Nostradamus Bałkanów

Do zjawisk niewytłumaczalnych należą zdolności niektórych ludzi, trafnie przewidujących przyszłość. Jednym z jasnowidzów otoczonych największą sławą był niepiśmienny serbski chłop Mitar Tarabić z XIX wieku.

We wsi Krem­na w Zla­ti­bo­rze – gór­skim re­gio­nie Ser­bii – miesz­ka ro­dzi­na Ta­ra­bi­ćów, któ­rych przod­ko­wie przy­by­li tam z Bośni. W XIX stu­le­ciu jej człon­ko­wie za­sły­nę­li z prze­po­wia­da­nia przy­szło­ści. Pierw­szym Ta­ra­bi­ćem-ja­sno­wi­dzem był Miloš (1809-1854) – epi­lep­tyk, który stro­nił od ludzi. Nad­przy­ro­dzo­ne umie­jęt­no­ści ujaw­ni­ły się u niego około dwu­dzie­ste­go roku życia, a jako jedną z pierw­szych rze­czy prze­wi­dział on swą przed­wcze­sną śmierć. Choć Miloš Ta­ra­bić nie po­zo­sta­wił po sobie po­tom­ka, moc ja­sno­wi­dze­nia odzie­dzi­czył jego bra­ta­nek, Mitar (1829-1899).

Wą­sa­ty Mitar był głę­bo­ko wie­rzą­cym czło­wie­kiem. Jako nie­pi­śmien­ny, spły­wa­ją­ce na niego wizje prze­ka­zy­wał ojcu chrzest­ne­mu swo­ich dzie­ci, po­pu Za­ha­ri­ji Za­ha­ri­ćo­wi (1836-1918), który je no­to­wał, ale nie bar­dzo wie­rzył w ich traf­ność. Choć nie był w sta­nie wy­ja­śnić, skąd biorą się „głosy” ob­ja­wia­ją­ce Ta­ra­bi­ćo­wi przy­szłość wąt­pił, aby był to dar od Boga. Spi­sa­ne prze­po­wied­nie pop Za­ha­rić prze­ka­zał dr Ra­dova­no­wi Ka­zi­mi­ro­vi­ćo­wi, który opu­bli­ko­wał je w książ­ce „Ta­jem­ni­cze zja­wi­ska wśród ludu serb­skie­go i pro­roc­two z Krem­nej”.

Choć Ta­ra­bić nie jest zbyt­nio znany poza dawną Ju­go­sła­wią, za życia nie był zwy­kłym „chłop­skim pro­ro­kiem”. Wspo­mi­na go m.​in. wy­da­na w 1894 r. książ­ka „Żywot Serba-wie­śnia­ka”, która mówi, że „prze­po­wia­dał on wy­da­rze­nia dla naj­bliż­szej oko­li­cy, a cza­sem mówił też o po­li­ty­ce”. Więk­szość opu­bli­ko­wa­nych prze­po­wied­ni ja­sno­wi­dza z Krem­nej od­no­si się do losów Po­łu­dnio­wych Sło­wian i obej­mu­je wy­da­rze­nia z prze­strze­ni kilku dekad. Jego zwo­len­ni­cy są zda­nia, że traf­nie prze­wi­dział on wy­buch wojen bał­kań­skich, po­czątek I wojny świa­to­wej, a także upa­dek Im­pe­rium Osmań­skie­go i Au­stro-Wę­gier. O tych ostat­nich mówił: „Po pierw­szej wiel­kiej woj­nie Au­stria znik­nie, a Ser­bia bę­dzie wiel­ka, jak praw­dzi­we kró­le­stwo […] Przez kilka lat bę­dzie­my żyli w po­ko­ju i do­bro­by­cie, ale to nie po­trwa długo”.

