Obowiązek szkolny

Po co Prusy wprowadziły obowiązek szkolny? Fryderyk uzasadniał go tak: „żołnierz, który umie czytać, pisać i rachować jest lepszym żołnierzem”.

Obowiązek szkolny jest praktykowany współcześnie w socjalistycznej edukacji w większości państw świata, a zapoczątkowany został w dawnych Prusach. Ja tą kwestię widzę tak:

SPRAWY FUNDAMENTALNE

Podstawowym moralnym obowiązkiem rodziców względem dzieci jest opiekowanie się nimi. Opieka ta polega na zapewnianiu im wyżywienia i schronienia oraz na nauczeniu ich jak to wyżywienie i schronienie się zdobywa i strzeże.

Pierwszy obowiązek jest ważniejszy krótkofalowo, a drugi długofalowo – a zatem na początku, gdy dziecko jest małe, najważniejszy jest pierwszy obowiązek, ale w miarę rozwoju dziecka traci on na znaczeniu kosztem drugiego. O pierwszy obowiązek powinna dbać matka, a o drugi ojciec dzieci. Ostatecznym celem rodziców względem dzieci jest wypełnienie drugiego obowiązku, tak by one dalej te same obowiązki wypełniały względem własnych dzieci. Drugi obowiązek, obowiązek nauki, jest ważniejszy. A zatem: podstawowym moralnym celem rodziców jest zapewnienie samodzielności swoim dzieciom.

Moralnym jest odebranie przez innych członków rodziny, dalszych krewnych, czy sąsiadów, przemocą dzieci rodzicom, z jednoczesnym znalezieniem innych opiekunów, gdy rodzice rażąco nie wypełniają swoich moralnych obowiązków względem dzieci. Nowi opiekunowie przejmują moralne obowiązku rodziców.

Zastosowanie przemocy by odebrać dzieci rodzicom jest dopuszczalne moralnie tylko wtedy, gdy zaniedbania rodziców co do wyżywienia i schronienia ich dzieci są ewidentnie rażące, a zaniedbania edukacyjne są długotrwałe i dziecko swoim poziomem zdolności do przetrwania wyraźnie odbiega od poziomu rodziców, mimo, że łatwo da się udowodnić, że dałoby się je nauczyć lepszego radzenia sobie w życiu.

Obowiązek szkolny jest moralny gdy opiekunowie zmuszają dziecko do nauki. Samo zmuszanie w tym przypadku jest moralne, ale jest uwarunkowane formą – są złe i dobre sposoby przymusu stosowane przez opiekunów.

Obowiązek szkolny jest niemoralny, gdy ktokolwiek stosuje przemoc wobec dziecka, by je zmusić do edukacji (czy to w formie, czy w treści) wbrew woli jego opiekunów.

Obowiązek szkolny jest niemoralny, gdy od wszystkich ludzi na danym terenie ściąga się przemocą środki finansowe, które służą do edukacji innych (czy to przymusowej, czy dobrowolnej).

DZISIEJSZA PRAKTYKA

Obecny poziom wyedukowania wielu społeczeństw europejskich, i ich byłych kolonii, nie jest skutkiem obowiązku szkolnego, ale skutkiem postępu technicznego w ramach naszej cywilizacji.

Równość poziomu wyedukowania członków społeczeństwa nie jest żadną sensowną praktycznie (czy też moralnie) wartością. Nie jest tak, że społeczeństwa, w których jest więcej kontrastów edukacyjnych (czyli istnieją analfabeci, idioci, ludzie bez żadnego wykształcenia, ludzie po podstawówce, gimnazjum, szkole średniej, wyższych studiach, oraz wybitni naukowcy, odkrywcy, profesorowie, filozofowie, myśliciele i wynalazcy – w mniej więcej równych proporcjach), są gorsze od społeczeństw uśrednionych, gdzie wszyscy mają maturę.

Człowiek genialny, wybitny, o wyjątkowych uzdolnieniach, może się urodzić w każdej rodzinie – czy to biednej, czy bogatej, czy to ustosunkowanej, czy wyalienowanej. Taki człowiek ewidentnie zasługuje na to by go intensywnie wyedukować. Ten kto zainwestuje finansowo w edukację takiego człowieka może wiele zyskać (w praktyce nie jest tak, że tylko rodzice są zdolni to zauważyć – nie jest trudno zaobserwować wybitne dziecko) – zyskać materialnie, ale też moralnie, duchowo, politycznie i w każdym innym możliwym rozumieniu zysku.

Ale to jest zawsze ryzyko, zawsze jest to hazard. Inwestowanie we wszystkich z nadzieją, że któryś będzie geniuszem, albo choć tak twórczym, że zwróci się inwestycja, musi w praktyce wiązać się ze stratą. Zyskać można tylko wtedy gdy się zrobi przemyślaną selekcję – ale to też jest ryzykowne. Prywatna selekcja edukacyjna ma sens, ale państwowa przeważnie skutkuje błędami.

Szkoły publiczne, społeczne czy państwowe (czy to podstawowe, średnie, albo wyższe uczelnie), są dzisiaj w Polsce często lepsze niż prywatne. To nie wynika ze statusu własnościowego, ale wielu innych czynników takich jak: tradycja, przyzwyczajenie, możliwości czy uwarunkowania prawne. Praktyka socjalistycznego państwa bardzo często udowadnia wyższość swojego systemu edukacyjnego nad innymi – wymuszając to przepisami. Ale wyższość tych systemów nie wynika z praktyki, ale z przymusu ograniczającego swobodę edukacyjną. W warunkach wolności i braku nieuczciwej konkurencji ze strony państwa szkolnictwo prywatne jest zawsze lepsze.

MOŻLIWE FORMY DZIAŁANIA

Nie jest tak, że system edukacyjny jest tak skostniały, że można go zmienić tylko metodami rewolucyjnymi. Można systemem zbaczać powoli z drogi złej i kierować go na dobrą – można robić zmiany ewolucyjne, a nie rewolucyjne. Rewolucyjne, a raczej reakcjonistyczne, wizje i teorie nie oznaczają rewolucyjnych form działania. Można postulować radykalne zmiany poprzez łagodne, powolne formy tych zmian.

Są możliwe kompromisy, które jako cel są niemoralne, ale chwilowo, jako środki, jako drogi pośrednie, są moralnie dopuszczalne – na przykład:

– Prywatyzujemy wszystkie szkoły, ale zostawimy obowiązek szkolny i podatek edukacyjny.

– Wprowadzamy bon edukacyjny – czyli każdy uczeń w odpowiednim wieku, w danym roku szkolnym, dostaje za darmo bon o określonej wartości, którym może zapłacić za edukację w dowolnej szkole. Szkoła może wymienić bon na gotówkę w państwowej kasie, czyli ze środków pochodzących z podatków.

– Zostawiamy obowiązek szkolny dla pewnego wieku (np. 5-10-15 lat), czyli zmuszamy rodziców by go wypełniali pod groźbą kary, ale likwidujemy finansowanie oświaty z budżetu państwa.

– Po pewnym czasie likwidujemy obowiązek szkolny.

– Kiedyś zaproponowałem taki bardziej szczegółowy: kompromis, ale w desperacji zaproponowałem też obniżenie wieku obowiązku szkolnego.

Autor: Grzegorz GPS Świderski
Źródło: WolneMedia.net