Niemcy budują gazoport, który zaszkodzi Polsce

Opublikowano: 27.03.2014 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 567

Kryzys na Ukrainie spowodował, że zarówno eksperci do spraw bezpieczeństwa energetycznego, jak i niemieccy politycy nie mają już wątpliwości, że jak najszybciej należy dokończyć inwestycję budowy terminalu gazowego w Wilhelmshaven. Jak ustalił korespondent portalu niezalezna.pl na biurko Angeli Merkel wpłynęło oficjalne pismo, w którym jeden z posłów apeluje o jak najszybsze ukończenie budowy, która bez wątpienia stanie się poważną konkurencją dla polskiego gazoportu w Świnoujściu.

Sytuacja na Ukrainie sprawiła, że wielu Niemców nagle uświadomiło sobie, że uzależnienie energetyczne od Rosji może okazać się tragiczne w skutkach. Nawet hamburski „Der Spiegel” w jednej z analiz ekonomicznych przyznał, że zaniechanie dokończenia gazoportu w Wilhelmshaven w 2011 roku i podjęcie decyzji o budowie Nord Stream było wielkim błędem. Teraz wszyscy zgodnie przyznają, że Niemcom potrzebna jest większa dywersyfikacja dostaw gazu i ropy naftowej. Głównym dostawcą gazu pozostaje na razie Rosja, ale Niemcy już teraz chcą importować więcej gazu LNG. Obecnie skroplony gaz z Afryki, a w przyszłości z USA może być jednak przeładowywany jedynie w gazoporcie w Rotterdamie. Z tego względu coraz częściej podnoszona jest kwestia konieczności powrotu do zaniechanej koncepcji budowy niemieckiego gazoportu, który miałby powstać obok nowego, dużego i głębokiego portu JadeWeserPort w Wilhelmshaven.

Należy podkreślić, że w wyniku położenia niemiecko-rosyjskich rur Nord Stream wejście do polskich portów zostało wypłycone praktycznie do 12 metrów, natomiast nowy niemiecki terminal będzie mógł przyjmować statki nawet do 18 metrów pod kilem.

Chadecki poseł Hans-Werner Kammer wystosował do kanclerz Angeli Merkel oficjalne pismo, w którym porusza temat konieczności dokończenia inwestycji budowy w Wilhelmshaven gazoportu. Kammer przypomina, że projekt terminalu jest w zasadzie gotowy i należałoby jak najszybciej przystąpić do jego modernizacji i realizacji. Jego zdaniem Niemcy tylko poprzez import gazu skroplonego mają szansę na większą niezależność od rosyjskich dostaw. Kammer tłumaczy, że zdaje sobie sprawę, że koszty budowy takiego terminalu byłyby bardzo duże, a jego eksploatacja z ekonomicznego punktu widzenia niezbyt rentowna, jednak podkreśla, że zyski z poprawy bezpieczeństwa energetycznego są nie do przecenienia. Z tego właśnie względu poseł CDU apeluje do kanclerz Merkelnie tylko o zgodę na rozpoczęcie projektu, ale także o federalną (państwową) pomoc finansową na budowę i eksploatację nowego niemieckiego gazoportu w Wilhelmshaven.

Oficjalnie o konieczności powstania niemieckiego gazoportu wspominał w rozmowie z niemieckim korespondentem portalu niezalezna.pl przewodniczący parlamentarnej komisji do spraw zagranicznych Elmar Brok. Tego samego zdania jest członek prezydium FDP Hermann-Otto Solms, który stwierdził, że bez niezależnych od Rosji źródeł gazu, Niemcy nie będą mogły mówić o bezpieczeństwie energetycznym.

“Rząd federalny najszybciej jak to możliwe powinien zrobić wszystko, aby uniezależnić się od rosyjskiego gazu ziemnego” – zaapelował Solms i dodał, że powinno się jak najszybciej zezwolić na poszukiwanie gazu łukowego, a także należy wybudować w Wilhelmshaven terminal na gaz skroplony.

Główny ekonomista Commerzbank Joerg Kraemer także nie widzi innej możliwości, jak import gazu płynnego, z wykorzystaniem niemieckiego gazoportu. Nawet Jurgen Trittin uznając, że Niemcy muszą uwolnić się od putinowskiego gazu, nie wyklucza konieczności budowy gazoportu. Rząd w Katarze już w 2010 roku prowadził rozmowy z Niemcami na temat ewentualnego eksportu katarskiego gazu do Niemiec, a w obecnej sytuacji coraz częściej mówi się o powrocie do tego tematu.

“Bez problemu i bardzo szybko można uaktualnić plany gazoportu w Wilhelmshaven, co obecnie wydaje się bardzo realnym i potrzebnym konceptem dla zwiększenia dywersyfikacji dostaw gazu w Niemczech” – twierdzi prezes ds. gospodarczych portu przeładunkowego w Wilhelmshaven John H. Niemann.

Autor: Waldemar Maszewski (Hamburg)
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Leszek 27.03.2014 22:48

    Oczywiście tekst o “wypłyceniu” portu w Świnoujściu z perspektywy przyjmowania gazowców LNG to bełkot. Największe gazowce świata Q-max osiągają zanurzenie 12 metrów przy wymiarach 345×54 metry. A więc nad gazociągiem przejdzie, ale na infrastrukturę portu jest już o wiele za duży 🙂
    http://en.wikipedia.org/wiki/Q-Max

  2. jegor 27.03.2014 23:39

    Po co statkom w niemieckim terminalu głębokość “nawet do 18 metrów pod kilem” skoro wystarczyć powinna symboliczna 1 stopa wody (ok. 30 cm).?

  3. Leszek 31.03.2014 09:43

    Chodziło pewnie o 18 metrów zanurzenia 🙂
    Pod kilem wg wymagań IMO wystarcza 10% zanurzenia

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.