Nie bój się loda

Opublikowano: 18.08.2014 | Kategorie: Publicystyka, Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 1073

Data publikacji: 01.07.2008

„NIE” rozmawia z seksuologiem Zbigniewem Lew-Starowiczem.

– Zwierzęta w porównaniu z człowiekiem, Polakiem katolikiem, są bardzo rozwiązłe…

– Gdy idzie o długość penisa, liczbę stosunków odbywanych raz po raz, to mamy gatunki, które biją nas na głowę.

– Czy na podstawie swojej lekarskiej praktyki, może Pan powiedzieć, że seksualność Polaków zaczyna wychodzić z jaskini?

– Jak porównuję dane z poszczególnych raportów, z końca lat 70., 80., z roku 1992 czy 2002, to jest jakaś tam stopniowa ewolucja, którą można zauważyć. Na przykład więcej Polaków uprawia i akceptuje seks oralny. Więcej Polaków próbuje też różnych pozycji. Chociaż większość nadal jest seksualnie konserwatywna. Seksuolodzy robią w tej kwestii podział na Polskę A i B. A jest rygorystycznie katolicka, B liberalnai otwarta wobec seksu.

– I ten podział przebiega jakoś na mapie?

– Polska tradycyjna dominuje na ścianie wschodniej, zwłaszcza na południu. Polska B dominuje na ścianie zachodniej plus w wielkich miastach.

– Dlaczego tolerancja dla homoseksualizmu tkwi na tym samym negatywnym poziomie i ani drgnie?

– Ponieważ z jednej strony mamy Kościół z jego twardym wobec gejów stanowiskiem, z drugiej mamy uwarunkowania kulturowe. Te uprzedzenia się zbiegają. Ostatnio ten brak tolerancji nawet urósł, bo Polacy uznali, że pedofilia bierze się z homoseksualizmu. W ogóle po aferach pedofilskich Polacy wszędzie węszą teraz dewiację.

– Ale z antykoncepcją już się poprawiło. Jest lepiej niż w Nigerii?

– Otóż nie. Nie poprawiło się. Tu nie ma czasowej ewolucji. Polacy generalnie nie stosują antykoncepcji.

– Czy seksualna pomroczność ma wpływ na funkcjonowanie społeczeństwa jako całości?

– Oczywiście, że są tego typu korelacje. Nawet najbardziej zwarte społeczeństwo składa się z jednostek, a człowiek, który ma dużo blokad wobec seksu, różnych tabu, nie może być w swoim życiu otwarty, bo jest skrępowany. W Polsce, jeśli chodzi o seksualność, obecny jest przede wszystkim lęk…

– Przed grzechem?

– I przed ciążą. Ale nie tylko, ciągle jest spory procent Polaków, którzy seks oralny uznają za dewiację. Większość kobiet seks oralny toleruje ze względu na partnera, ale to nie jest szczere. W związku z tym mężczyźni będący w stałych związkach chodzą na „terapię” do agencji towarzyskich. Tymczasem zdrowy seks powinien być naturalny, bez blokad.

– Czy w polskim społeczeństwie istnieje jakiś podskórny konflikt na tym tle?

– Od dawna. Gdy ministrem edukacji był Jerzy Wiatr, szło o edukację seksualną w szkołach. Minister miał dwóch doradców – mnie, realizującego pod tym względem program Światowej Organizacji Zdrowia, i pewną panią reprezentującą stanowisko Kościoła. Doszło wówczas niemal do wojny domowej, chodziły petycje, listy, protesty. Wytworzył się bardzo wyraźny podział w społeczeństwie. Był nawet taki karkołomny pomysł, żeby Polskę podzielić na edukowaną i nie. Mieszanka seksu i polityki okazała się wybuchowa, ale się uspokoiło, bo nie było chętnych do dyskusji z argumentami papieża w kwestii seksu, zwłaszcza że w ramach tej dyskusji liberałów zastraszano i obrzucano wyzwiskami albo przypisywano im żydowsko-masońskie korzenie.

– Istnieje u ludzi zależność, jak u zwierząt, pomiędzy aktywnością i otwartością seksualną a inteligencją?

