Najpierw prawda o ACTA – potem debata

Opublikowano: 06.02.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 913

Na “obywatelskiej debacie dotyczącej wolności i praw w internecie”, organizowanej na szybko przez premiera, nie pojawią się organizacje społeczne mające w tej sprawie najwięcej do powiedzenia. W oświadczeniu przygotowanym dziś podczas Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu czytamy: “w świetle kontrowersji, jakie narosły wokół tematu ACTA, uważamy, że warunkiem niezbędnym do prowadzenia tej debaty w sposób uczciwy jest jej pełna jawność i otwartość”. Tych dwóch czynników w działaniach rządu nadal brakuje.

Pomysł zorganizowania debaty pojawił się nagle. W piątek po południu, 3 lutego premier Donald Tusk nieoczekiwanie ogłosił, że podjął „definitywną decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA”. “Musimy się upewnić, czy ACTA są stuprocentowo bezpieczne dla obywateli” – powiedział. Tego samego dnia po godz. 17 przedstawicielka Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozesłała e-mailem podpisane przez ministra Michała Boniego zaproszenia na debatę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że spotkanie odbędzie się już w poniedziałek, 6 lutego o godz. 14.00, a udział w nim trzeba potwierdzić do godz. 9.30.

“Chciałbym wybrać się na tę debatę, naprawdę. Jednak sposób jej organizacji (wysyłanie zawiadomień w piątek wieczorem, potwierdzenie obecności w poniedziałek rano, debata kilka godzin później) sprawia, że zastanawiam się, czy tzw. „druga strona” traktuje całą sprawę poważnie. Jeśli założymy, że nie spędzam moich dni „przy piwku, oglądając pornola” (jak któryś z rządzących raczył już podsumować internautów), ciężko liczyć na to, że rzucę wszystkie zobowiązania i pobiegnę na ciastko do kancelarii Premiera” – napisał na swoim blogu Paweł Tkaczyk.

W podobnych duchu wypowiedziało się też wiele innych zaproszonych osób, m.in. prawnik Piotr „VaGla” Waglowski, dr Marek Jerzy Minakowski, Piotr Konieczny z serwisu Niebezpiecznik.pl, Jacek Gadzinowski czy popularny bloger Kominek. Organizując w pośpiechu debatę, premier nie uwzględnił pewnego szczegółu, na który kilkakrotnie zwracaliśmy uwagę: społeczność protestujących przeciw ACTA nie składa się wyłącznie z ludzi młodych. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że większość z nich to ludzie dorośli – chodzący do pracy, mający różne zobowiązania, planujący z wyprzedzeniem. Tacy, którzy nie mogą wszystkiego rzucić na zawołanie, bo premier postanowił z dnia na dzień zorganizować debatę i nie potrudził się nawet, by przesłać zaproszonym agendę spotkania.

Dyskusja ma rozpocząć się od omówienia zastrzeżeń wobec konkretnych przepisów ACTA. Organizatorzy spotkania chcą dowiedzieć się również, jak „zmienić polskie prawo, by nie było ono surowsze niż być musi”. Kolejny punkt debaty ma odpowiedzieć na pytanie, jak powinny wyglądać przepisy dotyczące wolności w internecie (w tym m.in. jak zapewnić równowagę między twórcami a użytkownikami „przy akceptacji nawyków i potrzeb ludzi, którzy chcą mieć dostęp do dóbr kultury i rozrywki”). Na końcu MAC proponuje ustalić „jak dalej prowadzić tę debatę”. Odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama: bez pośpiechu. Po przeczytaniu całej agendy można bowiem odnieść wrażenie, że organizatorzy postanowili poruszyć w czasie spotkania jak najwięcej palących zagadnień naraz.

Ze strony ministerstwa można dowiedzieć się też, że na debatę zaproszono „przedstawicieli środowisk twórczych, sektora pozarządowego, przedsiębiorców, dziennikarzy, naukowców, ekspertów, blogerów oraz działaczy społecznych” – pełny ich wykaz zawiera 134 punkty. 5 lutego, w godz. 18.00-21.00, na stronach ministerstwa był ponadto dostępny formularz rejestracyjny „dla obywateli”. Na spotkanie z premierem mogło zapisać się w ten sposób 100 osób, decydowała kolejność zgłoszeń. Pozostali wciąż mogą zadawać pytania za pośrednictwem Twittera (należy użyć tagu #debataACTA) oraz na profilu Kancelarii Premiera na Facebooku.