Mówi się, że Ta­ra­bić prze­po­wie­dział też ko­le­je na­stęp­nej wojny świa­to­wej: „Na po­cząt­ku Rosja nie wej­dzie do wojny, ale kiedy za­ata­ku­je ją wroga armia, za­cznie walczyć. Na ro­syj­skim tro­nie bę­dzie sie­dział czer­wo­ny car”. In­ter­pre­ta­to­rzy serb­skie­go pro­roka nie mają wąt­pli­wo­ści, że od­no­si się to do Planu Bar­ba­ros­sa i po­sta­ci Sta­li­na. We­dług innej prze­po­wied­ni, po okre­sie „głodu i nie­po­ko­ju” Ju­go­sła­wię wy­pro­wa­dzi z kry­zy­su „nie­bie­sko­oki czło­wiek na bia­łym koniu, z gwiaz­dą na czole” – Josif Broz Tito. W spi­sa­nych przez Za­ha­ri­ća pro­roc­twach po­ja­wia­ją się też wzmian­ki o po­wo­jen­nej hi­sto­rii świa­ta, na któ­rym miały po­ja­wić się nowe kraje: „Nie­któ­re czar­ne, inne białe, czer­wo­ne lub żółte” – twier­dził Ta­ra­bić. Wspo­mi­nał też o woj­nie do­mo­wej i roz­pa­dzie Ju­go­sła­wii: „Choć lu­dzie w na­szym kró­le­stwie za­po­mną, co to głód i bieda, brat za­cznie nie­na­wi­dzić brata i źle o nim my­śleć”. Dziś wszyst­kich naj­bar­dziej in­te­re­su­je jed­nak to, co serb­ski ja­sno­widz miał do po­wie­dze­nia na temat dal­szej przy­szło­ści. A było tego nie­ma­ło.

Zwo­len­ni­cy „No­stra­da­mu­sa z Krem­nej” wska­zu­ją, że traf­nie prze­po­wie­dzia­na prze­szłość budzi obawy od­no­śnie tego, co za­po­wie­dział na przy­szłość. Pro­gno­zy Ta­ra­bi­ća nie są zbyt opty­mi­stycz­ne, ale po­nie­waż nie po­da­wał on dat, trud­no okre­ślić, kiedy mają na­dejść owe „cięż­kie czasy”. Ich po­czą­tek – zwią­za­ny z eko­lo­gicz­ną de­wa­sta­cją pla­ne­ty – opi­su­je on na­stę­pu­ją­co: „Lu­dzie będą ucie­kać z miast i szu­kać gór z trze­ma krzy­ża­mi, gdzie będą mogli swo­bod­nie od­dy­chać i pić wodę. Ci, któ­rzy uciek­ną, będą bez­piecz­ni, ale nie na długo, bo nie­ba­wem wy­buch­nie wiel­ka za­ra­za. W mia­stach i wsiach bę­dzie pod do­stat­kiem je­dze­nia, ale bę­dzie ono za­tru­te. Umrą ci, któ­rzy go spró­bu­ją”.

Ko­lej­nym sta­dium ma być wiel­ki kon­flikt, który we­dług Ta­ra­bi­ća wy­glą­dał bę­dzie tak: „Wście­kli ude­rzą na naj­po­tęż­niej­szych. Kiedy za­cznie się strasz­na wojna, biada ar­miom, które będą latać w prze­stwo­rzach. Le­piej bę­dzie tym, któ­rzy będą wal­czyć na ziemi i wo­dzie”. Ja­sno­widz opi­su­je także dziw­ny ro­dzaj broni (być może che­micz­nej), która spra­wi, że na „ludzi, armie i trzo­dę” rzu­co­ny zo­sta­nie czar i będą oni wy­glą­dać jak „po­grą­że­ni we śnie”. Wo­jen­na za­wie­ru­cha omi­nie tylko jeden „po­ło­żo­ny na końcu świa­ta kraj, ob­la­ny wo­da­mi, tak wiel­ki jak Eu­ro­pa”, nad któ­rym „nie wy­buch­nie żaden po­cisk”. Dla tych, któ­rzy to wszyst­ko prze­ży­ją, pro­rok z Krem­nej ma dobre wie­ści: wię­cej wojen nie bę­dzie.

To jed­nak nie wszyst­kie cie­ka­wost­ki z jego prze­po­wied­ni. Ich nie­któ­re wer­sje (a jest ich sporo) za­wie­ra­ją wzmian­ki o ry­wa­li­za­cji o ropę – „złoto da­ją­ce świa­tło, szyb­kość i siłę, po które lu­dzie będą kopać głę­bo­kie dziu­ry”. Ta­ra­bić mówi, że „do­pie­ro po la­tach lu­dzie zda­dzą sobie spra­wę, jak głupi byli grze­biąc te wszyst­kie otwo­ry”, gdyż od­kryją źró­dło wol­nej ener­gii. Wspo­mi­na też o wy­na­le­zie­niu „pu­deł­ka z ob­raz­ka­mi”, które bę­dzie uży­wa­ne do ko­mu­ni­ko­wa­nia się (choć jak do­da­je, z nim nie bę­dzie można się już po­ro­zu­mieć, bo od dawna bę­dzie mar­twy). Me­ta­fo­rycz­nie mówi też o przy­szłej mo­dzie, kiedy wszy­scy będą wy­glą­dać tak samo: „Nie bę­dzie można od­róż­nić pana mło­de­go od jego wybran­ki” – twier­dzi i do­da­je, że lu­dzie będą też coraz głup­si i za­po­mną o swo­ich przod­kach.

