Liczba wyświetleń: 656
Naukowcy z USA odkryli cały zestaw „genów zombie”, które włączają się w komórkach kilka dni po śmierci organizmu, czytamy w artykule opublikowanym w bibliotece elektronicznej bioRxiv.org.
„Dla nas ten eksperyment był szansą, aby zaspokoić naszą naukową ciekawość i zobaczyć, co dzieje się, gdy umieramy. Główny wniosek naszego badania — okazało się, że możemy wiele się nauczyć o tym, jak funkcjonuje życie, studiując śmierć” — powiedział Peter Noble z University of Washington w Seattle (USA).
Noble i jego współpracownicy odkryli, że w naszym organizmie i w organizmie zwierząt istnieje kilka genów, które są aktywowane dopiero po śmierci ich właściciela, obserwując to, co dzieje się w komórkach myszy i rybek zebr uśpionych za pomocą śmiertelnych dawek trucizny.
Obserwując procesy zachodzące w komórkach kilkudziesięciu martwych zwierząt naukowcy zauważyli, że aktywność genów i białek w nich zmieniała się i to nie przypadkowo, jak można by się spodziewać, gdy wszystkie procesy życiowe w tkankach myszy i rybki zebry całkowicie zatrzymały się po ustaniu pracy systemu sercowo-naczyniowego i biologicznej śmierci mózgu.
Okazało się, że w komórkach mysz i rybek zebr znajdowało się kilkadziesiąt i kilkaset genów, które włączały się kilka godzin po śmierci i których aktywność pozostaje na bardzo wysokim poziomie przez pięć dni po śmierci.
Wiele z tych genów, jak zauważyli naukowcy, starało się „ożywić” organizm chroniąc komórki przed zapaleniem, wzmacniając odpowiedź immunologiczną i powstrzymując procesy stresowe. Inne geny „śmierci”, ku zaskoczeniu biologów, jak wyraził się Noble, były tymi samymi regionami DNA, które są aktywne w czasie rozwoju embrionalnego i uczestniczą w formowaniu ciała i wyłączają się po urodzeniu.
Najbardziej interesującym odkryciem było to, że w komórkach martwych zwierząt były aktywne te geny, które są kojarzone z rozwojem nowotworów. To może wyjaśniać, dlaczego przeszczepy narządów od zmarłych niedawno ludzie czasami prowadzą do rozwoju nowotworów złośliwych.
Według Noble te geny i wzorzec ich aktywności, który naukowcy nazwali tanatotranstryptomem, można wykorzystać do dokładnego obliczenia chwili śmierci człowieka i określenia przydatności narządów do transplantacji. Ponadto monitorowanie aktywności genów w umierających komórkach, według biologa, pomoże ujawnić tajemnice ich interakcji i tego, jak „funkcjonuje” życie.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Poznaj plan rządu!
Czyli do przeszczepu ,,świeżutkie,, tematy od ŻYJĄCYCH jeszcze ludzi.
Dygresja: taki Dawid Rockefeller ,,dostał,, już SZÓSTE serce i raka się nie nabawił. Te ostatnie też ,,świeże,, musiało być, toć wojna na Upadlinie.
Idealny mechanizm do zastosowania jako broń biologiczna.
Edycja genów CRISPR/cas9 oraz odpowiednio spreparowany lub stworzony od podstaw wirus i… mamy residend evil.
Na pewno po modyfikacjach ludzkości będzie conajmniej jedna Alice.. 😉
Potencjalni terroryści zacierają rączki, czytając Nature, Sputnik, TheTimes, PubMed, i wszystkie naukowe czasopisma 🙂
Jeszcze ich nie ocenzurowano? No jak to?
@SenZen: Terroryści najprawdopodobniej dawno to stosują, myślisz że to ze coraz więcej osób boryka się z nowotworami to przypadek? Kolejna cegiełka wiedzy której nie dało się dłużej utrzymać w tajemnicy, lub po prostu jest czas żeby wyszła na jaw.
@lboo: Wg mnie nowotwory to pewne ewolucyjne “przystosowanie”. Po prostu źle żyjemy, niezgodnie z naturą. Nie mówię tylko o odżywianiu, toksynach w środowisku czy syntetycznych związkach, ale także o sposobie myślenia. On ma bardzo duży wpływ na nasze ciało. Nie będę się rozpisywać na ten temat żeby nie wyjść na jakiegoś pro-oświeceniowca, pomimo tego, że wiem i doświadczam każdego dnia, że prawdziwa wiedza pochodzi z wewnątrz a nie zewnątrz.
Jeżeli nowotwory nie są czymś zaprojektowanym przez koncerny (a tak też może być) ale są czymś zwykłym, “losowym”, czyli nikt jeszcze ich na prawdę nie rozumie, to uznaję, że są czymś dobrym. Możliwe, że mają one czyścić nasz kod genetyczny, i/lub “zbiorową świadomość” poprzez usuwanie błędów w skali społeczeństwa.
Tak jakby ciało, czyli zbiór współpracujących komórek nazwany organizmem, testuje same siebie. Albo zrozumie “błąd”, albo nie.
Sporo lat używamy już antybiotyków, tych naturalnych jak i syntetycznych, i może one nam coś namieszały w Kodzie… A raczej – nie namieszały nam wirusy, które za szybko z ciała usuwaliśmy… Z tymi małymi skurczybykami można żyć w symbiozie. Tak jak żyjemy z bakteriami.
Ale pan profesor powie ci, że grypa jest dla ciebie zła, i mu uwierzysz..
Katarek masz, to łykasz co popadnie, bo do pracy trzeba iść. Pinionżki zarabiać.
Gorączka? Ooooo nie. Tak być nie może! Od razu coś na zbicie…
Wszyscy ludzie we łbach mają poprzestawiane przez tych nieuków co się każą tytułami nazywać.
100 lat temu ludzi z homoseksualizmu elektrowstrząsami leczyli… teraz dzieci to nawet zachęcają do tego… (przynajmniej takie wrażenie można odnieść)
Nauka… pff.
Naprawdę myślicie, że nauka wie wszystko? Że w ogóle patrzy w dobrą stronę? Że np. nowotwór to “choroba”?
Nawet matematyka nie jest prawdziwa (rzeczywista) 🙂 a jest jedną z podstaw ówczesnej cywilizacji. Nie pierwszej, i nie ostatniej.
Ale dobra. Ja narazie nie będę tego udowadniać nikomu 🙂
Macie swój rozum. Macie swoją świadomość. Macie czas. Badajcie siebie – sobą, to zbadacie cały wszechświat.
@SenZen: Zgadzam się z tym co piszesz, nowotwory mogą być mechanizmem usuwania wadliwych jednostek, jednocześnie mechanizmem utylizacji zasobów który jest intensyfikowany ze zrozumiałych przyczyn po śmierci.
Jest to mechanizm który ma swoją rolę do spełnienia, ani dobry ani zły natomiast mając wiedzę o jego działaniu można go użyć na korzyść lub niekorzyść danej jednostki i to mniej więcej miałem na myśli.
Tak samo jak nowotwór na poziomie jednostek , pasożyty i wirusy działają na poziomie komórek, eliminując wadliwe i utylizując obumarłe komórki.
A idąc wyżej pasożyty w postaci naszych administratorów planety mają podobną rolę wyeliminować słabe jednostki przyczyniając się do rozwoju cywilizacji. Pasożyt sam w sobie jest ani dobry ani zły, robi co ma w programie bo taka jego rola.
@senzen – antybiotyki działają właśnie na bakterie a nie na wirusy, dlatego na grype nie podaje sie antybiotyku…
@lboo: Przytaknę. Tylko tutaj: “Tak samo jak nowotwór na poziomie jednostek , pasożyty i wirusy działają na poziomie komórek” racji nie masz, ponieważ nowotwór jest częścią organizmu, kolejnym pokoleniem komórek powstałych w tym jednym organizmie. Wirusy, bakterie, priony, pasożyty, i inne poznane i jeszcze nie poznane byty nie są częścią organizmu, a przynajmniej nie bezpośrednio
(tzn kiedy ta teoretyczna granica zaczyna się zacierać? Gdy np. coś penetruje błonę komórki, lub gdy wpływa na potencjał energetyczny jej błony komórkowej w ten sposób, że nie może “odpowiednio” komunikować się z innymi komórkami – co nawet do końca nie jest zbadane.. Czy może gdy jest w krwioobiegu? Albo gdy przeciska się pomiędzy komórkami by do niego trafić…?),
Pośrednio jak najbardziej, np. florę w jelitach możemy uznać za integralną część nas.. Tak jak i wirusy… które nie wywołują żadnych objawów, a sobie w nas żyją…
I racja, nie jest ważne czy są pozytywne, czy negatywne dla integralności i homeostazy organizmu.
@skyhigh: ok, wybacz za ten głupi błąd.
Czy immunosupresanty lub sztuczne hormony i hormonopodobne substancje pasują w Twoim wyobrażeniu problemu?
Bo to tylko był taki przykład.. No ale z błędem, pomimo zachowania logiczności myśli.
Do tego, gdy masz wirusa niejeden lekarz i tak zapisze ci antybiotyk – tak było kiedyś na pewno.. jeszcze jakieś 20 lat temu.
A nawet jeśli nie, to nie uwierzę, że modulatory systemu immunologicznego które mają pomóc w walce z jakimś wirusem czy czymkolwiek, są poznane zupełnie, czyli że jest poznany PEŁEN zakres ich działania na WSZYSTKIE typy komórek w ciele, w dodatku metabolizm ich samych oraz ich metabolitów, z uwzględnieniem całej gamy enzymów jakie może ale nie musi posiadać jakiś człowiek.. Przecież wszystkie leki – ziołowe lub syntetyczne – są jak kolorowanką dla dzieci. może trafisz, a nawet jest na to duże prawdopodobieństwo czasem, ale czasem nie trafisz..
A alergie? ech.. one też są DOBRE, są pozytywne! Poprostu ich nie rozumiemy! I tak jak ze wszystkim, są też takie, które są tylko chorobą..
Dobra, ale to już offtop się robi..
@SenZen: Masz rację, źle się wyraziłem. Miałem na myśli nowotwór w sensie mechanizmu, a nie zestaw tkanek w danym organizmie działający w schemacie nowotworu.
Zresztą im bardziej zagłębiać się w szczegóły tym mniej tam ja jako osobnego istnienia, a więcej interakcji pomiędzy różnymi mniejszymi istnieniami typu komórki, bakterie, pasożyty, wirusy.