Nowa wojna trzydziestoletnia

Opublikowano: 20.03.2022 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2098

Stoimy przed nową wojną trzydziestoletnią. Oczywiście, przebiegającą w warunkach XXI wieku. I nie jest to tylko wniosek wypływający ze zbrojnego konfliktu najpierw na wschodzie, a teraz już na całym terytorium Ukrainy.

To wielowarstwowe starcie cywilizacyjne – choć trochę inaczej widziane, niż chciał Samuel P. Huntington – rozpoczęte atakiem terrorystycznym na WTC. Potem nastąpił szereg wydarzeń i interwencji zbrojnych pogłębiających chaos, niepewność i poczucie zbliżającego się końca systemu. Podważone zostały wszelkie międzynarodowe umowy, zdeprecjonowano rolę ONZ i Rady Bezpieczeństwa, masowo poczęto stosować zasadę odpowiedzialności zbiorowej (Guantanamo). W przekazie medialnym poczęła królować arogancja, pewność siebie i kult siły. Wszystko to powoduje oczekiwanie z jednej strony zmian w skali globu, a z drugiej – poczucie schyłku hegemonistycznego modelu, czyli przeformatowanie systemu organizacji świata polityki, kultury, gospodarki. W tle tego starcia jest kryzys wewnętrzny ekonomiczny, polityczny i społeczny świata euro-atlantyckiego oraz neoliberalnego modelu funkcjonowania gospodarki ze wszystkimi jego wynaturzeniami. Przede wszystkim chodzi o nadnaturalną i toksyczną rolę banków oraz związanych z nim wszelkich funduszy. Ten system wyczerpał już swoje możliwości progresji. A razem z nim więdnąć poczęła liberalna, związana z kapitalizmem demokracja.

Lord George R. S. Baring, prezes Banku Anglii w latach 1961-1966, odchodząc ze swego stanowiska w wywiadzie dla prasy powiedział prorocze słowa: „Banki z natury nie są sprawiedliwe i obiektywne, nosząc w sobie grzech pierworodny. Bankierzy wykorzystują planetę. Zabranie im wszystkiego, co posiadają, przy jednoczesnym pozostawieniu prawa do tworzenia rezerw, oznacza, że wystarczy im kilka ruchów długopisem, aby wytworzyć wystarczającą ilości rezerw i wykupić wszystko, co stracili. Gdyby jednak odebrać im prawo do tworzenia rezerw, szczęście towarzyszące im w procesie tworzenia bogactwa prawdopodobnie znikłoby – ale moje własne szczęście również. Prawo do tworzenia rezerw należałoby zlikwidować, przyczyniając się do powstania szczęśliwszego, lepszego świata. Jeśli jednak chcecie nadal żyć jako niewolnicy bankierów i jednocześnie opłacać koszty waszej niewoli, to po prostu pozwólcie im dalej tworzyć rezerwy”. Sprzężenie totalizmu banków i globalizacji – o czym świadczą m.in. pomysły na świat przyszłości Klausa Schwaba („Czwarta rewolucja przemysłowa”) animatora i guru Forum Ekonomicznego w Davos – dziś powodują konwulsje dotychczasowego świata. Świata neoliberalnej gospodarki, takich stosunków społecznych i ukształtowanej na tej bazie kultury (najszerzej rozumianej).

Dzisiejszą sytuację na Ukrainie i trwającą tam wojnę poprzedziły podobne konflikty zbrojne i brutalne interwencje militarne: Afganistan, Irak, Libia, Syria, czy mniej znane operacje francuskie w Afryce Zachodniej czy niemalże zapomniana już wojna w Jugosławii. Wreszcie sygnałem, że kapitalistyczny „koniec historii” ma się ku – nomen omen – końcowi, był atak na World Trade Center. Zmarginalizowany Trzeci Świat – cokolwiek myśleć o wykonawcach zamachu – zafundował zachodowi memento, widomy sygnał, że prostacka, ale wygodna dla liberalnego, „białego” koncepcja Francis Fukuyamy o końcu historii jest humbugiem.

