Nie obchodzi nas
Poniżej przedstawiamy wypowiedź płk. Richarda H. Blacka – senatora amerykańskiego z doświadczeniem 31 lat służby w marynarce.
https://www.youtube.com/watch?v=ZjUO0DbSLqU
Nie obchodzi nas – czyli USA i NATO. Nie obchodzi nas to ilu Ukraińców straci życie. Niezależnie od tego czy to będą cywile, kobiety, dzieci, czy żołnierze. Nas nie obchodzi. Wszystko stało się jak jeden wielki mecz piłki nożnej. My mamy drużynę, wy macie drużynę, a każda chce uzyskać lepszy wynik. Nieważne przy tym ilu zawodników zostanie kontuzjowanych w grze przy tej okazji, dopóki wygrana jest po naszej stronie. Przekazujemy niebywałe ilości broni, które uruchomiły magazyny firm produkcyjnych Raytheon i Northorp Grumman (producenci samolotów i pocisków). Wszystkie te firmy obronne zostały zasilone ogromną ilością dolarów od podatników. Nie sądzę, by mogło to wpłynąć na ostateczny wynik. Mam przekonanie, że Rosja wygra. Ukraińcy są w bardzo nieciekawej sytuacji strategicznej na wschodzie. Wystarczy przyjrzeć się ogromnym wysiłkom czynionym przez prezydenta Putina, by powstrzymać kroki zmierzające do wojny w grudniu 2021 r. Postanowił zaproponować pisemną propozycję pokojową adresowaną do NATO. Była to próba rozładowania narastającego napięcia, a Ukraina gromadziła wojska celem przeprowadzenia ataku na Donbas. Putinowi zależało na uniknięciu wojny, jednak NATO odrzuciło propozycję, nigdy też nie zdradzało woli prowadzenia poważnych negocjacji. Widząc uzbrojonych Ukraińców gotowych dosłownie do ataku na żołnierzy rosyjskich stacjonujących na granicy, zdecydował się uderzyć pierwszy.
O tym, że nie był to wcześniej zaplanowany atak, jak miało to miejsce podczas inwazji Hitlera na Polskę, świadczy prosta kalkulacja. Premedytacja bierze pod uwagę dominację – czysto arytmetyczną przewagę atakującego w stosunku 3:1. Potrzeba trzykrotnie większej liczby czołgów, artylerii, samolotów i ludzi w porównaniu z przeciwnikiem. W istocie, wkraczając Rosja dysponowała wyraźnie widocznym mniejszym potencjałem niż Ukraińcy, których liczba wynosiła około 250 000, zaś Rosjanie liczyli 160 000. Prosty rachunek dowodzi, że zamiast trzykrotnie wyższej liczebności, mieli wyraźnie mniejsze siły, ale zdecydowali się do uderzenia wyprzedzającego obserwując komasację wojsk ukraińskich wokół Donbasu. Region ten bezpośrednio graniczący z Rosją jest tym fragmentem Ukrainy, który nie akceptował rewolucyjnego rządu z 2014 roku wyłonionego w wyniku zamachu. Region odmówił współpracy z tym rządem ogłaszając własną niezależność. Ukraina zdecydowała się zmobilizować ogromne siły przeciwko Donbasowi, co skłoniło Rosję do ataku zapobiegającego planowanemu natarciu ukraińskiemu.
Od początku było widać, że Rosja miała nadzieję przeprowadzić tę operację specjalną bez zbędnych ofiar po stronie ukraińskiej. Dla nich Ukraińcy to jednak bracia Słowianie, z którymi dobre relacje są warte utrzymania. Jest takie słynne zdjęcie rosyjskiego czołgu zatrzymanego przez 40 cywilnych osób. Blokując drogę nie pozwoliły czołgom przejechać. Wierzcie mi, że gdyby taka sytuacja zdarzyła się w Wietnamie i gromada ludzi próbowałaby zatrzymać amerykański czołg, ten nawet nie próbowałby zwolnić, nie włączyłby żadnego sygnału, ani nie oddał strzału ostrzegawczego. Jechałby dalej nie bacząc na ofiary. Takie zachowanie byłoby typowym dla wojska. Daleki jestem od krytyki amerykańskiej armii. Byłem tam, walczyłem i prawdopodobnie będąc w czołgu jechałbym dalej. Co chcę przez to powiedzieć, to tyle, ze zasady zaangażowania się Rosjan są wyjątkowo, szczególnie ostrożne. Zależało im na unikaniu wzniecania wrogości, czy nienawiści. Wkraczając Rosjanie nie zbombardowali systemu energetycznego, wodociągów, innych mediów, starając się zachować istniejącą infrastrukturę ukraińską w dobrym stanie. Zależało im na jak najszybszej możliwości przywrócenia normalności. Nie zadziałało, bo Ukraińcy wykazali się dużym oporem, żołnierze walczyli z ogromnym poświęceniem, co zamieniło tę grę w znacznie poważniejszą.
Nie da się ukryć, że Rosja dominuje w powietrzu, a nie zniszczyli systemu kolejnictwa, elektrowni, budynków w centrum Kijowa – stolicy Ukrainy. Nie zbombardowali budynków gdzie zasiada parlament. Ta powściągliwość wynika z nadziei, że zawarcie pokoju jest możliwe. Mam poważne obawy, że Ukraina nie ma nic do powiedzenia w kwestiach wojny czy pokoju. Ta decyzja jest w gestii Waszyngtonu. Jak długo zależy nam na trwaniu tej wojny, tyle będzie ona toczyć się wykorzystując Ukraińców jako armię zastępczą, gotową walczyć do ostatniego żyjącego Ukraińca.
Autorstwo: płk. Richard H. Black
Tłumaczenie: Jola
Źródło zagraniczne: YouTube.com
Źródło polskie: WolneMedia.net