Jak już wspomnieliśmy, na spotkaniu z Donaldem Tuskiem nie pojawią się organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu, w tym Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Internet Society Poland, Polska Grupa Użytkowników Linuksa oraz Centrum Cyfrowe Projekt: Polska. W skierowanym do premiera oświadczeniu napisali oni, że doceniają próbę włączenia się rządu w obywatelską debatę, oczekują jednak spełnienia następujących postulatów:

“1. Najpierw prawda, potem debata

Nie można toczyć uczciwej debaty w sytuacji asymetrii informacyjnej. Zapowiedź premiera o zawieszeniu ratyfikacji jest dla nas niezrozumiała. Nie wiemy, jakie konkretnie kroki rząd ma na myśli. Obecnie tylko rząd zna precyzyjnie znaczenie traktatu ACTA, bo treść niejasnych postanowień (np. „skala handlowa” czy „piractwo”) wyjaśnią dopiero niejawne dziś stanowiska negocjacyjne państw biorących udział w procesie tworzenia ACTA. To oznacza, że niezbędnym warunkiem toczenia dalszej debaty na ten temat na poziomie globalnym, w świetle grożącej nam ratyfikacji, jest oficjalna publikacja wszystkich dokumentów.

2. Konkrety, a nie deklaracje

Oczekujemy od premiera konkretnych działań, które potwierdzą polityczne deklaracje o „zawieszeniu ratyfikacji”. Takim krokiem powinno być przyjęcie przez klub parlamentarny PO jasnego stanowiska w sprawie ACTA. Takie stanowisko będzie również miało wpływ na postawę posłów Parlamentu Europejskiego. Nie jest jasny także stosunek rządu RP do propozycji wysłania wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie opinii, czy ACTA jest zgodne z prawem europejskim oraz prawami człowieka.

3. Konsultacje w Internecie, a nie w gabinecie

Dzięki zaangażowaniu polskiego społeczeństwa debata publiczna na temat ACTA już się rozpoczęła. Toczy się w mediach tradycyjnych i w internecie. Serdecznie zapraszamy Premiera i polski rząd do wzięcia udziału w tej debacie. Debata ta nie zastąpi jednak realnych konsultacji społecznych. Dotychczasowe – zamknięte i nietransparentne – sposoby ich prowadzenia przez rząd nie sprawdzają się, co pokazały wydarzenia ostatnich tygodni. Spotkania na salonach, organizowane z dnia na dzień, nie zastąpią realnych narzędzi udziału społeczeństwa w procesie stanowienia prawa. Oczekujemy, że rząd zaproponuje taką formułę konsultacji, która zapewni całemu społeczeństwu udział w dyskusji.”

Ciężko się z tymi postulatami nie zgodzić. Jak odpowie na nie premier, dowiemy się prawdopodobnie już za kilkanaście godzin. Warto podkreślić, że choć przedstawiciele wymienionych wyżej organizacji nie pojawią się na spotkaniu osobiście, to część z nich ma zamiar wypowiedzieć się za pośrednictwem mediów elektronicznych.

Opracowanie: Anna Wasilewska-Śpioch
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. 23 06.02.2012 07:23

    widocznie ta dyskusja nie jest az tak wazna zeby rzucac wszystko i leciec na ciasto:)

  2. Smyku 06.02.2012 08:10

    Premier wystawi ludzi, którzy od 2008 roku pracują nad ACTA przeciwko obywatelom którzy jeszcze nawet teraz nie znają wszystkich szczegółów. Najpierw pisano o internecie i zagrożeniu wolności, a teraz dowiadujemy się, że ma wpływ na całą gospodarkę Europy. Tu chodzi tylko o to by nie było referendum, bo to przekreśliłoby ich plany.

