NATO nieustępliwe wobec Libii

Opublikowano: 17.04.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 626

W Chinach odbyło się 14 kwietnia spotkanie na najwyższym szczeblu nieformalnej grupy państw BRICS, w skład której wchodzą Brazylia, Chiny, Indie, Rosja i RPA. Na kraje te przypada ok. 40 proc. ludności świata i 18 proc. światowego PKB. Przyjęto wspólne stanowisko w sprawie Libii, wzywające do pokojowego zakończenia konfliktu. Jak stwierdza wspólne oświadczenie, “prezentujemy pogląd, że wszystkie strony powinny przezwyciężyć różnice przy pomocy środków pokojowych i dialogu, w którym odpowiednia rola powinna przypaść ONZ oraz organizacjom regionalnym”. Państwa BRICS udzieliły też swego poparcia dla pokojowej misji Unii Afrykańskiej pod przewodnictwem prezydenta RPA Jacoba Zumy.

W podobnie pokojowej tonacji wypowiedział się po raz kolejny Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Podczas spotkania tzw. grupy kontaktowej w Katarze 13 kwietnia stwierdził, iż nie można mówić o czysto militarnym rozwiązaniu kryzysu, dodając, że NATO “powinno inicjować procesy polityczne odpowiadające uzasadnionym żądaniom narodu libijskiego”. Jednocześnie ostrzegł Muammara Kaddafiego, że jeśli nie podporządkuje się Rezolucji Rady Bezpieczeństwa, to będzie miał do czynienia z atakami ze strony sił powietrznych NATO.

Podobnie nieprzejednane stanowisko zajęły państwa NATO w trakcie spotkania 14 kwietnia w Berlinie. Według słów Fogha Rasmussena, “jesteśmy odpowiedzialni za ochronę libijskiej ludności cywilnej przed brutalnym dyktatorem”. Odpowiedzialność w wykonaniu NATO oznacza dalszą kontynuację nalotów, w wyniku których giną także cywile. “Będziemy nadal to czynić, dopóki reżim nie wycofa do baz swoich sił zbrojnych łącznie ze snajperami i najemnikami oraz dopóki nie nastąpi wiarygodne i kontrolowane przerwanie ognia torujące drogę do autentycznych zmian politycznych i respektowania uzasadnionych aspiracji narodu Libii” – oświadczył Fogh Rasmussen. Z jego słów wynika, że NATO tak długo będzie bombardować Libię, aż władzę przejmą popierający bombardowania rebelianci.

W podobnym duchu wypowiedzieli się przywódcy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji. We wspólnym artykule opublikowanym w amerykańskim dzienniku “The International Herald Tribune” Barack Obama, David Cameron i Nicolas Sarkozy piszą, że pozostawienie Kaddafiego u władzy stanowiłoby “niepowetowaną zdradę wobec narodu libijskiego”. Francja i Wielka Brytania wręcz zapowiadają dalsze nasilenie nalotów na logistyczne i decyzyjne centra Kaddafiego. Jednocześnie odżegnują się od udzielania pomocy zbrojnej rebeliantom. Po to aby uniknąć wojny domowej, jak twierdzi francuski minister obrony Gérard Longuet, który najwyraźniej nie zauważył, że wojna ta już trwa.

Opracowanie: Bolesław K. Jaszczuk
Źródło: Lewica


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. szperacz 17.04.2011 11:48

    Międzynarodowe prawo jest łamane przez tzw globalnych bandytów. Coraz więcej instytucji które miały stać na straży prawa i bezpieczeństwa jest przejmowanych przez grupy ludzi nie majacych nic wpólnego z praworządnością. Ludzie ci czują się bezkarnie a społeczność światowa jest wobec nich bezsilna. NATO nie miało i nie ma uprawnień do decydowania kto w jakim kraju jest przywodzcą. NATO nie ma uprawnień do ingerowania w sprawy jakiegokolwiek kraju. NATO jest paktem obronnym dla pąństw sygnotariuszy układu i nie ma uprawnień do działań agresywnych wobec jakiegokolwiek kraju. Tak więc mamy tu przejaw totalnej arogancji grupki ludzi którym marzy się panowanie nad światem…

  2. MakSym 18.04.2011 08:48

    NATO to organizacja bandycka, służąca jako listek figowy do działań USA w Europie i jej strefach wpływu. Jego istnienie miało sens podczas zimnej wojny jako straszak ZSRR, natomiast po jego upadku powinno zostać natychmiast rozwiązane. O tym jak bardzo jest organizacją bandycką, pokazała napaść na Jugosławię w 1999 r.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.