Liczba wyświetleń: 564
Praca w złych warunkach jest wysoce szkodliwa dla zdrowia psychicznego, nieraz bardziej niż brak jakiegokolwiek zajęcia – wynika z badań, których omówienie opublikowało pismo „Occupational and Environmental Medicine”.
PAP poinformowała, że naukowcy z Narodowego Uniwersytetu Australii w Canberze przeanalizowali dane zebrane w reprezentatywnej grupie ponad 7 tys. osób w wieku produkcyjnym (20-55 lat). Stan zdrowia psychicznego (m.in. występowanie depresji, lęków, poczucie szczęścia) oraz obciążenie psychiczne związane z pracą lub bezrobociem oceniano na podstawie rozmów z uczestnikami i wypełnianych przez nich ankiet – na początku badań i minimum dwukrotnie w ciągu kilku kolejnych lat.
Przy ocenie psychospołecznych warunków pracy pod uwagę brano wymagania stawiane przed zatrudnionymi oraz złożoność zadań, wpływ na sposób i termin wykonania pracy, adekwatność wynagrodzenia oraz poczucie bezpieczeństwa w pracy, związane m.in. z pozycją firmy, w której się pracuje i okresem zatrudnienia.
Analiza potwierdziła, że stan zdrowia psychicznego był gorszy u osób bezrobotnych niż u tych, które miały pracę. Kiedy jednak osoby niezatrudnione porównano wyłącznie z osobami pracującymi w trudnych warunkach psychospołecznych okazało się, że jest on podobny. A po uwzględnieniu takich czynników jak wiek, płeć, posiadanie partnera, niepełnosprawność fizyczna, kwalifikacje zawodowe – stan psychiczny niezatrudnionych okazał się nawet być lepszy!
Co więcej, u osób, których praca miała najniższą jakość pod względem ocenianych parametrów, pogarszał się on najszybciej w okresie badań. Najgorszy stan zdrowia psychicznego stwierdzono u kobiet w młodszym wieku, w gorszym stanie fizycznym, bez partnera i o ubogiej historii zatrudnienia.
Ponadto ustalono, że korzyści zdrowotne ze znalezienia posady po okresie bezrobocia również zależą od jej jakości. Gdy warunki pracy były dobre, zdrowie psychiczne poprawiało się średnio o trzy punkty w zastosowanej skali, ale gdy były złe – pogarszało się średnio o 5-6 punktów.
Według autorów pracy, dowodzi ona, że znalezienie pracy niekoniecznie musi prowadzić do poprawy stanu zdrowia psychicznego i samopoczucia. Praca źle wynagradzana, stawiająca duże wymagania, a nie dająca poczucia kontroli nad tym, co się robi, może mieć równie negatywny, a nawet gorszy wpływ na zdrowie psychiczne, niż brak zatrudnienia.
Tymczasem decydenci odpowiedzialni za politykę społeczną koncentrują się na negatywnych skutkach bezrobocia, a nie przywiązują zbytniej wagi do destrukcyjnego wpływu, jaki może mieć praca złej jakości.
Źródło: Obywatel
Nie jestem nanukowcem a już dawno to zauważyłem .. nie wiem jak niektórzy mogą byc tacy ślepi a żeby nie widziec tego jak szkodliwa jest praca w obozach pracy zwanych dzis zakładami. Głupia mentalnośc polaka w stylu : uczciwie zarobiony pieniądz nigdy nie śmierdzi i idz do roboty jakiejkolwiek… To tylko potwierdza że lepiej byc żebrakiem niż zacharowywac sie na smierc. Wtedy przynajmniej człowiek jest wolny.
Gdyby ludzie stosowali takie podejście to żaden zakład nie pozwoliłby sobie na wyzysk pracowników bo niemiały by kogo zatrudziac.
Kult pracy jakiej kolwiek wynika z propagandy państwowo-kapitalistycznej i ma na celu zwiększenie PKB oraz stworzenie kasty tzw “roboli” któzy zrobią wszystko za każde pieniądze.
Niestety niektórzy tego nie rozumieją.
No to Ameryke nieukowcy odkryli…
Caly czas czekamy na przelomowe badania i odkrycia z zakresu: okraglosci kola, kwadratury prostokata, mokrosci wody i szkodliwego wplywu oblewania ludzi plonacym napalmem na stan ich zdrowia.
http://www.youtube.com/watch?v=cQ7J7UjsRqg <- najlepsze podsumowanie mojego zdania o wspolczesnej 'nauce'.
Pozdrowka,
Prometeusz