Nie taki gaz straszny?

Opublikowano: 23.08.2011 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 715

Przed czterema miesiącami informowaliśmy o badaniach przeprowadzonych przez prestiżowy Cornell University, z których wynikało, że gaz łupkowy zanieczyszcza atmosferę gazami cieplarnianymi bardziej niż węgiel. Teraz uczeni z innej znanej uczelni – Carnegie Mellon University – przygotowali raport, który przeczy ustaleniom ich kolegów z Cornell.

W artykule opublikowanym w “Environmentla Research Letters” czytamy, że “emisja gazów cieplarnianych z gazu uzyskiwanego z łupków z formacji Marcellus jest o 3% większa od emisji z konwencjonalnego gazu, a wartość ta mieści się w zakresie dopuszczalnego błędu w badaniach”.

Problem z określeniem wpływu wydobycia i wykorzystania gazu łupkowego na środowisko polega na zbyt małej ilości dostępnych danych. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) przygotowała propozycję, zgodnie z którą firmy zajmujące się eksploatacją gazu łupkowego miałyby zostać zobowiązane do zbierania danych na temat całkowitej emisji do środowiska – od początku jego wydobycia do momentu, gdy zostanie wykorzystany przez odbiorcę końcowego.

Obecnie wiadomo, że podczas spalania gazu emisja dwutlenku węgla jest o 50% mniejsza niż podczas spalania węgla. Wielką niewiadomą jest jednak emisja, do której dochodzi przed spaleniem gazu. W procesie jego wydobycia wykorzystuje się dużo wody i energii oraz dochodzi do uwolnienia metanu do atmosfery.

Uczeni z Carnegie Mellon, którzy zajęli się tym problemem, szacują jednak, że cały proces eksploatacji i wykorzystania gazu łupkowego z formacji Marcellus przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska w takim samym stopniu, co eksploatacja i wykorzystanie gazu konwencjonalnego.

Naukowcy rozpoczęli swoje badania już od etapu przygotowań do wydobycia. Ocenili wpływ na środowisko wszelkich działań podejmowanych jeszcze zanim rozpocznie się wiercenie studni, a zatem szacowali np. wpływ budowy dróg dojazdowych. Szacowali też, co dzieje się podczas hydraulicznego kruszenia skał czy przetwarzania gazu, zanim zostanie on wykorzystany. W końcu doszli do wniosku, że przygotowanie, wydobycie, przetwarzanie, dystrybucja i spalanie gazu łupkowego nie stwarzają większego zagrożenia niż te same działania podejmowane z gazem ziemnym.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: Scientific American
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Murphy 23.08.2011 09:14

    Ci uczeni powinni przeprowadzić się w rejony w których mieszkają ludzie gdzie obecnie gaz łupkowy się wydobywa. Zamieszkać tam na stałe i zacząć używać lokalnych ujęć wody zanieczyszczonych przez chemikalia które użyte były przy wydobyciu gazu. Wtedy może przestali by pierniczyć o dwutlenku węgla a zajęli się prawdziwym problemem zanieczyszczeń środowiska. Ale pewnie ci naukowcy siedzą sobie gdzieś w bezpiecznym miejscu, z dala od takich zanieczyszczeń, to sobie mogą pisać prace jak wyżej wymieniona.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.