Premier Kopacz musi zawetować ustalenia szczytu klimatycznego UE

Opublikowano: 24.10.2014 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 666

– W tej chwili nie ma już miejsca na dobry kompromis. Jedynym dla nas rozwiązaniem jest już tylko weto w stosunku do nowych propozycji i zwrócenie się do tych, którzy je proponują: “Rozliczmy przeszłość i zobaczmy kto najwięcej ucierpiał na tej obłędnej polityce wprowadzonej przez pakiet klimatyczno-energetyczny – mówi prof. Jan Szyszko, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister ochrony środowiska komentując rozpoczynający się w Brukseli szczyt klimatyczny UE.

STEFCZYK.INFO: Panie Profesorze, czy Polska, premier Ewa Kopacz powinna zawetować ustalenia na temat nowego pakietu klimatycznego?

PROF. JAN SZYSZKO: Ależ oczywiście! Jest to w tej chwili nie tylko jej obowiązkiem, ale realizacją własnego zobowiązania. Pani premier Kopacz w swoim expose wyraziła taką wolę, jak również w swoich licznych wypowiedziach, także w Brukseli. Ona wręcz musi to zrobić, jeśli myśli o interesie państwa i o ile rzeczywiście chce mieć dobra pozycję negocjacyjną.

Po pierwsze trzeba ocenić pakiet klimatyczno-energetyczny, a więc ten, który funkcjonuje zgodnie z prawem do roku 2020, a który został przyjęty przez rządzącą koalicję PO-PSL. Ten pakiet klimatyczny jest dyskryminacją Polski, polskiej gospodarki – całkowicie blokuje polskie zasoby energetyczne, czyli niszczy polskie bezpieczeństwo energetyczne, uzależnia nas od obcych źródeł energii i obcych technologii, czego wiatraki są tego typowym przykładem.

Jednocześnie stymuluje wzrost energii, stymuluje bezrobocie i powoduje, że polska gospodarka przestaje być konkurencyjna. Dlatego trzeba dokonać renegocjacji tego pakietu na bazie dokładnych danych, na bazie prawa, również międzynarodowego – tu tym prawem jest Konwencja Klimatyczna i Protokół z Kyoto, gdyż pakiet klimatyczno-energetyczny jest to wewnętrzne prawo unijne, nie dotyczy prawa światowego. Dopiero na bazie tych renegocjacji, które powinny zakończyć się tym, że w różny sposób będą obciążać różne państwa europejskie – Polska nie będzie więc dyskryminowana – należy dokonać weryfikacji pakietu i na bazie tych weryfikacji ewentualnie rozpocząć dalsze negocjacje odnośnie przyszłości.

Nie róbmy tego – bo to jest typowa gra Komisji Europejskiej, stymulowana przez świetnych negocjatorów – że nawet jeśli coś się stało złego, to już do tego się nie powraca tylko “patrzy w przyszłość”, zamydlając dotychczasowe błędy. Patrzmy w przeszłość, oceńmy dotychczasowe działania i dopiero wówczas decydujmy o przyszłości. To jest niezwykle ważne z punktu widzenia polskiej gospodarki.

– A Pana zdaniem, Ewa Kopacz zdecyduje się na to weto? Owszem głośno nim wymachiwała na początku, ale teraz coraz częściej słyszymy, że zgodzimy się na jakiś kompromis…

– To jest pytanie w gruncie rzeczy do pani premier Ewy Kopacz. Czy myśli o interesie polskiego państwa, czy też pani premier Kopacz będzie kontynuatorką polityki pana premiera Tuska, który za to, że go się po plecach poklepywało zgadzał się na wszystko.

– Ale czy widzi Pan szansę na korzystny dla Polski kompromis? Zapewnienie nam szczególnych gwarancji, o które ponoć starają się polscy dyplomaci?

– Ale w tej chwili nie ma już miejsca na dobry kompromis. Jedynym dla nas rozwiązaniem jest już tylko weto w stosunku do nowych propozycji i zwrócenie się do tych, którzy je proponują: “Rozliczmy przeszłość i zobaczmy kto najwięcej ucierpiał na tej obłędnej polityce wprowadzonej przez pakiet klimatyczno-energetyczny, który co prawda odwołuje się do “ustawy matki”, czyli Konwencji Klimatycznej, natomiast nie ma z nią nic wspólnego.

– Przeciwnicy kompromisu przypominają, że w 2008 r. również zostaliśmy uspokojeni “wyjątkowymi gwarancjami” dla Polski, które potem jedna po drugiej zaczęły znikać. Czy teraz też możemy zostać tak ograni?

