O walce z piractwem za zamkniętymi drzwiami

Opublikowano: 02.02.2011 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1239

UNIA EUROPEJSKA. Posiadacze praw autorskich po cichu rozmawiają z dostawcami internetu w zakresie “współpracy”. Rozmowy te wspiera Komisja Europejska, ale wiemy o nich tylko z przecieków. Może to oznaczać, że rozwiązania takie, jak monitorowanie internautów, zostaną wprowadzone z pominięciem zasad demokracji. Dwóch europosłów wystosowało w tej sprawie priorytetowe pytania pisemne do Komisji. Ciekawie będzie poznać odpowiedź.

Rozmawianie o zwalczaniu piractwa za plecami obywateli to nie nowość. Przez ponad dwa lata coś takiego robili twórcy porozumienia ACTA. Teraz inne porozumienie tworzone z pominięciem zasad demokracji staje się zagrożeniem w Europie.

Prawdopodobnie od roku 2009 Komisja Europejska organizuje regularne spotkania dostawców internetu i posiadaczy praw autorskich, które mają prowadzić do dobrowolnej współpracy pomiędzy tymi dwiema stronami. Te spotkania określane są jako “dialog uczestników rynku”, ale tak naprawdę chodzi o wprowadzenie rozwiązań istotnych dla wszystkich obywateli.

Dokumenty odnoszące się do prowadzonych rozmów opublikował w ubiegłym roku francuski PCINpact. Wynika z nich, że rozmowom przewodzi Margot Fröhlinger z Dyrekcji Generalnej ds. Rynku Wewnętrznego. Uczestnicy rozmów to m.in. IFPI, ETNO i EuroIspa, Vivendi, Virgin Media, BT, Ofcom.

Łatwo sobie wyobrazić czego chcą posiadacze praw autorskich. Chcieliby oni, aby dostawcy internetu filtrowali treści w sieci, czyli wprowadzili zwykłą cenzurę. Posiadaczom praw autorskich zależy też na monitorowaniu aktywności internautów i wprowadzeniu rozwiązań podobnych do prawa Hadopi. Z przedstawionych przez PCINpact dokumentów wynika, że rozmowy pomiędzy stronami mają prowadzić do podpisania porozumienia, które “pozwoli na osiągnięcie najlepszych praktyk w obecnych ramach prawnych”.

Lektura dokumentów przedstawionych przez PCINpact pokazuje, jak jednostronne są rozmowy uczestników rynku. IFPI występuje w nich jako niby obiektywny “ekspert” oceniający wpływ P2P na przemysł rozrywkowy. Organizacje stojące za operatorami są otwarte na dialog, ale mówią o potrzebie prowadzenia “przejrzystych rozmów”. Z jakiegoś powodu rozmowy wciąż nie są przejrzyste.

Grupa La Quadrature du Net informuje, że do rozmów usiadły już Amazon, Google, Yahoo. Jest to ciekawa informacja w kontekście ostatnich antypirackich działań Google. Takie rozmowy są też bardziej niepokojące w momencie, gdy trwają prace nad dyrektywą IPRED i wszystko wskazuje na to, że Komisja Europejska jest całkowicie uległa wobec posiadaczy praw autorskich. Jeśli dojdzie do porozumienia o współpracy operatorów i przemysłu rozrywkowego i będzie ono dostosowane do nowych ram prawnych, internet w Europie może się bardzo zmienić.

Są powody do niepokoju, ale szczerze mówiąc wciąż niewiele wiemy o prowadzonych negocjacjach. W tej sytuacji najlepiej spytać o nie Komisję i to właśnie postanowiło zrobić dwóch europosłów. Stavros Lambrinidis i Françoise Castex wystosowali priorytetowe pytanie pisemne do Komisji Europejskiej. Skan dokumentu można zobaczyć na stronie La Quadrature du Net.

Europosłowie zadali pytania:

– Czy Komisja potwierdza, że takie rozmowy miały miejsce? Jeśli tak, to jaka była agenda i lista zaproszonych (europosłowie wymieniają w swoim pytaniu konkretne daty rzekomych spotkań)?

– Czy zaproszono władze sprawujące nadzór nad danymi osobowymi, w tym Europejskiego Inspektora Ochrony Danych? Jeśli nie, to dlaczego?

– Czy to prawda, że Komisja jest zaangażowana w rozmowy dotyczące porozumienia pomiędzy organizacjami branżowymi, które dotyczą podstawowych praw obywateli?

– Jaka jest rola Komisji i jak Komisja dba o spełnianie ustalonych procedur i zasady przejrzystości?

– Czy Komisja zaprzeczy informacjom, że uczestnicy rozmów mieli wyłączny dostęp i pierwszeństwo udziału w procesie decyzyjnym dotyczącym przeglądu IPRED? Jeśli tak, czy można uzyskać informacje o tym, kto jeszcze uzyskał podobny dostęp?

Następny ruch należy do Komisji.

Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: La Quadrature du Net, PCINpact
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Murphy 02.02.2011 10:25

    Jeśli coś takiego nastąpi to piraci i tak znajdą metodę na to by te nowe ograniczenia obejść a stracić na tym mogą dostawcy internetu jeśli ludzie zrezygnują z usługi przez to że nie lubią być śledzeni. No ale dobrze że ktoś trzyma rękę na pulsie i kontroluje ten eurokołchoz. 😐

  2. eXpeL 02.02.2011 11:17

    ponownie pieniądz [ prawa autorskie ] ma ograniczać naszą ‘wolność’ . generalnie rozchodzi się o FILM + MUZYKA + SOFTWARE . może tak internauci powinni przez tydzień nie kupować filmów/muzyki/programów … ? w ramach protestu ‘ wolimy wolność sieci niż wasze filmy i muzykę ‘

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.