Niemcy – USA dwa bratanki

Opublikowano: 17.07.2021 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2033

Biały Dom opublikował komunikat o podpisaniu przez Niemcy i USA wspólnej deklaracji. Co to oznacza dla Europy?

Deklaracja waszyngtońska podpisana przez Joe Bidena i Angelę Merkel jest istotna nie tylko ze względu na to, o czym mówi, ale ze względu na to, jak dokument rozstawia akcenty.

Oboje politycy podkreślają swe zaangażowanie we współpracę na rzecz „pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu na całym świecie”. Obie układające się strony potwierdziły, że fundamentem ich współpracy jest praworządność, transparentność i dobre rządy. Nie wyjaśniają, jak to ostatnie pojęcie jest rozumiane. Niemcy i USA deklarują, że będą bronić praw i godności wszystkich jednostek. Chcą także przeciwdziałać niesprawiedliwości i nierówności „gdziekolwiek się pojawią”. Kierować się chcą wartościami określonymi w Karcie Narodów Zjednoczonych. Będą angażować się w promowanie praw człowieka „na całym świecie” oraz odrzucać i zgodnie reagować na ich naruszenia.

Prezydent Stanów Zjednoczonych i kanclerz Niemiec potwierdzają swoje zaangażowanie w ścisłą współpracę dwustronną na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu na całym świecie. „Musimy działać teraz, aby pokazać, że demokracja służy naszym obywatelom w kraju, a demokratyczne przywództwo służy światu”, czytamy w deklaracji.

Poza tym Merkel i Biden podkreślili, że zobowiązują się do obrony „otwartego świata”. Podkreślili znaczenie wolności żeglugi, przelotu i „innych legalnych sposobów korzystania z morza, zgodnych z prawem międzynarodowym”. To odnosi się do Chin i Rosji (Krym). Politycy uznali, że będą opierać się próbom tworzenia „konkurujących stref wpływów (…) czy to poprzez próby aneksji terytorialnej, kontroli infrastruktury cyfrowej, represji transnarodowych (…)”. To jasne pogrożenie palcem pod adresem Rosji i przyłączenia Krymu.

Politycy deklarują, że będą niestrudzenie pracować na rzecz Europy wolnej i pokojowej. NATO ma pozostać kamieniem węgielnym tych wysiłków, wraz z „niepodważalnym” artykułem piątym.

Deklaracja waszyngtońska jest istotna. Zwraca uwagę, że Merkel bez skrępowania wypowiada się w imieniu Europy, a Biden tę jej rolę akceptuje. Pozycjonuje chęć Niemiec do traktowania Rosji i Chin jako przeciwników. Do ich pokonania nie zawahają się oprzeć na sile militarnej. Mówią o obronie demokracji, rozumiejąc ją oczywiście jako demokrację liberalną, akceptowaną przez państwa neoliberalnego kapitalizmu. Innej nie dopuszczają.

Niemcy, w świetle dokumentu, pozostają głównym partnerem europejskim do rozmów z USA i jej zarządzającym. Wszystko to razem raczej nie posłuży zmniejszeniu napięcia międzynarodowego.

Autorstwo: Maciej Wiśniowski
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Irfy 17.07.2021 19:12

    Ta deklaracja to zwykłe pitolenie i dlatego przeszła praktycznie bez echa. Pod względem militarnym obecne Niemcy mogłyby się mierzyć co najwyżej z Białorusią, przy założeniu, że mieliby wspólną granicę. Niemieccy żołnierze już od kilkudziesięciu lat nie mają nic wspólnego ze świetnie wyszkolonymi mordercami z dywizji SS. Teraz są to po prostu zwykli zachodni chłopcy ze smartfonami, którzy do wojska poszli ze względu na dożywotnią stabilizację, zapewnianą przez tę formację.

    Angela prędzej zeżarłaby własne mokasyny, niż pozwoliła niemieckiej armii mierzyć się w polu z Rosjanami a tym bardziej Chińczykami. Do tego Niemcy jeszcze przez kilkadziesiąt lat będą całkowicie uzależnieni od rosyjskich surowców. Mogą sobie być “eko” i bałakać coś o przejściu na samochody elektryczne, ale ropa to nie tylko przemysł motoryzacyjny. Do tego dochodzi gaz, którego szybko (o ile w ogóle) niczym nie zastąpią. Nawet jak sobie wynajdą zimną fuzję, to zbudowanie pierwszego reaktora zajmie co najmniej kilkanaście lat.

    Co do Chin, tutaj jest jeszcze weselej, bo przecież wszystkie niemieckie koncerny produkują właśnie tam. Owszem, mają też polskie montownie samochodów, ale duża część komponentów powstaje w Chinach. Które są też świetnym rynkiem zbytu. Oraz inwestorem. I co Niemcy z tym zrobią? Zabronią Chińczykom wykupić swoje firmy, tak jak robi to USA? To Chińczycy wykupią firmy z Czech, Słowacji albo Polski i za ich pośrednictwem te niemieckie. Kupcy będą “unijni”, więc trudno będzie ich zablokować. Podsumowując – ta deklaracja miała na celu pokazanie, że Biden nie jest małpą na sznurkach. Angela to kupiła, bo czemu nie. I tyle.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.