią sobie energię a biedota niech wyginie.
P.S. Ja tego nie popieram, ale tak to widzę.
Jeśli wszyscy mamy przejść na pompy ciepła i elektryczne samochody, to gdzie i na co są te wszystkie nowe elektrownie i instalacje trakcyjne mogące to wszystko napędzić?
Mam wrażenie, że w ramach ideologicznej zmiany na zielone, ktoś stale pomija najważniejsze wyliczenia bilansu zapotrzebowania i podaży prowadzącej wszystkich do czarnej dziury zwanej blackoutem.l
Nowe nie będą potrzebne jak większość padnie po szczypawkach. Bilans sam się wyrówna.
Zrobią z nami wszystko na co im pozwolimy, a niestety ogromna większość społeczeństwa będzie się ciągle zgadzała tylko czasami pomrukując, i zgadzała i zgadzała aż dojdzie do sytuacji bez wyjścia.
Równie groźna o ile nie groźniejsza jest planowana “dekarbonizacja” nieruchomości – do 2050 roku miasta mają osiągnąć zerową emisję netto. Jak? Oczywiście przymusem i podwyżką podatków. Wkrótce może się okazać że domy nie spełniające chorych kryteriów są warte ZERO, ponieważ modernizacje potrzebne do osiągnięcia zerowej emisji netto mogą kosztować więcej niż ich wartość. Niemożliwa będzie ich sprzedaż bo banki odmówią finansowania, niemożliwe będzie pewnie też ich użytkowanie. Nietrudno przewidzieć co wtedy stanie się z ludźmi i z nieruchomością..