– Nie istnieje. Kopulować bez przerwy może i inteligent, i bezmózgowiec. Generalnie inteligencja ułatwia partnerstwo, jest erotycznie twórcza, przełamuje bariery seksualne, ale z drugiej strony powoduje przesubtelnienie. Ciągle spotykam pary, których związek przez cztery lata nie został skonsumowany, oraz dziewice mimo woli.

– Czy brak aktywności seksualnej wpływa negatywnie na psychikę?

– Popęd seksualny jest naturalną potrzebą człowieka jak jedzenie – to wiadomo. Ludzie z normalnym nie obniżonym popędem nie uprawiający seksu wpadają często w obsesje. Stąd bierze się np. słynny antyfeminizm. Ludzie walczący ze swoim popędem są napastliwi i złośliwi.

– Antyfeministą nie może być ktoś, komu się w seksie dobrze wiedzie?

– Wrogość wobec kobiet i ich wolności jest wynikiem zaburzeń seksualnych różnego typu. Można się z feministkami nie zgadzać, ale atakowanie ich różnymi epitetami oznacza, że ktoś ma problem ze sobą, z seksem.

– Wracając do dewiacji – jest coś, o czym nie wiem?

– Co jest dewiacją, czyli patologią seksualną, o tym decyduje klasyfikacja chorób WHO: na przykład pedofilia, masochizm, ekshibicjonizm, sadyzm..

– Pedofilia obok ekshibicjonizmu?

– Tak, to są dewiacje. Przypominam, że ani homo-, ani biseksualizm nie są żadnymi dewiacjami. W Polsce karze się za seks z dziećmi i młodzieżą do 15. roku życia, karalny jest też seks ze zwierzętami i nekrofilia. Ekshibicjonizm można podciągnąć pod kodeks karny, ale to się rzadko zdarza.

– To jak na polskie warunki liberalnie…

– Tak, niektórzy chcą to zmienić. W Sejmie planuje się zaostrzyć na początek kary za pedofilię. Społeczeństwo jest żądne krwi, najchętniej ludzie zabijaliby, katowali, kastrowali pedofilów. I to jest wola absolutnej większości. Partia, która chce szybko zbić polityczny kapitał, może to sobie śmiało wpisać w program wyborczy. Tymczasem są różne typy pedofilii. Jest pedofil dobry wujek, którego można wyleczyć, i pedofil, który na widok dziecka działa jak robot. To są pedofile pierwotni. Z takim jest trudniej.

– Można jakoś „na oko” rozpoznać wrednego pedofila?

– Nie, bo nie ma konkretnych typów ludzkich w tym względzie. U większości pedofilów ucieczka w dzieci wiąże się z problemami w relacjach z kobietami. Pedofilów pierwotnych jest bardzo mało.

– Jak zatem w przypadku prałata Jankowskiego ocenił Pan, że Jankowski pedofilem nie jest?

– Ale mnie nie stawiano takiego pytania. Prokuratura zapytała mnie, biegłego, czy ksiądz odbywał stosunki z chłopcami. Chłopcy zaprzeczali. Można być pedofilem i nigdy nie mieć takich kontaktów seksualnych. Ale to się zdarza bardzo rzadko.

– Może chłopcy nie chcieli zeznawać, jak było naprawdę… To nie robił Pan prałatowi badań, takich z metalowymi spinaczami poprzypinanymi do głowy i rąk?

– Prokuratura wymagała ode mnie tylko odpowiedzi na pytania. Gdyby chłopcy go oskarżali, pewnie bym go badał, ale tak się nie stało. A propos pytań, ostatnio pewna pani sędzia zapytała mnie, biegłego, czy mężczyzna domagający się od żony seksu dwa, trzy razy dziennie nie jest pozbawiony uczuć wyższych?

– Ściemnia Pan… Co odpowiedział biegły?

– Serio tak było, ale to się zdarza częściej. Biegły odpowiedział, że ten mężczyzna ma normalny popęd seksualny. A kiedyś jeden z posłów przekonywał mnie, że akt kobiecy jest pornografią.

Autor: Iza Kosmala
Źródło: Tygodnik “NIE”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.