Naziści mogli zatopić tam prawdziwe skarby

Opublikowano: 19.05.2021 | Kategorie: Historia, Nauka i technika, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2770

Po dwóch latach żmudnych przygotowań i otrzymywaniu pozwoleń może ruszyć misja poszukiwawcza ciężarówek wypełnionych eksponatami muzealnymi, które prawdopodobnie zostały zatopione przez nazistów w 1945 roku w jeziorze pod Zgorzelcem.

Inicjatorem poszukiwań jest Piotr Koper, założyciel Fundacji Złoty Pociąg, który wcześniej – jak wskazuje nazwa organizacji – szukał słynnego złotego pociągu. Jak czytamy na stronie Fundacji, jej celem jest poszukiwanie ukrytych obiektów oraz wsparcie poszukiwaczy i eksploratorów. Tym razem Koper wpadł na trop ciężarówek, w których Niemcy mieli rzekomo ukryć zbiory z Muzeum Etnograficznego.

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” poszukiwacz wyjaśnił, że zgłosił się do niego świadek, który szczegółowo streścił całą historię. Według jego relacji ciężarówki wypełnione eksponatami miały wjechać na zamarznięte jezioro w miejscowości Żarska Wieś pod Zgorzelcem i tam zostać zatopione. „Mamy relacje świadka, Niemca, który uczestniczył w akcji zatapiania tych ciężarówek. Chcemy sprawdzić te doniesienia. Naszym zdaniem coś jest na rzeczy” – przekazał Koper.

Jednak same doniesienia świadka to było zbyt mało, żeby poszukiwania mogły ruszyć. Jak podkreślił założyciel Fundacji Złoty Pociąg, przygotowania do akcji trwały dwa lata i wymagały analizy terenu oraz pomocy nurków, którzy w grudniu zeszłego roku sprawdzili widoczność w wodzie i zbadali strukturę dna jeziora. Okazało się, że już podczas przygotowań dokonano, zdaniem Kopra, sensacyjnego odkrycia. Natrafiono bowiem na kopalnię wapnia, chodzi zwłaszcza o piec do wypalania oraz infrastrukturę kopalni.

Według poszukiwacza całość sprawdzono nieinwazyjną metodą, ale jeśli konserwator zabytków wyda zgodę, to w grę wchodzą też badania bardziej inwazyjne. Koper podkreśla, że wszystko jest już gotowe, żeby rozpocząć poszukiwania ciężarówek na dnie jeziora. Jednocześnie zapewnia, że zdaje sobie sprawę z tego, że wszystkie zbiory muzealne mogły zostać wcześniej rozkradzione, zwłaszcza że tuż obok jeziora znajdowała się dziupla samochodowa, a złodzieje aut topili w zbiorniku wraki.

„Jesteśmy w blokach startowych. Mamy już ekipę nurków, która będzie to robiła, mamy archeologów, saperów podwodnych, sprzęt dograny, tylko czekamy na zielone światło. Jest duże prawdopodobieństwo, że te ciężarówki faktycznie tam były, ale czy na przestrzeni lat, to już nie zostało rozgrabione? Wyciągnięte? Wiemy, że obok jeziora była dziupla samochodowa. Złodzieje topili tam wraki samochodów. Część tych wraków mieszkańcy wyciągnęli już wcześniej. Czy przy okazji nie wyciągnęli też czegoś więcej?” – powiedział Piotr Koper „Gazecie Wyborczej”.

Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. maciek 19.05.2021 14:01

    Wokół Karkonoszy w ciągu ostatnich 30 lat słyszałem raz w miesiącu od świadków-świadkow którzy rozmawiali ze świadkami o ciężarówkach że skrzyniami…

    Pomiędzy 1998 a 2005 słyszałem od naocznych świadków o pustych ciężarówkach wjeżdżających w Karkonosze (przez czesko-polską granicę w górach koło schroniska Odrodzenia) na rejestracjach niemieckich obsługiwanych przez umundurowanych ludzi. O składach kolejowych wywożących ze starych kopalń i sztolni megatony rudy. Dziwne bo mało kopali. Wydobycie i wywóz obsługiwany był przez dwie różne firmy australijskie. Właścicielem jednej z firm był Niemiecki Związek Wypędzonych a drugiej jakiś Bawarczyk.

    Czy myślicie że zostało coś ciekawego do wykopania po naszym wejściu do UE?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.