– Słusznie – choć Pan już ucieka w przyszłość. Pakiet klimatyczno-energetyczny wprowadzony w grudniu 2008 r. przez koalicję rządzącą Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego już był zabójczy dla polskiej gospodarki. Odszedł od roku bazowego redukcji emisji 1988 z Protokołu Kyoto i co więcej całkowicie zignorował drugą sprawę – z punktu widzenia Konwencji Klimatycznej, a mianowicie pochłaniania dwutlenku węgla przez lasy. O ile bowiem zgodnie z Konwencją Klimatyczną chcemy rzeczywiście zmniejszać koncentrację CO2 w atmosferze, to z jednej strony mamy doprowadzić do mniejszej emisji, a z drugiej strony – przypominam, że CO2 jest gazem życia – do zwiększenia pochłaniania i w tym kierunku powinniśmy działać i temu służą polskie lasy. A to tutaj całkowicie zignorowano.

Czyli pakiet klimatyczno-energetyczny w wydaniu pana Tuska z roku 2008 zwracał uwagę tylko i wyłącznie na to, żeby mniej emitować, na bazie nowych technologii. Czyli nie ile się emituje w przeliczeniu na jednego mieszkańca, ile się emituje w przeliczeniu na PKB, ile się np. emituje w przeliczeniu na jednostkę powierzchni, tylko zwracając uwagę wyłącznie na jedną rzecz – ustaliliśmy nowy rok bazowy i od tego roku wszyscy równo mają obniżyć emisję.

Zupełnie przy tym nie patrząc, że Polska do roku 2005 dokonała redukcji emisji gazów cieplarnianych na poziomie 32 proc. i miała nadwyżkę redukcji emisji w wysokości 100 mln ton, a stara “piętnastka” nie zrobiła tegi o miała niedobór redukcji emisji w wysokości 300 mln ton. Tak więc, to “stara piętnastka” powinna płacić, a Polska powinna dostawać pieniądze. A niestety układ jest odwrotny – rok 2005 – i pakiet mówi- nie patrzmy w przeszłość, patrzmy w przyszłość i dalej redukujmy. Polska zapłaciła ogromne pieniądze za tę redukcję, a “stara piętnastka” w tym czasie podniosła emisję, zyskując ogromne pieniądze. Gdzie tu jest więc sprawiedliwość? I to pani Kopacz powinna mówić, zawetować i na bazie tego rozpocząć renegocjacje tego, co się stało poprzednio.

– A jeśli premier Kopacz nie odważy się na weto, czy to oznacza, że od tej decyzji nie będzie już odwołania, np. poprzez odmowę ratyfikacji tych ustaleń przez polski Sejm?

– Nie, w takiej sytuacji nie będzie już nic do gadania. Polski system prawny tu nie istnieje. Po przyjęciu tych ustaleń na szczycie, Komisja w formie rozporządzenia czy też projektu dyrektywy wyśle to do naszego parlamentu, tak, jak i do innych parlamentów poszczególnych państw Unii Europejskiej, pan marszałek skieruje do komisji ds. unii europejskiej, która wyrazi swoją opinię, która jest niewiążąca i wróci z powrotem jako uzgodniony z polskim parlamentem. I parlament, lub od razu poszczególne ministerstwa otrzymają to do wykonania o ile będzie to rozporządzenie, albo w formie dyrektywy, to będziemy mogli sobie podyskutować nad rozlanym mlekiem.

– A Pan tu jest pesymistą, czy optymistą?

– Ja ciągle jestem optymistą i myślę, że zwycięży interes państwa. Dlatego stale mówimy, że tam, gdzie interes Polski, tam nie ma opozycji.

Notował: zrk
Źródło: Stefczyk.info


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. MilleniumWinter 24.10.2014 21:42

    No i nie zawetowała za to mamy wielki sukces.
    Nie będziemy płacić kar przez kila lat! To że po tym terminie energetyka będzie musiała już być gotowa nikogo z stada baranów nie interesuje. Te przygotowania pochłoną miliardy złotych które energetyka nie wyczaruje tylko przeżuci na obecnych odbiorców energii.

  2. pablitto 25.10.2014 11:03

    Jakie miliardy? Wybudowanie przestarzałej elektrowni jadrowej w Polsce będzie kosztować 50-100 mld zł – czyli X-tysięcy (4? – to zależy od zamydlonego kosztorysu, przebudowy infrastruktury tamże, odsetek dla banksterki etc.) – za tą kasę można kupić każdemu obywatelowi (włączając dzieci i emerytów!) 1 kW mocy z baterii słonecznych… no comments.

    – to tylko przykład. Puenta jest taka, że gdyby tzw. “rządom” zależało na niezleżności energetycznej Polski – to zaczęlibyśmy wchodzić w tę erę już w latach ’90 (co przedstawiła sejmowa komisja d/s energii… po czym został rozwiązana!).

    Teraz się wciska ludziom, że palenie węglem to wręcz patriotyczny obowiązek ;)))) – tak, wierzcie w te bajki dla fraj3rów 😉

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.