Narasta problem „koszmarnych bakterii”

Opublikowano: 04.04.2018 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 843

Ostatnio świat obiegła wiadomość o pierwszym przypadku lekoopornej rzeżączki. Jednak problem antybiotykooporności nie jest nowy, a eksperci ostrzegają przed nim od lat.

W samym tylko ubiegłym roku amerykańskie CDC (Centers for Disease Control and Prevention – Centra Zapobiegania i Kontroli Chorób) odnotowały ponad 220 przypadków zarażeń tzw. koszmarnymi bakteriami. Mikroorganizmy te odznaczają się wysoką antybiotykoopornością i posiadają geny zapewniające im tę oporność.

CDC od wielu lat ostrzega przed takimi bakteriami. W 2016 roku powołano do życia ogólnokrajową sieć laboratoriów, których zadaniem jest pomoc szpitalom w szybkiej diagnostyce i identyfikacji koszmarnych bakterii.

Okazuje się, że aż 25% próbek, które szpitale przysłały do laboratoriów, zawiera specjalne geny, które pozwalają bakteriom na dzielenie się antybiotykoopornością z innymi mikroorganizmami. W 10% przypadków pacjenci szpitali zarażają innych pacjentów, lekarzy czy pielęgniarki, którzy po infekcji mogą rozprzestrzeniać niebezpieczne bakterie nawet, jeśli sami nie zachorują.

Koszmarne bakterie są szczególnie niebezpieczne dla osób starszych oraz cierpiących na choroby chroniczne. Doktor Anne Schuchat, zastępca dyrektora CDC, mówi, że umiera aż połowa zarażonych. Najbardziej jednak przerażające są nie same bakterie, ale „niezwykłe geny”, które zapewniają im antybiotykooporność, stwierdza doktor Amesh Adalja z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Jak donosi CDC każdego roku bakteriami, które wykazują jakiś stopień antybiotykooporności, zaraża się 2 miliony Amerykanów, a 23 000 z nich umiera.

Problem antybiotykooporności nie jest nowy. Przed czterema laty badania wykazały, że Ernest Cable, brytyjski żołnierz, który w 1915 roku zmarł na czerwonkę, został zabity przez bakterię, która była oporna na penicylinę. Samą penicylinę wynaleziono 13 lat po śmierci Cable’a. W Wielkiej Brytanii w 2013 roku pojawiła się propozycja, by antybiotykooporność uznać za równie groźny problem co terroryzm czy wielkie erupcje wulkaniczne. Przed pięciu laty informowaliśmy, że przez używanie antybiotyków w produkcji żywności czeka nas ogólnoświatowy kryzys zdrowotny.

Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: ScientificAmerican.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. arthur 04.04.2018 16:37

    Skoro antybiotykoopornośc na dany antybiotyk pojawia się przed jego “wynalezieniem”, to czy go nadużywamy, czy nie- większej różnicy nie robi;-)
    A nawet, czy go w ogóle “wynajdziemy”.

  2. kozik 04.04.2018 21:52

    Mokry sen! Ile szczepionek można opracować i sprzedawać! Po kilkaset USD/dawka razy 3 dawki razy miliard ludzi na Zachodzie…

  3. piosk2 05.04.2018 09:46

    @arthur
    Nie zupełnie. Antybiotykami możemy wybić nieodporne bakterie, pozwalając łatwiej rozprzestrzenić się bakteriom opornym i zwiększając naszą ekspozycję na nie.

  4. gajowy 05.04.2018 10:36

    Problem ma farmacja z syntetycznymi antybiotykami. I pacjenci pokladający w nich nadzieję.

    W latach 60tych/70tych badano właściwości naturalnego antybiotyku – monolauryny. Jest to antybiotyk o szerokim spekktrum działania na patogeny. Nie szkodzi pożytecznej florze bakteryjnej. Patogeny nie są wstanie nabyć na niego odporności. To dlaczego się go nie stosuje?
    Bo nie przeprowadzono “wyczerpujących” badań nad nim – przeczytamy w wikipedii.
    To znaczy od lat 70tych gdzie badano go niekomercyjnie nikomu nie chciało się tych badań kontynuować ? Mając potencjalnie rewelacyjny antybiotyk?
    Bzdura.
    Farmacja (jeden ze sponsorów wikipedii) ignoruje środki, których nie może opatentować. A badania niekomercyjne traktuje jako “niewyczerpujące” (non conclusive). Jednocześnie naciąga na kasę do poszukiwania nowych antybiotyków. Ale tylko z zagwarantownym zyskiem. Czemu zresztą służy ten artykuł.

    P.S. Monolaurynę można dzisiaj nabyć jako suplement diety. Niektóre firmy go produkujące kontynuowały sporo “niewyczerpujących” badań na tym specyfikiem.

  5. rumcajs 05.04.2018 10:43

    Ludzie sami sie zabijają, a rzady w tym pomagaja. Ot, wiadomym jest, że złoto i srebro sa doskonałymi antybiotykami. Zwąchała to branża kosmetyczna, i producenci bielizny, i juz mamy gacie ze “srebrem, czy skarpetki, albo podkoszulki… Organizm przyzwyczaja sie, a po poczatkowej sterylizacji ciała, nastepuje rozwój bakterii juz odpornych na to srebro.. To samo z antyperspirantami. Przeciez sposób na “niepocenie” polega na… zatykaniu porów, wydalajacych razem z potem toksyn z organizmu, poza tym, pot tworzy bariere ochronna ..
    W efekcie mamy zwiekszenie problemów dermatologicznych, oraz z nerkami, które musza “przerobic” to co nie zostało wydalowne z potem…..

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.