Niedzielski przyznaje, że izolacja spowodowała falę zachorowań

Opublikowano: 28.12.2022 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 3820

Tylko w tygodniu poprzedzającym święta Bożego Narodzenia odnotowano blisko 300 tysięcy zachorowań na grypę. Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznaje, że to głównie skutek prawie dwóch lat izolacji uzasadnianej pandemią koronawirusa. W tym czasie ogromna część społeczeństwa nie miała kontaktu z patogenami, stąd też obecnie ma problemy z odpornością na różnego rodzaju wirusy.

W rozmowie ze stacją telewizyjną TVN szef resortu zdrowia był pytany między innymi o skalę zachorowań na grypę. Poinformował więc, że tylko w tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie odnotowano blisko 300 tys. jej przypadków. Dzienny przyrost zakażeń ma wynosić 40-50 tys., co według Niedzielskiego przypomina „najgorsze czasy pandemii”.

Z tego powodu panuje między innymi trudna sytuacja na rynku leków. Co prawda minister zdrowia twierdzi, że ich niedobór w aptekach ma charakter lokalny, niemniej jednak jego resort stara się negocjować z producentami. Problemem ma być jednak zerwanie łańcucha dostaw, bo wiele medykamentów było produkowanych w Chińskiej Republice Ludowej.

Interesująca wydaje się jednak przyczyna tak dużej zachorowalności na grypę. Niedzielski w tej kwestii nie pozostawia złudzeń: epidemia jest związana z politykę lockdownów uzasadnianych pandemią koronawirusa. „Dwa lata izolacji spowodowały, że nie mieliśmy normalnego kontaktu z patogenami, w związku z tym nasze układy odpornościowe się odzwyczaiły od wirusa, chociażby grypy” – twierdzi minister.

Do kwestii zachorowań na grypę odniósł się też wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. W rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że „jeszcze nie jesteśmy w szczycie zachorowań”, a w przeciągu ostatnich trzech miesięcy zdiagnozowano ją u blisko dwóch milionów Polaków.

Na podstawie: Interia.pl, PolskieRadio.pl
Źródło: Autonom.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. MvS 28.12.2022 13:36

    Ale Panie ministrze ! Przecież można się zaszczepić przeciwko grypie ! Szczepionka jest znana i przetestowana. A, nie zaraz, przynajmniej od lat 70-tych XX w. wiadomo, że nie ma skutecznej terapii przeciwko wirusom grypopodobnym. Mądry minister. Co prawda rok temu mówił co innego, ale zmądrzał. No i nadal wygląda jak idiota, ale jednak zmądrzał. Do tego dalej pobiera niezłą pensyjkę z pieniędzy podatników ale zmądrzał. Na bank tego nie mógł wiedzieć. W końcu nie jest lekarzem…

  2. Irfy 28.12.2022 14:41

    Będzie jeszcze weselej. Na początku 2018 na zwykłą grypę chorowało około 3 milionów obywateli. Zakłady pracy były wyludnione, pisano o tym w prasie jako “ciekawostce”. A wtedy nie było żadnych dwóch lat izolacji, namordnikowego szaleństwa i wstrzykiwania ludziom podejrzanych dekoktów.

    Teraz może być jeszcze weselej, ale oczywiście się o tym już nie dowiemy, bo pisanie takich rzeczy byłoby bardzo “niepolityczne”. Statystyk zgonów z powodu zwykłej grypy też pewnie nie poznamy. Chociaż w tym wypadku nic by one nie dały, gdyż jak wiadomo, statystyki zgonów z C19 były tragicznie fałszowane. To znaczy śmierć na C19 była przypisywana każdemu, komu w chwili zgonu go wykryli testem PCR. Wykrywającym go nawet w soku jabłkowym. Plus “dodatek covidowy”, który zdziałał prawdziwe cuda.

    Niestety szubrawiec z artykułu nigdy za to nie odpowie, podobnie jak jego koledzy. Co oznacza, że cyrk może powtórzyć się w chwili, kiedy ludzie tylko troszkę zapomną o tym, co się naprawdę działo.

  3. KubaD. 28.12.2022 17:17

    To kiedy wyrok za ludobójstwo?

  4. PeWueN 28.12.2022 23:02

    Wyrok zapadł już dawno.
    Są tylko pewne chwilowe niedogodności z egzekwowaniem.

  5. Kaczor3333 29.12.2022 06:56

    Jest i ON!
    A już myślałem że dawno został schowany do szuflady od kiedy Putin wyleczył świat z pandemii.

  6. Baltazar Bombka 29.12.2022 09:39

    Przechorowałam davida19 2 razy, tak 2 razy, lecząc się swoimi sposobami (w 3 dniu leczenia goraczka spadała z 39 do 37, w 4 dniu gorączka przechodziła). Czysty, bez wprowadzania do mojego ciała substancji stworzonych przez psychopatów, mogę cieszyć się wysoką odpornością i dobrym zdrowiem bez infekcji. Gratuluję teraz wszystkim tym, którzy pukali się w głowę mówiąc: “jak to? Nie szczepisz się? Umrzesz!”, a i tym którzy się śmiali i wyzywali od foliarzy i sami brali wszystkie dawki podsuwane pod nos. Wszyscy oni już przeszli Davida, niektórzy z potwornymi powikłaniami, które zostaną z nimi do końca życia. I większość z nich zasila dziś SORy. Gratulacje mundrym postępakom. A najlepsze jest to, że Ci poszprycowani to w głównej mierze ludzie z wyższym wykształceniem. No ale cóż, selekcja naturalna. Głupota w tym wypadku jest główna przyczyną nadmiarowych zgonów. Pozdrawiam myślących!

  7. Irfy 29.12.2022 13:32

    @Baltazar
    Ja to przechodziłem nawet trzy razy. Za pierwszym razem (wariant pierwotny) gorączka, potworny ból głowy i łamanie w kościach przez dwa dni, później już tylko obfite poty, przez kolejne dwa dni. I tydzień kataru.

    Za drugim razem gorączka taka sobie, nawet w kościach nie połamało, nawet “poważny katar” był gorszy od tego. Za trzecim razem chyba najgorzej. Gorączka słaba, łamanie w kościach takie sobie, ale przez 10 dni byłem słaby. Znaczy się, strasznie słaby. A ja normalnie jestem silny. Zarówno jeśli chodzi o zwykłą siłę fizyczną, jak i kondycję.

    Trzecie przejście było po prostu najbardziej uciążliwe. Bo miałem ochotę tylko leżeć w łóżku i z niego nie wstawać. A zakupy trzeba było robić i czasem wnieść coś ciężkiego również. Podsumowując, dla sprawnego fizycznie, niezapasionego człowieka, który swojej “krzepy” nie zbudował na sterydach i innych wspomagaczach C19 jest porównywalny z każdym innym przeziębieniem/infekcją. Ale ja się nie pozwoliłem nigdzie zamknąć, nie nosiłem namordników i nie dałem sobie nic wstrzyknąć. Niestety miliony ludzi uwierzyło propagandzie i teraz mamy prawdziwą pandemię prawdziwej grypy. Tyle że się o tym nie pisze.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.