Niekontrolowany monitoring

Opublikowano: 21.02.2014 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 620

„Ustawa przeciwko Wielkiemu Bratu”, hucznie zapowiadana przez MSW jako rozwiązanie problemu niekontrolowanego rozwoju monitoringu wizyjnego w Polsce, miała ujrzeć światło dzienne w grudniu minionego roku. I rzeczywiście, MSW przedstawiło projekt, ale nie ustawy, tylko założeń do ustawy. I nie „przeciwko” Wielkiemu Bratu, a co najwyżej „w sprawie”. Projekt jest bardzo potrzebny, ale MSW czeka dużo pracy, jeśli chce pójść za głosem własnych obietnic i okiełznać monitoringową wolną amerykankę – ocenia Fundacja Panoptykon.

Fundacja zwraca uwagę, że ciągły wzrost popularności monitoringu niesie realne koszty, zarówno społeczne, jak i finansowe. Realny wpływ monitoringu na powszechne bezpieczeństwo jest bardzo ograniczony. Tymczasem wszechobecność kamer ogranicza wolność i narusza prywatność, może wpływać na relacje społeczne, podkopując wzajemne zaufanie i pogłębiając znieczulicę. Nie można zapominać również o gigantycznych kosztach finansowych, które ponoszone są przez całe społeczeństwo.

Mimo to wciąż nie doczekaliśmy się kompleksowych ram prawnych działania monitoringu. MSW wreszcie zrobiło pierwszy krok w tym kierunku, publikując pod koniec roku projekt założeń do ustawy i poddając je konsultacjom społecznym. Fundacja Panoptykon przekazała ministerstwu swoją opinię. Podkreśla w niej, że przedstawiony projekt zawiera kilka zasługujących na poparcie rozwiązań (np. obowiązek informowania o obecności kamer, ograniczenie monitoringu dźwiękowego i korzystania z atrap), jest jednak daleki od doskonałości, a nawet od zapowiedzi samego ministerstwa. Regulacja, która w założeniu miała być kompleksowa, zawiera tyle luk i wyjątków, że ostatecznie tylko część przypadków i aspektów działania monitoringu ma zostać nią objęta.

„Regulacja w przedstawionym kształcie nie wpłynie znacząco na ochronę praw osób monitorowanych: zawiera wprawdzie obowiązek informowania o obecności kamer i zakaz wykorzystywania monitoringu »godzącego w godność«, nie daje jednak narzędzi dochodzenia swoich praw. Chociaż w projekcie jest mowa o ochronie wizerunku osób monitorowanych, same nagrania nie mają zostać objęte ochroną. Przy takiej konstrukcji trudno liczyć na ograniczenie drugiego życia nagrań w mediach i w sieci” – komentuje Małgorzata Szumańska, wiceprezeska Fundacji Panoptykon.

Kolejną wadą propozycji jest brak pomysłu na egzekwowanie zakazów: „Zamiast organu kontrolnego i odczuwalnych kar finansowych projekt proponuje sankcje karne, które odnoszą się do osób fizycznych, a nie prawnych, które to najczęściej administrują systemami monitoringu” – tłumaczy Wojciech Klicki, prawnik Fundacji Panoptykon.

Projekt nie stwarza również gwarancji, że skuteczność monitoringu będzie w praktyce weryfikowana. Nie daje odpowiedzi na wyzwania związane ze stosowaniem coraz bardziej zaawansowanych technicznie narzędzi czy wykorzystywaniem monitoringu w miejscach, gdzie ludzie poddani są stałemu nadzorowi, np. w pracy czy w szkole. Co więcej, na horyzoncie widać nowe problemy: projekt zakłada przyznanie policji i innym służbom właściwie niekontrolowanego dostępu do nagrań i systemów monitoringu, również prywatnych.

Na problem braku kompleksowych ram prawnych działania monitoringu od lat zwracają uwagę zarówno instytucje publiczne (RPO, GIODO), jak i społeczne, w tym Fundacja Panoptykon. Według badań zleconych przez MSW regulacji prawnej oczekuje aż 91% Polaków.

Źródło: Fundacja Panoptykon


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. W.W. 21.02.2014 16:26

    Żaden rząd z nieprzymuszonej woli nigdy nie ograniczy swoich możliwość inwigilacji społeczeństwa. Jakiekolwiek oczekiwania, że siłowe ministerstwo samo wyprodukuje ustawę ograniczająca własne działania, jest dziecinadą.
    Poza tym od kiedy to ministerstwa, czyli władze wykonawcze, piszą ustawy!

  2. jestemtu 21.02.2014 20:01

    Wolna amerykanka z monitoringiem to wynik głupkowatego rozumowania lemingów.
    Oni nie rozumieją że ten monitoring nie ogranicza przestępczości, a jedynie ją przesuwa przecznicę dalej. Jarają się że niby złapano przestępcę dzięki kamerom, ale żaden z nich nie rozumie, że gdyby zamiast kamery był patrol policji to tego przestępstwa by nie było.
    Podglądanie obywateli, infiltracja, szpiegowanie – to za trudne pojęcia do zrozumienia dla ludzi zmanipulowanych mediami. Dostrzegają czubek nosa, ale dalej to już nic. Powiedz komuś że te kamery nie zwalczają przestępczości, a jedynie zmieniają jej miejsce występowania, masz 2h z głowy nim zrozumie że to prawda.
    Taka ustawa powinna powstać żeby ograniczyć możliwość wszelkiej maści firmom szpiegowanie ludzi, czy to w celach bezpieczeństwa, czy marketingowych. Służby mają i bez tego spory arsenał możliwości inwigilacji.

    Ale wiadomo (jak w komentarzy powyżej) służby antyobywatelskie nie zrezygnują z możliwości monitoringu, tworząc ustawę która go ogranicza lub zakazuje.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.