W prze­po­wied­niach Ta­ra­bi­ća można zna­leźć także pol­skie wątki. Jeden z nich, dość trud­ny do zin­ter­pre­to­wa­nia, mówi: „Kiedy z Pol­ski do­le­ci do nas za­pach kwia­tów, kiedy z czło­wie­ka wyj­dzie mi­łość, kiedy rzeka stra­ci swoje zdro­wie, czeka nas naj­więk­sza wojna…”. Nie­któ­re wer­sje pro­roctw z Krem­nej wspo­mi­na­ją też o po­dró­żach ludzi do „dru­gie­go świa­ta, gdzie znaj­du­ją się mar­twe pu­sty­nie” i gdzie „próż­no szu­kać życia po­dob­ne­go do na­sze­go”. Kry­ty­cy Ta­ra­bi­ća (a jest ich sporo) twier­dzą jed­nak, że wcale nie prze­wi­dział on lotu na Księ­życ lub Marsa.

Jak się oka­zu­je, jego pro­roc­twa wy­stę­pu­ją w wielu, czę­sto od­mien­nych wer­sjach. Serb­ski kon­struk­tor i pi­sarz, Voja An­to­nić, który do prze­po­wied­ni z Krem­nej pod­cho­dzi z wiel­ką ostroż­no­ścią twier­dzi, że słowa Ta­ra­bi­ća były wie­lo­krot­nie mo­dy­fi­ko­wa­ne i do­pa­so­wy­wa­ne do re­aliów po­li­tycz­nych pa­nu­ją­cych na Bał­ka­nach. Z wnio­sków, które za­warł on w książ­ce „Kre­meń­skie nie-pro­roc­two” wy­ni­ka, że nowe prze­po­wied­nie „No­stra­da­mu­sa Bał­ka­nów” po­ja­wia­ły się po każ­dym za­wi­ro­wa­niu dzie­jo­wym. Ar­gu­men­ty scep­ty­ków nie za­do­wa­la­ją jed­nak wszyst­kich, gdyż po­stać Ta­ra­bi­ća cie­szy się w Ser­bii dużą po­pu­lar­no­ścią.

Nie­któ­rzy twier­dzą, że Miloš Ta­ra­bić miał dużo więk­szy dar niż Mitar, któ­re­go po­tom­ko­wie (do dziś miesz­ka­ją­cy w Krem­nej) nie odzie­dzi­czy­li nic z jego nad­przy­ro­dzo­nych uzdol­nień. Z ich ro­dzin­nej wsi wy­wo­dzi się kilku in­nych rze­ko­mych ja­sno­wi­dzów. Le­gen­da tłu­ma­czy, że za nie­zwy­kłe moce miej­sco­wych od­po­wia­da „ka­mień” – me­te­oryt, który spadł tam ponoć w za­mierz­chłych cza­sach. Z czego na­praw­dę wziął się ten trend, nie wia­do­mo. Być może ja­sno­widz­two trak­to­wa­no jako łatwy do­dat­ko­wy za­ro­bek. Dziś na sła­wie Ta­ra­bi­ćów zy­sku­je Kremna – ich ro­dzin­na wieś, gdzie tu­ry­stów wita „chata ja­sno­wi­dza” i duża drew­nia­na fi­gu­ra wą­sa­te­go pro­ro­ka i jego skry­by – popa…

Autorstwo: Bogusław Jeznach
Źródło: NEon24.pl

BIBLIOGRAFIA

Cy­ta­ty z Pro­roc­twa z Krem­nej po­cho­dzą m.​in. z książ­ki D. Go­lu­bo­vi­ća „Kre­man­sko pro­ro­can­stvo” (Bel­grad, 1991).