Nie chcą by „krwawy gubernator” został premierem

Opublikowano: 28.12.2019 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1593

Nie widać końca politycznego kryzysu w Iraku. Po rezygnacji Adila Abd al-Mahdiego ze stanowiska premiera największe parlamentarne bloki długo nie mogły zdecydować się, kim mógłby być nowy szef rządu. Przedstawiona dwa dni temu kandydatura Asada al-Ajdaniego z kolei wygląda jak policzek wymierzony protestującym na ulicach Bagdadu i innych miast. Ale to nie dlatego prezydent kraju grozi, że raczej porzuci urząd, niż zatwierdzi takiego premiera.

Asad al-Ajdani został wskazany przez Binę, największy obecnie blok w parlamencie. W ostatnich wyborach parlamentarnych zajął on drugie miejsce, ale zwycięska koalicja Sa’irun w ostatnich miesiącach faktycznie przestała funkcjonować: deputowani Irackiej Partii Komunistycznej, którzy tworzyli ją razem ze zwolennikami Muktady as-Sadra, demonstracyjnie złożyli mandaty w geście solidarności z uczestnikami brutalnie tłumionych antysystemowych protestów. Gest ten sprawił zresztą, że komuniści są obecnie jedyną partią, na którą protestujący nie miotają najgorszych obelg.

Z wściekłością przyjęli za to kandydaturę al-Ajdaniego, i to z dwóch powodów. Bina to po pierwsze blok związany z Siłami Mobilizacji Ludowej, zbrojnymi szyickimi formacjami organizowanymi i dowodzonymi przez irańskich oficerów, by zniszczyć w Iraku Państwo Islamskie. Ich zasługi w wojnie z ekstremistami są niewątpliwe, podobnie jak popełnione na szlaku bojowym zbrodnie wojenne i nadużycia na szkodę sunnitów, obwinianych en bloc za wcześniejszy triumfalny marsz terrorystów. To jedna z przyczyn, dla których demonstranci domagają się, by Iran natychmiast przestał ingerować w sprawy sąsiada (podobnie zresztą jak Stany Zjednoczone i ktokolwiek jeszcze z zagranicy) i nie chcą premiera, który niewątpliwie dostawałby sugestie postępowania z Teheranu. Ale al-Ajdani to również aktualny gubernator Basry, prowincji zniszczonej jeszcze w czasie wojny 2003 r., zaniedbanej, trapionej przez bezrobocie i brak najbardziej podstawowej infrastruktury. Przeciwko władzom w Basrze protestowano jeszcze w ubiegłym roku, zanim zaczęły się protesty ogólnokrajowe, i to tam wojsko pierwszy raz strzelało do robotników i bezrobotnych.

Prezydent Iraku Barham Salih, z pochodzenia Kurd, też nie chce premiera o dość jednoznacznych powiązaniach, wolałby również mniej kontrowersyjną kandydaturę, która skłoni Irakijczyków do zakończenia ulicznych wieców i marszy trwających od października. Konstytucja nie daje mu jednak prawa oceniać osoby wskazanej przez parlament. Dlatego Salih oznajmił wczoraj, że woli złożyć urząd i pozostawić losy kraju w rękach parlamentu. Politycy Biny natychmiast zarzucili mu, że działa pod amerykańską presją i żądają jego usunięcia z urzędu, nie honorowej dymisji.

Demonstranci tymczasem chcą, by odeszła cała obecna elita rządząca, wszyscy liderzy, niezależnie od wyznania. Sami jednolitego przywództwa nie mają, co też może być jedną z przyczyn, dla których tak trudno im wywierać realną presję na parlamentarzystów. Na ulicach wołają, że politycy dbają tylko o siebie i bogacą się kosztem kraju, pozostawiając społeczeństwo bez pracy, bez dostępu do opieki medycznej, edukacji, a w wielu miejscach nawet bez prądu i wody bieżącej. W nocy ze środy na czwartek, gdy politycy negocjowali nazwisko przyszłego premiera, a potem po jego ogłoszeniu, buntownicy blokowali w Bagdadzie mosty i ulice, podpalali budynki. Gorąco było również na południu kraju.

Podczas tłumienia wystąpień wojsko i policja zabiły co najmniej 450 osób i zraniły 25 tysięcy.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.