O co chodzi Michaelowi Moore?

Opublikowano: 10.10.2012 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 866

Michael Moore jest pogmatwany.

Jego ostatni film, “Kapitalizm: moja miłość”, zaczyna się od sugestii, że wszystko było dobrze tak długo, aż Ronald Reagan został prezydentem i zmniejszył górną stopę podatku dochodowego. Od tego momentu wszystko szło coraz gorzej.

Jednak w dalszej części filmu mówi, że problemy naprawdę zaczęły się w 1945, kiedy Franklin Roosevelt umarł, nie uchwalając swojego “Second Bill of Rights”, które miałoby “zagwarantować” ludziom wszystko: od “rentownej pracy” i “przyzwoitych mieszkań” po “właściwą opiekę medyczną”, “dobrą edukację” i “odpowiednie zabezpieczenie finansowe w przypadku chorób, wypadków, bezrobocia i problemów na stare lata”.

Żeby jeszcze bardziej skomplikować, wypełnia film pochwałami wobec Baracka Obamy i jego retoryki “rozrzucenia bogactwa dookoła”. Ale Moore również demonizuje, jako symbol kapitalizmu, sekretarzy Roberta Rubina (formalnie z Goldman Sachs) i Lawrence Summera, oraz formalnego prezydenta New York Fed Timothy Geithera, nie wspominając przy tym, że Rubin był doradcą Obamy, a Summers i Geither są, odpowiednio, jego głównym ekonomicznym guru i sekretarzem skarbu. Nie zauważa też, że Obama kontynuuje politykę bailoutów Georga W. Busha.

Moore twierdzi, że kapitalizm jest zły, ale ani razu nie zdefiniował jasno, co termin “kapitalizm” dla niego oznacza. Biorąc pod uwagę, ile czasu spędza on na dokumentowaniu przytulnych relacji między biznesem a rządem, pomyślałem, że może chodzi o “państwowy kapitalizm”.

Ale potem używa terminu “wolny rynek” jako synonimu tego, co mu się nie podoba…

Czy to oznacza, że wolny rynek ma coś wspólnego z firmami manipulującymi rządami i mocnym wsparciem kongresu dla akcji ratunkowych? Moore uczciwie potępia obie te rzeczy.

Ale czego żąda zamiast “kapitalizmu”? W tej kwestii jest bardzo powściągliwy. Twierdząc, że opinia publicznie staje się coraz bardziej ciekawa socjalizmu, kiedy Obama był oskarżany o faworyzowanie go, zwraca się do uważającego się za socjalistę w Kongresie senatora Bernie Sandersa z prośbą o definicję. Socjalizm, odpowiada Sanders na pytanie Moore, oznacza “rząd reprezentujący klasę średnią i klasę pracującą, a nie bogactwo”.

Poważnie? To jest socjalizm? To już nie rządowa własność produkcji, zniesienie własności prywatnej i wolnej wymiany? Sanders przestudiował Marksa i Lenina bardzo ogólnie. Według jego definicji, ja jestem socjalistą. Też chcę rządu reprezentującego klasę średnią i pracującą. Oczywiście, Kongres zrobi to najlepiej, pozostawiając jej swobodę, gospodarczą jak i każdą inną.

Moore odwiedza Archiwum Narodowe, aby sprawdzić, czy Konstytucja ustanawia kapitalizm jako system gospodarczy kraju. Widząc słowa “naród”, “jedność” i “dobrobyt” w dokumencie, stwierdza że, “Wygląda na to, że inny -izm”.

To jest po prostu durne. Konstytucja ogranicza prawo rządu do ingerowanie w życie ludzi i ich własność. Konstytucja nie proponuje niczego innego jak wolny rynek.

Pod koniec filmu Moore mówi, że kapitalizm jest nieodwracalnie zły i “musi być zmieniony”. Ale w jaki sposób? Przypuszczam, że powiedziałby “socjalizm”, ale jego odpowiedź brzmi “demokracja”.