  3. anne 06.02.2012 09:06

    “Nie da się zawiesić ratyfikacji” – prawnik interpretując słowa Tuska, Przepraszam że link z mainstreem media, tak się zdażyło;)
    http://www.tvn24.pl/-1,1733647,0,1,prawnik-pojecie-zawieszenia-ratyfikacji-nie-istnieje,wiadomosc.html

    Zbierając podpisy pod referendum, bardzo często słyszę: “ale przecież premier już to zawetował…” Chyba o to chodziło, by tak ludzie myśleli…

  4. ani-ani 06.02.2012 10:18

    Trafna uwaga, anne – chodzi o to, żeby zbić z tropu ludzi. Też zbieram podpisy pod referendum i już widzę, że nieco opadły emocje..

  5. pedzio_kamilek 06.02.2012 12:34

    Nie dajcie się ogłupić. Tusk nie jest idiotą.
    Tak biedny kraj jak nasz nie podpisuje nic za darmo, a tym bardziej jak to ma dodatkowo wywołać niepoje społeczne.
    Nie wiem oczywiście co obiecały USA Tuskowi (może sprzęt do inwigilacji, może pieniądze na szkolenie prawników i szpicli internetowych)ale widocznie było tego warte.
    Zapowiedź premiera o zawieszeniu ratyfikacji na rok to sprytne zagranie.
    On chce mieć spokój na czas Euro 2012, potem oczywiście część największych krzykaczy się wyłapie a resztę zniechęci lub zastraszy.
    Wojsko i policja jest za Tuskiem bogatsza przecież o 300 zł.

  6. taihosan 06.02.2012 15:01

    Właśnie trwa debata. Premier jak zwykle udaje ciemnego i jest zaskoczony.

  7. senseimarcel 06.02.2012 16:18

    Jaka debata, po co w ogóle ten cyrk? To tak jak by zrobić debatę czy stworzyć obozy koncentracyjne dla obywateli i palić nimi w piecach. Jeśli coś od początku jest złe to nie ma o czym dyskutować. ACTA trzeba wyrzucić do kosza i szukać winnych tego zamachu, przecież to napisali przestępcy i muszą za to odpowiedzieć.

  8. janpol 07.02.2012 01:35

    Ręce i nogi opadają! Ile razy można mówić i pisać! SZKODA CZASU na protesty przeciw ACTA. JEST JUŻ POZAMIATANE!!!!!!! Czy szanowni “internauci” to ludzie używający rozumu czy debile! Bo odnoszę wrażenie że to drugie!

    POZAMIATANE!!!

    Szanowni rządzący kłamią w żywe oczy! Podpisali porozumienie i teraz TYLKO rżną głupa! Robią zadymę, pseudo-konsultacje, marnują nasz czas i pieniądze. Za ok. rok ratyfikują i koniec i NIKT i NIC tego nie zmieni. Ja tylko przypomnę bo chyba umknęło co poniektórym:

    I 2010 – MKiDN na pytanie ISOC Polska odpowiada: “…ochrona własności intelektualnej jest dla Rządu RP priorytetem, a Polska generalnie popiera prace nad ACTA…”;
    II 2010 – Swoją opinię w sprawie ACTA przedstawił Peter Hustinx – Europejski Inspektor Ochrony Danych (EDPS): “…Podczas gdy własność intelektualna jest ważna dla społeczeństwa i musi być chroniona, nie powinna być stawiana ponad podstawowymi prawami ludzi do prywatności i ochrony danych…”;
    IV 2010 – W ślad za rezolucją PE opublikowano pierwszy szkic umowy ACTA.
    ITD ITP

    Niech nikt nie robi z nas durniów, że to całe ACTA to szok i zaskoczenie! Nie dajcie wpuszczać się w maliny i jałową dyskusję!!! Tusk wyraźnie (jedno zresztą co wyraźnie powiedział) powiedział: “…nie będzie żadnej opcji zerowej”, na co więc liczycie?!!!

    Teraz jedyna szansa w działaniach, jakie już też padają np. utworzenie nowej Solidarności, która wymusi wcześniejsze wybory i uratuje co jeszcze MOŻNA uratować!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.