Negocjatorzy ACTA boją się o swoje bezpieczeństwo?

Opublikowano: 22.03.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 584

Obywatele Niemiec nie mogą się dowiedzieć, kto reprezentował ich kraj w negocjacjach ACTA, ponieważ władze boją się o bezpieczeństwo tych ludzi. Tworzy to absurdalną sytuację – gniew spowodowany brakiem przejrzystości rządu powoduje… dalszy brak przejrzystości.

My, Polacy, wiemy, że polski rząd jakoś uczestniczył w negocjacjach ACTA, ujawniono nawet część dokumentów, ale nadal nie wiemy wszystkiego. Ministerstwo kultury twierdziło, że przedstawiciele Polski nie uczestniczyli w paryskiej rundzie negocjacji ACTA, a Komisja Europejska powiedziała coś innego.

Niemcy też są zaskoczeni. Z informacji ujawnionych przez Komisję Europejską wynika, że przedstawiciele Niemiec byli w czasie negocjacji bardzo aktywni, a rząd jakoś się tym nie chwalił. Złożono więc wniosek o udostępnienie informacji publicznej z pytaniem o to, kto dokładnie brał udział w negocjacjach ACTA jako reprezentant strony niemieckiej.

Jak informuje Netzpolitik.org, władze odmówiły udzielenia informacji. Ciekawie to uzasadniono. Przedstawiciele rządu stwierdzili, że ujawnienie tych informacji narażałoby negocjatorów na niebezpieczeństwo, ponieważ dyskusje związane z ACTA wzbudzają wiele emocji. Podobno pod adresem osób zaangażowanych w ACTA kierowano już groźby.

Bardzo ważne dla sprawy ACTA jest ujawnienie dokumentów dotyczących negocjacji poprzedzających opublikowanie tekstu porozumienia. Te negocjacje były i pozostają tajne, ale wypracowane tam materiały mogą wpływać na sposób interpretowania tekstu ACTA. Niemcy nie chcą ujawniać nazwisk negocjatorów, bo się boją. Kto wie? Może niebawem się dowiemy, że nie można ujawnić treści dokumentów z negocjacji, gdyż zagrażałoby to negocjatorom? Ktoś mógłby się zdenerwować, więc po co ujawniać?

Tworzy się coś w rodzaju błędnego koła tajemnicy. ACTA była negocjowana w sekrecie, co zdenerwowało ludzi. Teraz ta napięta atmosfera staje się uzasadnieniem dla kolejnych tajemnic. Można wręcz odnieść wrażenie, że irytowanie obywateli było władzom na rękę. Teraz mówią one o “emocjonalnej dyskusji”, spłycaniu tematu, o mitach, ale pomijają to, że emocje wokół ACTA nie wzięły się znikąd.

Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: Netzpolitik
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. J-23 22.03.2012 09:39

    Nasi nie wycofali się z ACTA, ale tylko zawiesili swoje poparcie, co niczego,ale to niczego nie zmienia. To przykład jak prowadzona polityka i jak mówi się półprawdy. Chyba sprawa jest odwleczona, aby następcy musieli się z tym zmierzyć, to zdecydowanie nie fair, i o czymś świadczy.Wielka polityka i wszędobylskie lobby chcą wydusić pieniądze skąd tylko da się je wydusić. Niemcy są przyparci do muru, albo transparentność i etyka, albo tajne porozumienia w interesach godzących w dobro ogółu. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Nie wykluczyłbym, że jakiś deal został zrealizowany kosztem obywateli.

  2. che 22.03.2012 10:37

    Mamy tu ciekawy przypadek, jak to Niemcy, ostoja €, trzon Unii dają pokaz jak bardzo są umoczeni w niejasnych układach z interesami USA.

  3. Alien 22.03.2012 13:37

    Donaldinio zawiesił podstołowe deeale o ACTA lecz za długo nie będzie mógł ukrywać swoich prawdziwych intencji.

    A to właśnie dzięki super trikowi Solidarnej Polski która złożyła projekt ratyfikacji ACTA do “laski Marszałkowskiej” pomimo iż sama będzie głosowała przeciwko temu projektowi.
    Nie jestem ich fanem ale ten trik był super – po prostu rewelacyjny.
    Teraz Donek i spółka mają maxymalnie 6 miesięcy czasu do podjęcia decyzji gdyż projekt ten jak każdy inny nie może być blokowany dłużej niż 6 miesięcy w tzw. “zamrażarce Marszałkowskiej” – czyli Marszałek najpóźniej w 6 miesięcy musi poddać ten wniosek pod głosowanie.
    Teraz wszyscy muszą pilnować terminu głosowania i stawić się na nie najliczniej jak mogą aby w razie czego projekt nie przeszedł ZA przez nieobecność kogokolwiek – jak to było kiedyś z Jaruzelem.

    I wtedy w głosowaniu wszytko będzie jasne i czytelne kto ZA a kto PRZECIW – pamiętamy jak Giertych zestawieniami SKOPAŁ Kur(e)skiego

    Ten trik ma swój minus bo ta ustawa może przejść – ale jakby co plusem tego będzie to że nie będzie to ukryte pod stołem i za kilka lat a teraz i widoczne z Imienia, Nazwiska i legitymacji partyjnej.
    Będzie wiadomo komu za to ew. “podziękować”.

  4. egzopolityka 23.03.2012 20:46

    Ten sekret negocjacji może po prostu polegać na tym, że rzeczywisty cel przepisów to nie jest zwalczanie rozprzestrzeniania nielicencjonowanych wydawnictw elektronicznych, tylko szybkie wprowadzenie na świecie kontroli z filmu “Rok 1984”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.