Niemiecki sąd zakazał regulowania cen wynajmu

Opublikowano: 16.04.2021 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1445

Władze Berlina nie miały prawa ustanawiać maksymalnych cen wynajmu mieszkań na terenie miasta – orzekł niemiecki Sąd Konstytucyjny. Tym samym wyrzucono do kosza regulacje, o które przez lata walczył ruch lokatorski.

Tabela maksymalnych cen, regulująca, ile można zażądać za wynajem mieszkania w zależności od metrażu, wieku budynku i znajdujących się w nim udogodnień obowiązywała tylko nieco ponad rok. Została przyjęta w lutym 2020 r. i zakładała, że przez kolejne pięć lat ceny wynajmu nie będą mogły wzrosnąć ponad poziom z czerwca 2019 r. Co więcej, zobowiązywała właścicieli nieruchomości, którzy za wynajem żądali dużo więcej, niż przewidywano w tabelach, by do listopada 2020 r. obniżyli cenę. Cel regulacji był prosty – sprawić, by na mieszkania w Berlinie ludzi było nadal stać. Ceny w poprzednich latach rosły skokowo, za sprawą wykupywania kolejnych budynków przez prywatne firmy zajmujące się wyłącznie masowym wynajmem. Jak oceniają niemieckie organizacje lokatorskie, w latach 2013-2019 r. koszt wynajmu wzrósł średnio o 1/3, a część dzielnic miasta znalazła się praktycznie poza zasięgiem przeciętnych pracowników i studentów.

Z decyzją władz, podjętą pod wpływem długich starań środowiska lokatorów i lewicy, nie chcieli pogodzić się właściciele firm, które zbijały kokosy na rosnących cenach. Zyskali wsparcie konserwatywnej CDU/CSU oraz liberalnej FDP, co umożliwiło złożenie skargi do Sądu Konstytucyjnego. A ten 14 kwietnia orzekł, że sprawami mieszkalnictwa zajmuje się rząd federalny, a zatem władze poszczególnych landów czy miast nie mogą wprowadzać dodatkowych regulacji na swoim terenie. Sąd Konstytucyjny powołał się przy tym na ustawę dotyczącą wynajmów uchwaloną w Niemczech…. 120 lat temu.

Właściciele mieszkań odgrażają się teraz, że zażądają od lokatorów wyrównania – dopłacenia do wyższego czynszu za cały okres, w którym nie mogli oficjalnie zażądać za mieszkanie tyle, ile chcieli. Sprawy tego typu najprawdopodobniej trafią do sądów i nie zostaną szybko rozstrzygnięte.

Tymczasem niemiecka lewica domaga się, by rząd federalny, skoro już według Sądu Konstytucyjnego jest jedynym odpowiedzialnym za zapewnianie ludziom prawa do mieszkania, potraktował swoje zadania w tym zakresie poważnie. Sebastian Scheel, członek regionalnego rządu Berlina z ramienia Die Linke zajmujący się od lat sprawami mieszkalnictwa, wyraził rozczarowanie orzeczeniem i stwierdził, że rząd powinien w takim wypadku sam przyjąć ustawę wprowadzającą regulacje czynszu. Ewentualnie – oficjalnie zrzec się swoich kompetencji w tym zakresie na rzecz władz poszczególnych regionów (landów).

– Czynsze maksymalne [dosł. der Mietendeckel – „pokrywka czynszowa”] były aktem samoobrony przed czynszowym szaleństwem. Weszliśmy z nimi na prawniczą ziemię niczyją. Wiedząc, w jakiej sytuacji jest wiele mieszkanek i mieszkańców Berlina, wiedząc o ich złości z powodu wypierania [z drożejących dzielnic – przyp. MKF], po prostu nie mogliśmy nie spróbować – czytamy w stanowisku berlińskiej Die Linke opublikowanym na Facebooku. Partia, która jest jednym z ogniw socjaldemokratyczno-socjalistyczno-zielonej koalicji rządzącej niemiecką stolicą zapewnia zarazem, że nie odpuści tematu. Zapowiada dalsze zaangażowanie w rekomunalizację nieruchomości, budowanie dostępnych cenowo mieszkań i inne działania, których celem jest Berlin dostępny dla wszystkich. – CDU, FDP i lobby nieruchomościowe pokazało, czyich interesów broni. Czynsze maksymalne były atakowane w każdy możliwy sposób. Dla nas jednak jest to tylko motywacja, by kontynuować walkę o czynsze osiągalne dla ludzi i nadal, wspólnie z ruchami miejskimi, budować miasta, w których warto żyć – podsumowują działacze. Wzywają też, by 26 września w wyborach do Bundestagu zagłosować właśnie na lewicę, jeśli ogólnoniemiecka ustawa wychodząca naprzeciw interesom lokatorów i pracowników ma ujrzeć światło dzienne.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Wolfman 16.04.2021 14:19

    Coś w tym jest. Właściciele by chcieli by im oddawać 60 procent dochodów a reszta na jedzenie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.