Niepełnosprawni starli się z policją
23 lutego w stolicy Boliwii La Paz niepełnosprawni demonstranci starli się z policją w rynsztunku szturmowym. Po przebyciu około 1600 km w ciągu 100 dni z Beni w pobliżu granicy z Brazylią karawana składająca się z około 50 dorosłych i dzieci w pobliżu budynków rządowych wyraziła swoje niezadowolenie z polityki władz. Niepełnosprawni aktywiści domagali się potrojenia miesięcznego zasiłku, którego wysokość obecnie wynosi odpowiednik 450 zł, a także większych wysiłków na rzecz ich integracji ze społeczeństwem.
Doszło do przepychanek, a policja użyła gazu pieprzowego, by zablokować demonstrantów, którzy – używając wózków i kul inwalidzkich próbowali przedrzeć się przez kordon policji, by wręczyć petycję parlamentarzystom i prezydentowi. Kilkoro ludzi zostało rannych w wale wręcz, a czworo zatrzymanych. Organizatorzy ogłosili strajk głodowy, który będzie prowadzić dziesięcioro z nich, podczas gdy pozostali będą czuwać przez całą dobę.
Starcia są porażką wizerunkową prezydenta Evo Moralesa, którego popularność, niegdyś bardzo duża, obecnie topnieje. Protestują plantatorzy koki, działacze broniący praw ludności indygenicznej i obrońcy środowiska naturalnego. Rozczarowanie rządami Moralesa jest tym większe, że to właśnie obietnice zmniejszenia biedy i nierówności społecznych wyniosły go do władzy tego rdzennie południowoamerykańskiego polityka pod koniec 2005 roku i zapewniły reelekcję w 2009.
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica