Niemiecka telewizja będzie musiała przeprosić

Opublikowano: 30.12.2018 | Kategorie: Historia, Kultura i sport, Media, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2462

Zapadł wyrok w sprawie wzbudzającego kontrowersje serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Sąd Okręgowy w Krakowie zadecydował, że producenci będą musieli wystosować przeprosiny w polskiej i niemieckiej telewizji oraz zapłacić odpowiednie zadośćuczynienie.

„Nasze matki, nasi ojcowie” to niemiecki miniserial składający się z trzech odcinków (każdy o długości 90 minut), który swoją premierę miał w 2013 r. Jego akcja ma miejsce w trakcie II wojny światowej, a bohaterami serialu jest pięcioro młodych Niemców z Berlina – produkcja pokazuje ich przeżycia związane z trwającym właśnie konfliktem, m.in. walki na froncie wschodnim.

Dzieło to od początku wzbudzało kontrowersje w Polsce – twórcom zarzucano m.in. próbę wybielania niemieckiej historii związanej z wojną. Największy sprzeciw wzbudziło jednak przedstawienie żołnierzy Armii Krajowej, którzy pokazani zostali jako antysemici.

Właśnie tej sprawy dotyczył proces, który trwał w Krakowie od lipca 2016 r. Wytoczył go Zbigniew Radłowski, obecnie 94-letni już weteran i były żołnierz AK, oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Pozwani zostali producenci serialu: firma UFA Fiction oraz ZDF ( Zweites Deutsches Fernsehen – II program niemieckiej telewizji publicznej). Przedmiotem oskarżenia było naruszenie dóbr osobistych rozumianych jako prawo do tożsamości, dumy i godności narodowej oraz prawo do wolności od mowy nienawiści. Powodem wystosowania oskarżenia były z kolei sceny serialu, które Z. Radłowski i Związek uznali za próbę przypisania AK-owcom współudziału w zbrodniach na ludności żydowskiej oraz relatywizowanie roli Niemców w tym procederze.

Sąd w stolicy Małopolski przyznał rację 94-letniemu dziś weteranowi oraz ŚZŻAK. Jak podkreślił sędzia Kamil Grzesik, w wydaniu wyroku wzięto pod uwagę szczególny życiorys Zbigniewa Radłowskiego, który znalazł się w trakcie wojny w obozie koncentracyjnym, a następnie walczył jako członek ZWZ i AK, m.in. w Powstaniu Warszawskim – a do tego zaangażował się w ukrywanie osób żydowskiego pochodzenia, chroniąc ich w ten sposób przed niemieckimi represjami.

Według sądu tego typu życiorys należy uwzględnić jako istotny czynnik w określeniu, że serial mógł naruszyć dobra osobiste oskarżyciela w osobie Radłowskiego. W myśl zapadłego właśnie wyroku producenci „Naszych matek, naszych ojców” będą musieli zapłacić 20 tys. złotych zadośćuczynienia i wystosować przeprosiny zarówno w niemieckiej, jak i polskiej telewizji. Cykl był prezentowany w 2013 r. także w TVP – wówczas emisję trzeciego odcinka połączono także z debatą dotyczącą historii polsko-niemieckiej.

Wyrok nie jest prawomocny. Przedstawiciel oskarżonych zapowiedział już odwołanie.

Autorstwo: Paweł Czechowski
Na podstawie: rp.pl, rmf24.pl
Źródło: Histmag.org
Licencja: CC BY-SA 3.0


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.