Nikt nie chce jeździć samochodem elektrycznym?

Opublikowano: 26.01.2020 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2731

Obecna infrastruktura dla ładowania osobowych aut elektrycznych w Polsce znacznie wyprzedza potrzeby rynku. Poziom jej wykorzystania nie przekracza 3-5 proc.

Jak informuje serwis WNP.pl, obecnie istniejące stacje ładowania aut elektrycznych są w stanie pokryć zapotrzebowanie rynku na poziomie nawet kilkudziesięciu tys. aut elektrycznych. Gdybyśmy na koniec 2020 roku wskutek inwestycji OSD osiągnęli zakładaną w ustawie liczbę punktów ładowania, to stałyby one niewykorzystane, tak jak obecnie dzieje się to z większością dotychczas zbudowanych i udostępnionych punktów ładowania. Przyznaje to Rafał Czyżewski, prezes GreenWay Polska.

Do niedawna ładowanie samochodów elektrycznych było darmowe. Obecnie już sześć sieci pobiera opłaty za ładowanie samochodów elektrycznych w Polsce. Tydzień temu znalazł się w tym gronie Tauron, a w tym roku dołączą kolejno: Innogy, PGE, Orlen i Energa. Państwowy koncern energetyczny po wielu tygodniach przygotowań, uruchomił w końcu 30 grudnia 2019 roku płatności na swoich górnośląskich stacjach ładowania aut elektrycznych.

Co z cenami? Tańszy od samochodu elektrycznego jest nawet diesel. Jak informuje portal WysokieNapiecie.pl, z półszybkich stacji AC najczęściej korzysta się w mieście, bo dostarczenie większej ilości energii wymaga zwykle nie minut, a pojedynczych godzin. Auta miejskie i kompaktowe zużywają w terenie zabudowanym średnio ok. 18 kWh/100 km. Mieszkając w bloku, i używając auta w mieście, za samą energie będziemy więc musieli zapłacić przynajmniej 18 zł/100 km. Przy dzisiejszych cenach paliw oznacza to więc równowartość zużycia ok. 3,5 l benzyny lub oleju napędowego. Zysk z posiadania „elektryka” nie jest więc oszałamiający. Dużo gorzej e-auta wypadają dziś w trasie. Przy jeździe autostradą zużycie nawet w niedużych samochodach na prąd rośnie do ok. 25 kWh/100 km. Uwzględniając stawki za szybkie ładowanie na poziomie 2,20 zł/kWh, auta na baterię żrą aż 55 zł/100 km. To równowartość spalania 10 litrów paliwa na 100 km. Dieslem w takiej trasie pojedziemy więc o nawet 15-20 zł taniej na każdych 100 kilometrach.

Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. radical3dom 26.01.2020 11:35

    Samochód elektryczny tak ale pod warunkiem że elektryczność będzie tworzona w ogniwach wodorowych samochodu, a wodór będzie pochodził ze zgazowywania podziemnego Polskiego węgla i po elektrolizie wody enerią z farm wiatrowych. AA i cena i wygląd taki jak spalinowych.
    Ciekawe opracowanie tematu:
    https://www.youtube.com/watch?v=gfKqraWRSSs

  2. LichoNiespi 26.01.2020 14:27

    EEEEEEEEEEEco tam, elektryczny samochod /samochud/…..Moj sasiad /muj somsiad/ wymyslil i chcial wyslac jako prezent kurduplowi elektryczne krzeslo..niestety nieudalo sie to..powiadomiono jego ze taki sam wynalazek zostal opatentowany wiele tam temu….

  3. LichoNiespi 26.01.2020 14:30

    Tez mi cos..elektryczne auto…a ja mam w domu na elektryke pralke,lodowke,TV i wiele innych rzeczy i nie chwale sie jak oni ze majom auto z elektrycznym fotelem w srodku.

  4. Krokodylowy 26.01.2020 16:30

    W Polsce zaczyna kończyć się eldorado dla użytkowników elektryków. Na razie wprowadzamy opłaty za ładowanie, ale już zaraz skończy się darmowe parkowanie i korzystanie z buspasów. Dowcip tylko taki, że o ile na zachodzie Europy poczekali aż ludzie trochę tych samochodów kupią to u nas jak zwykle jakby mogli to by od razu zdemontowali z człowieka skarpetki. Pewnie Morawiecki liczy, że to jeszcze bardziej zachęci ludzi do kupowania tych samochodów. W końcu jego zdaniem ludzie są tak głupi, że to działa. A jeszcze zabawniej będzie jak za kilka lat elektryki z zużytymi akumulatorami zaczną wypadać na rynek wtórny. Ja np. już od dawna nie widziałem na oczy takiego Priusa pierwszej generacji, choć to i tak była hybryda.

  5. Szwęda 26.01.2020 19:21

    A czy ktoś siedzący w temacie samochodów elektrycznych w ogóle wie ile się zarabia w Polsce?

  6. cacor 26.01.2020 21:55

    Samochody elektryczne w obecnej postaci to faktycznie tylko rozwiązanie przejściowe, gdyż nie mają żadnego (ani ekonomicznego, ani tym bardziej ekologicznego) uzasadnienia.
    Pytanie tylko, kto na tym chce zarobić?
    Przyszłość to wodór, i im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.