To najwyraźniej oznacza rozszerzenie “setek przedsiębiorstw będących własnością pracownika” w Stanach Zjednoczonych. Ale jaki jest tego sens, skoro na wolnym rynku pracownicy mogą sami rozpoczynać działalność gospodarczą? Bardziej wnikliwy obserwator może wykazać, jak interwencja rządu – licencje, podatki, regulacje – skutecznie hamuje taką działalność.

Przez dwie godziny Moore ręczy przeciwko bezmyślności banków i planów ratunkowych rządu, ale ani razu nie wspomina o partnerstwie rząd-biznes, które tworzy warunki do przeróżnych zawirowań. Faktu, że Ameryka już dawno nie ma wolnego rynku Moore nie zauważa, choć jest to wyraźne niczym 5-tonowy słoń biegający po jego salonie.

Oglądają “Kapitalizm”, nigdy się nie dowiesz, że rząd od dziesięcioleci jest w zmowie z finansistami nieruchomości i budownictwa, aby przekazywać im środku w imię promowania własności domu – nawet tym ludziom, którzy powinni wypaść z rynku. Nie dowiesz się, że Fannie Mae i Freddie Mac byli, i są, uprzywilejowanymi, sponsorowanymi przez rząd przedsiębiorstwami, które zachęcały do brania niepewnych kredytów.

Moore, ma przynajmniej pojęcie o tym co się dzieje: o przytulnych stosunkach między Wall Street i rządem. Uważa jednak, że rozwiązaniem jest więcej regulacji i nacjonalizacja banków. Ale fakty które przytacza, sugerują że prawdziwą odpowiedzią jest rozdzielenie państwa od gospodarki – obdzierając Wall Street z przywilejów.

A innymi słowy: Ograniczyć władzę rządu. Pozwolić działać wolnemu rynkowi.

Autor: John Stossel
Tłumaczenie: Wojciech Mazurkiewicz
Źródło oryginalne: realclearpolitics.com
Źródło polskie: Libertarianin
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Janusz Korczynski 10.10.2012 10:03

    Socjalizm i demokracja to to samo…

  2. Janusz Korczynski 10.10.2012 10:06

    Po za tym film nie jest pogmatwany, a bardzo dobry. Jeden z najlepszych jego dokumentów fabularyzowanych. Jak ktoś nie rozumie konsekwencji historycznych działań na przyszłość to nie zrozumie filmu…

  3. _SL_ 10.10.2012 13:50

    “O co chodzi Michaelowi Moore?” Odpowedz brzmi:Michael Moore jest zwykleym oszustem, trzepiacym kase na udawanej opozycji i smiejacym sie z naiwniakow wierzacych w jego bajki.

    Tu zdemaskowano oszustwa tego “bohatera” dla nmiedouczonych naiwniakow i zbuntowanych nastolatkow:

    http://www.mooreexposed.com/

    Oraz tu:

    http://www.weirdrepublic.com/episode73.htm

    Jak i tu:

    http://newsbusters.org/blogs/noel-sheppard/2011/10/28/after-lying-about-his-wealth-national-tv-tuesday-michael-moore-admits

    …i tu:

    http://immasmartypants.blogspot.co.uk/2011/12/how-many-lies-can-michael-moore-tell-in.html

    To bardzo dziwne ze w Europie ciagle mozna znalezc osoby wierzace w jego pierdy, nawet lewacy w USA spuscili tego zaklamanego spaslaka do szamba z napisem “klamstwa”.
    Moore szuka naiwnych pryszczy ktorzy wloza mu kolejny $milion do kieszeni w zamian za zmanipulowana papke pseudokumentalna, widze ze w Polsce ciagle znajdzie kilku naiwnych, na szczescie w USA juz otrzezwieli.

  4. _SL_ 10.10.2012 13:52

    @Fenix “Zbudować system opary o twórczą prace człowieka ,który buduje dostatek.” To kapitalizm wolnorynkowy-stworzysz produkt/dzielo pozadane przez innych ludzi=zbudujesz sobie dostatek.

  5. CD 11.10.2012 01:57

    Niestety, jeśli chodzi o ekonomię to jeden film gorszy od drugiego. Ja polecam film “Chińska rewolucja kapitalistyczna”, ale chyba ciężko go teraz na necie znaleźć.

  6. goldencja 11.10.2012 18:49

    Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.