Pandemia CoV-19 i wojna na Ukrainie przyśpieszają jedynie w wydatnym stopniu fakt, iż ten świat, jaki znaliśmy do tej pory, rozsypuje się. Następuje jego przeformatowanie. A takie procesy trwają zazwyczaj wiele lat, by nie rzec – dekad. To jest logiczny ciąg zdarzeń i decyzji politycznych pociągający i tworzący kolejne sytuacje, wydarzenia, konflikty.

Czym była wojna trzydziestoletnia prowadzona w Europie w latach 1618–1648? Był to konflikt militarny, mający szereg faz w trakcie swego trwania. Najogólniej była to próba – udana zresztą (zakończona pokojem westfalskim w 1648) – organizacji na nowo europejskiego teatru polityczno-społecznego. Za tym poszedł różnorodny rozwój kultury i mentalności Europejczyków. Najogólniej podsumowaniem efektów tej wojny stało się utwierdzenie zasady: cuius regio, eius religio (czyja władza tego religia) funkcjonującej już od 1555 r. (pokój augsburski). Czyli podział Starego Kontynentu według konfesji: władca danego terytorium narzucał poddanym swoją wiarę religijną. Gdy komuś się nie podobało, musiał emigrować do innego kraju, gdzie obowiązywało jego wyznanie. Wojnę trzydziestoletnią określić można jako pierwszą w II tysiącleciu paneuropejską wojnę, w której wzięły udział prawie wszystkie liczące się państwa Starego Kontynentu. I efekty też były kontynentalne: w jej wyniku rozwój kultury czeskiej został na wiele lat zahamowany, upadło Księstwo Pomorskie, Austria została pokonana w Niemczech, lecz jej pozycja uległa dalszemu wzmocnieniu na Węgrzech, w Czechach i na Bałkanach (w przyszłości). Zniszczenia pogorszyły w znacznym stopniu jakość życia Europejczyków.

Wojna trzydziestoletnia była wojną totalną. Armie sojusznicze – przy czym sojusze zmieniały się w zależności od politycznej koniunktury i wspomnianej fazy konfliktu – maszerowały przez Europę (zwłaszcza Środkową) niszcząc wszystko, czego nie dało się zrabować. Europa pogrążyła się na dekady w kryzysie ekonomicznym i społecznym. Wojna trzydziestoletnia charakteryzowała się też stworzeniem typu wojaka – najemnika, który w zależności od źródła finansowania zmienia stronę, za której idee ma walczyć. Albrecht von Wallenstein, wybitny dowódca i strateg kilkakrotnie zmieniał swych „pracodawców”, walcząc zarówno w imieniu kanonów religii Lutra i Kalwina, jak i za papieski Rzym.

Współczesna wojna trzydziestoletnia dotknie – z racji zglobalizowania nie tylko ekonomiczno-gospodarczego systemu (czego system bankowy oraz przestrzeń wirtualna – kłania się przywoływany Schwab – są najlepszymi przykładami) – całą Ziemię. Najkrócej chodzić w niej będzie o strefy wpływów i „zony finansowe” (jak to nazywa wielu ekonomistów): dolar, juan i ponownie złoto. Kryzys – poza Rosją, która staje się akuszerem owego przeformatowania – dotknie najbardziej Unię Europejską tak, iż można przewidywać marginalizację, a nawet upadek, euro. Jego kosztem wzmocni się dolar, utwierdzając hegemonię USA nad całym światem zachodnim w wymiarze takim jak w początkach „zimnej wojny”. Ten kryzys spowoduje potężną deklasację tzw. „klasy średniej” (poprzez kolosalny spadek poziomu i jakości życia), na której opierała się do tej pory istota Unii Europejskiej. A tym samym zachwieje, albo nawet będzie detonatorem upadku, demokracji liberalnej w tej części świata. Gdyż demokracja liberalna jest oparta głównie o szerokie wpływy i znaczenie tzw. „klasy średniej”.

Dlatego można to co nas czeka pewnie w najbliższych dekadach nazywać śmiało „nową wojna trzydziestoletnią”. Tyle tylko, że w wymiarze światowym.

Autorstwo: Radosław Czarnecki
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.