Niemieckie ministerstwo odchodzi od open source

Opublikowano: 17.05.2011 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 776

NIEMCY. Wprowadzenie Linuksa do niemieckiego MSZ wydawało się sukcesem. Teraz ministerstwo odchodzi od tego rozwiązania na rzecz programów Microsoftu. O powody tej decyzji spytał Związek 90/Zieloni, ale wystosowana przez rząd odpowiedź zawiera więcej utartych sloganów niż rzeczowych argumentów.

Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaczęło używać Linuksa w 2001 r., najpierw na serwerach. Cztery lata później zdecydowano, że otwarty system będzie domyślnym rozwiązaniem stosowanym na biurkach. Wszystko zmieniło się w ostatnim czasie, gdy podjęto decyzję o migracji na Windows 7 i porzuceniu oprogramowania OpenOffice i Thunderbird na rzecz MS Office i Outlooka.

Na tę sytuację zareagowała partia Związek 90/Zieloni, która zadała oficjalne pytanie dotyczące tej sprawy. Rząd przygotował już odpowiedź (PDF, 21 stron, jęz. niemiecki), ale zdaniem organizacji związanych z wolnym oprogramowaniem jest ona wewnętrznie sprzeczna i rodzi jeszcze więcej pytań.

– Wiele odpowiedzi pokazuje, że rząd albo nie rozumie istotnych aspektów wolnego oprogramowania, albo celowo atakuje wolne oprogramowanie w ogóle, jak również firmy dostarczające wolne oprogramowanie – mówi Matthias Kirschner, niemiecki koordynator Free Software Foundation Europe (FSFE).

Odpowiedź rządu jest pełna ogólnych stwierdzeń dotyczących wolnego oprogramowania. Rząd uważa, że takie oprogramowanie jest mniej przyjazne i trudniejsze w obsłudze, co jest kwestią zawsze dyskusyjną. Są też uwagi dotyczące słabego wsparcia oraz… generowania większych wydatków na sprzęt.

W odpowiedzi są też stwierdzenia prawdziwe, ale nieuwzględniające charakterystyki wolnego oprogramowania, na co zwraca uwagę Kirschner na swoim blogu. Przykładowo prawdą jest, że autorzy wolnego oprogramowania nie dają gwarancji na działanie oprogramowania, ale trzeba odróżnić autora oprogramowania od jego dostawcy. Można przecież kupić otwarte oprogramowanie ze wsparciem takich firm jak RedHat czy Novell.

Zdaniem Kirschnera bardzo dziwne jest wiązanie użyteczności oprogramowania z tym, czy jest ono wolne czy nie. Przecież “wolne oprogramowanie” to szerokie pojęcie, podobnie jak “zastrzeżone oprogramowanie”. Czy każdy otwarty program jest mniej użyteczny od każdego zastrzeżonego?

Odpowiedź niemieckiego rządu nasuwa jeszcze inne pytania. Rząd wspomina o tym, że 4,3 mln euro przeznaczono na federalną dystrybucję Linuksa, której chyba nigdy nie ukończono. Zastanawiamy się, co stało się z tym projektem oraz jak rzeczywiście pieniądze były wydawane – mówi Matthias Kirschner.

Tendencje pro-microsoftowe obserwujemy ostatnio również w Polsce. MSWiA chce, aby formaty tej firmy miały szersze zastosowanie w naszej administracji publicznej. Również nasze ministerstwo nie potrafi wytłumaczyć obrania takiego kierunku.

Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: FSFE
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Dobrodziej 17.05.2011 15:35

    Biorą w łapę i tyle, albo idą na łatwiznę, bo uczyli się obsługi Office’a już.

  2. edek 17.05.2011 21:42

    Stare mądre przysłowie mówi: “Jak nie wiadomo o co chodzi, to…”

  3. oporowiec 18.05.2011 01:40

    ludków łatwo zmanipulować kasą a masy łykną wszystko, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o szmal, ktoś zarabia i dzieli się kasą, proste dla logików, a z wolnego oprogramowania, które jest za darmo trudniej odpalić komuś dole, a budżety są i kase na coś wydać trza.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.