Nowe spojrzenie na ADHD

Opublikowano: 28.09.2009 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1109

Dzień w którym zetknąłem się z opisem encyklopedycznym ADHD, na stałe został w mojej pamięci, jako dzień, w którym poznałem co mi dolega. Miałem wtedy 26 lat i odkąd pamiętam, miałem problemy z koncentracją, nie potrafiłem usiedzieć dłużej w jednym miejscu, w szkole nie umiałem się skupić, a moimi preferowanymi zabawami, były zabawy ruchowe. Do dzisiaj, podczas oglądania filmów muszę mieć stale zajęte palce, a niemal co drugi dzień rozpiera mnie energia i podświadoma chęć zrobienia czegoś, wykonania jakiejś czynności.

Wydawać się to może dziwne, iż ADHD występuje u osoby niemal trzydziestoletniej. Czym więc jest, ta przypadłość? Zacznijmy od nazwy i opisu lekarskie. Nadczynność psychoruchowa to zaburzenie procesu dojrzewania, mogące mieć swoje podłoże w genach. Tę przypadłość odnotowano u 20% dzieci, z czym u chłopców może ono objawiać się inaczej niż u dziewczynek. U płci męskiej występuje nadpobudliwość, u żeńskie brak koncentracji. ADHD klasyfikuje się na 3 typy, lecz występujące w tych różnych typach podobieństwa, owocują zbliżonymi do siebie sposobami leczenia.

“Klasyfikacja amerykańska wyróżnia 3 podtypy ADHD, co może być później pomocne w wyborze odpowiedniego leczenia. Mówimy więc o podtypie z przewagą zaburzeń uwagi, z przewagą nadpobudliwości psychoruchowej (i impulsywności) oraz o podtypie mieszanym będącym kombinacją dwu pozostałych. Najczęściej rozpoznawany jest podtyp mieszany.” (cytat pochodzi ze strony informacyjnej)

W obecnych czasach, rodzi się wiele dzieci, posiadających uaktywniony dar jasnowidzenia, jasno-słyszenia i jasno-czucia. Mogą one słyszeć i widzieć istoty duchowe, oraz czuć zapachy których ich rodzice nie czują, a które są manifestacją obecności istot duchowych. Posiadają również niespożyte pokłady wewnętrznej energii, którą muszą w jakiś sposób spożytkować.

Jak twierdzi Dorren Virtue, psychiatra i medium, u wielu dzieci poczętych po 2000 roku, stwierdza się zdolności mediumiczne, jasnowidzenia, czy ogromną empatię. Są to, według niej i innych ludzi zajmujących badaniami dzieci z ADHD, “dzieci kryształowe”. Są one następstwem “dzieci Indygo”, przychodzących na świat od lat siedemdziesiątych, do końca XX wieku. O nich, w kolejnym artykule, jako że w tym, piszę o moich spostrzeżeniach co do wpływu medytacji na nadczynność ruchową.

Przez dugi czas bycia dzieckiem, nie wiedziałem iż cierpię na ADHD, choć wszyscy w moim otoczeniu uważają, że się mylę i byłem i jestem zdrowy. Nie mylą się moi znajomi, jako że, nie choruję na przewlekłe choroby, nie mam problemów natury psychicznej, a jedyne co mi dokucza, to “podłapany” od kogoś katar. Dlaczego więc twierdzę, że mam ADHD? Objawy pasują co do joty, z moim przypadkiem. I mimo, że mam już prawie 30 lat, nadal u mnie występuje przypływ energii która nie wiem jak spożytkować, niemożność dłuższego skupienia się na wykonywanej czynność, podświadome błądzenie myślami, frustracja. Jak więc sobie z nimi radzę?

Sposób na to odkryłem przypadkiem, gdy zacząłem medytować. Na początku mojej przygody z tą formą relaksu, wyciszenia, nie osiągałem zadowalających rezultatów. Udawało mi się wysiedzieć w stanie pseudo skupienia 10-15 min, co i tak było dobrym rezultatem jak na osobę którą rozpiera energia, aż z czasem doszedłem do wprawy i teraz trwam w prawdziwym stanie skupienia nawet półtorej godziny.

Gdy czas tzw. Transu wydłużył się u mnie do pół godziny, zauważyłem, że po skończonej medytacji potrafiłem w spokoju obejrzeć film, bez potrzeby zajmowania palców, a i skupienie się na wykonywaniu jakiejś czynności było większe. Nie odbiegałem już myślami gdzieś daleko, nie bujałem w obłokach. Mogłem usiąść i oddać się mojemu hobby jakim jest pisanie, bez potrzeby ciągłego wstawania od biurka, zapalania papierosa, czy brzdąkania na gitarze w oczekiwaniu na wenę twórczą. Mogłem też z większym powodzeniem uczyć się j. hiszpańskiego, co do tej pory było dla mnie koszmarem, gdyż nie potrafiłem się skupić na lekcjach dłużej niż dwadzieścia minut.

Osobiście uważam ADHD jako coś wymyślonego przez lekarzy bądź koncerny farmaceutyczne, tylko po to, by móc wciskać nieświadomym rodzicom leki i faszerować nimi dzieci, które po ich zażyciu, psychicznie niczym nie przypominają tych samych pociech jakie znają ich rodzice. Nie raz podczas szukania materiałów o ADHD natknąłem się na relacje rodziców których dzieciom podawano leki, a ich pociechy jakby zamykały się w sobie, nie miały ochoty na zabawę, na naukę. Stawały się, jak ja nazywam ten stan, zombie XXI wieku.

Współczesna nauka ze swoimi staroświeckimi poglądami, ułudą nieomylności, odrzuca taką tezę iż dzieci u których występuje ADHD mogą być uzdolnionymi medium. Nie wielu psychologów dziecięcych zajmuje się tą przypadłością pod kątem paranormalnym, co wciąż owocuje na niekorzyść tych właśnie dzieci. Są one bowiem faszerowane lekami, które, oczywiście, wyciszają je, ale czynią z nich swego rodzaju zombie, zamknięte na świat duchowy.

Czym więc jest ADHD i kto czerpie korzyści z tej przypadłość? Koncerny farmaceutyczne oczywiście, lekarze, ludzie sprawujący władzę, bo lepiej jest władać kimś, kto jest obojętny na świat, otumaniony lekami, niż osoba myśląca. A to, jak ulał pasuje do schematu rządzenia, do próby stworzenia społeczeństwa uległego władzy, nie myślącego, nie odkrywające prawdziwego stanu rzeczy.

A jeśli się mylę w mojej ocenie, niech mnie piorun z nieba trzaśnie… I nadal żyję. Hasta luego Amigos!

Autor: Mirosław Kulasinski
Zdjęcie: Flickr
Materiał nadesłany do “Wolnych Mediów”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Hassasin 28.09.2009 07:59

    gówno , gówno , gówno…to jest prawdziwe ADHD ,…..mam to wiem…a moja teoria jest taka : jak 80 % populacji męskiej jest fanami piersi co im poniekąd obrazuje się w taki sposób: bezpieczeństwo, matka , pokarm i ja ich nazywam rolnikami ..i w wiekszosci sa to osobnicy ,, normalni,, bez ADHD tak pozostała 20 % częśc męskiej populacji praferuje kobiece posladki które obrazuja im sie w głowkach w taki sposób : zdobywanie,prokreacja ,przyjemność i tych nazywam myśliwymi…i w wiekszości bedą mieli ADHD….wniosek ! w odpowiedni sposób trzeba umiec takie dzieci chowac …..czyli te z ADHD ….uczyć przeplatajac w nauce elementy polowania(coś innego niz siedzenie w ławce)(nauczyciel który bezdzie umiał skanalizowac dziecka energie bedzie odpowiedni,tej energi nie da sie poskromic)……a brak uwagi zwiazany jest z nudą ..takie dziecko szybciej mysli…( nie mówie ze genialniejsze tylko szybsze)……..a napewno nie faszerować ich farmaceutykami przez co tylko zwieksza sie w wieku dorosłym spozycie farmacetyków legalnych i nielegalnych

  2. Cin&CIn 29.09.2009 01:27

    Kurczę mam ten sam problem tyle, że od dawna. Nie potrafię usiedzieć na miejscu, a co dopiero skoncentrować się pożądnie. Czasami mam ktysiącdwieście myśli na raz, co jest zgubne bo wychodzi tak, że nic nie wychodzi i zamyka mi się koło ;/ I również mam przypływy energii, ale jak nic nie robię to włącza mi się coś w rodzaju deprechy nie wiem jak to nazwać. Znajomi mówią, że mam ADHD haha ale któż to wie. Podobno dużo mówię i jak rozmawiam z kimś to potrafię w jeden temat rozgałęzić na kilkanaście podtematów i tak dalej… co według mnie nie jest dobre. Wszyscy się pytają czy nie potrafię wysiedzieć przez chwilę. Może i mam to “niby ADHD”

  3. Hassasin 29.09.2009 07:04

    ujmując rzecz krótko..uważam że ADHD to nie choroba, tylko specjalizacja poparta fenotypem, specjalizacja ,,łowiecka,, tak samo jak któs ma predyspozycje do bycia np malarzem artystą lub spiewakiem , tak adhd jest dodatkowym turbo do wszelkiego rodzaju zajęc ruchowych ….a faszerowanie dzieci Ritalinem ….to kur.. zbrodnia jak dzieciobójstwo..toć Ritalin to ,,wolno sacząca się amfetamina,,……a dwa droga farmakologicznego rozwiazania problemu moze konczyc sie tym …że dzieciak łyka dziennie …po kilkanascie specyfików farmaceutycznych : na rozruch, na przychamowanie, na wyciszenie…..wiecej niż niejeden emeryt…..i za co ?! za to ze jest zywym dzieckiem ?!….to prawie jak bicie dzieci….nic nie moga zrobic, przeciwstawic sie temu co dorosłi im serwuja……to według tej logiki nasz ukochany Oberkartofel und bliżniak mi sie nie podobają , i zasługuja …..na buta w ryj …albo co najmniej na piekną linie fermakologiczną jak dzieci z ADHD…..akcja reakcja…..ale jednak nie czekamy wyborów…..i tak samo dzieci z ADHD…..to tylko wieksze wyzwanie dla rodzica….a potencjał dziecka takiego jest niemalże nieograniczony….

  4. Neoqueto 29.09.2009 15:16

    Kiedyś, około 1996 roku, stwierdzono u mnie nadpobudliwość psychoruchową. Był to błąd. Posiadam natomiast Zespół Aspergera. Radzę zastanowić się, czy aby na pewno macie ADHD.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.