Mnisi chcą nałożyć klątwę na Putina

Opublikowano: 28.09.2014 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 552

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża gotów jest udzielić pomocy w identyfikacji szczątków, znalezionych w masowych grobach pod Donieckiem – poinformował szef europejskiego biura czerwonego Krzyża, Laurent Corbaz, w wywiadzie opublikowanym na stronie organizacji humanitarnej. Jak poinformowano w Czerwonym Krzyżu, ekspert organizacji w dziedzinie medycyny sądowej przybył już z Genewy na Ukrainę. 23 września siły samoobrony DRL odkryły na terenie kopalni Kommunarska w miejscowości Niżnia Krynka trzy masowe groby. W jednym z nich znaleziono ciała około 40 cywilów, a w innych – szczątki ukraińskich żołnierzy i członków sił samoobrony.

Donbascy terroryści rozstrzelali czterdziestu cywilów w miejscowości Łutugino. Taką informację przekazał informator.lg.ua, na który powołuje się z kolei portal inforesist.org. Ciała zabitych zasypano ziemią, a powierzchnię miejsca pochówku wyrównano ciężkim sprzętem. Do masakry miało dojść 24 września na jednym z placów w miejscowości Łutugino w pobliżu Ługańska. Według świadków, masowej zbrodni dokonano na osobach, które zostały oskarżone o pomoc ukraińskiej armii. Jak mówią świadkowie, kiedy przed kilkoma tygodniami terroryści wkroczyli do miasta, posiadali już gotowe listy osób do rozstrzelenia.

W Warszawie i Rzymie odbywają się akcje protestacyjne przeciw zbrodniom na Ukrainie – donoszą lokalne media. Ich uczestnicy żądają od państw europejskich wywarcia presji na Kijów i wzięcia aktywnego udziału w przeprowadzeniu obiektywnego międzynarodowego śledztwa w sprawie zbrodni wojennych – masowych grobów pod Donieckiem i spalenia ludzi w Odessie 2 maja.

Na Placu Katedralnym w Odessie około 150 lokalnych mieszkańców przeprowadziło akcję, podczas której wezwało ukraińskie władze do zbadania tragedii z 2 maja i zażądało przerwania operacji militarnej na wschodzie Ukrainy. Ludzie przyszli z plakatami, na których widniały napisy: „2 maja – tragedia narodowa” i „Nie dla wojny”. Akcja odbyła się bez incydentów, żaden z jej uczestników nie został zatrzymany. 2 maja w Odessie w wyniku pożaru w budynku Domu Związków Zawodowych zginęło kilkudziesięciu zwolenników federalizacji kraju i aktywistów ruchu „Antymajdan”. W Odessie planowano również zorganizować Marsz Pokoju, ale nie udało się go przeprowadzić z powodu przedstawicieli nacjonalistycznego ugrupowania Prawy Sektor.

Ukraińska milicja informuje, że pomimo zakazu przeprowadzania Marszu Pokoju, w sobotę na tę akcję wyszło w Charkowie około 100 osób. Zatrzymano 23 osoby. Wcześniej doradca szefa MSW Ukrainy, Anton Heraszczenko, oświadczył, że milicja uprzedza obywateli o odpowiedzialności i zapowiada, że będzie postępować surowo, jeśli przyjdą oni na zakazany przez władze Marsz Pokoju. Zaplanowana na 27 września akcja Marsz Pokoju przeciw działaniom militarnym w Donbasie została zakazana decyzją sądu, aby nie dopuścić do masowych zamieszek i w związku z tym niebezpieczeństwem dla obywateli. Ulice miasta były patrolowane przez pojazdy opancerzone. Później poinformowano, że pojazdy opancerzone kijowskie władze wysłały do strefy „operacji specjalnej”.

Marsz Pokoju w Zaporożu został brutalnie rozpędzony przez pracowników milicji i przedstawicieli Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Poinformował o tym prezes ogólnoukraińskiej organizacji społecznej Młodzież, Społeczność i Władza, Igor Sysojenko. Jak powiedział, w Zaporożu na akcję przyszło około 1,5 tysiąca osób. Nie pozwolono im na wystąpienie przeciw wojnie.

Analogiczne wiece odbyły się w największych miastach Ukrainy: Kijowie, Dniepropietrowsku, Chersoniu i Mikołajowie. Aby wyrazić swój protest przeciw polityce ukraińskich władz wyszło ponad 5 tysięcy ludzi.

Coraz większe straty ponosi Rosja w rozpętanej przez Kreml wojnie na wschodniej Ukrainie. W walkach w Donbasie zginęło lub przepadło bez wieści 4 tys. rosyjskich żołnierzy i najemników – poinformowała rosyjska działaczka praw człowieka Elena Wasiliewa, którą cytują kresy24.pl. „Ładunek-200 z Ukrainy do Rosji” to facebookowa strona Wasiliewej, na której matki, żony i dzieci rosyjskich żołnierzy wymieniają się informacjami na temat bliskich poległych w Donbasie. Oficjalnie bowiem żadnej informacji uzyskać się w Rosji nie da. Panuje nie tylko informacyjne embargo, ale rodzinom poległych grozi się za rozmowy z mediami na ten temat. “Kolejne pochówki przywożonych żołnierzy odbywają się w Rosji w sposób tajny, często późnym wieczorem, albo o świcie, żeby było jak najmniej świadków. Zdarzają się pobicia dziennikarzy usiłujących pisać na ten temat” – piszą kresy24.pl.

Kozacy z nad Donu zdecydowali się stanąć po stronie separatystycznych tworów politycznych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Ich wsparcie to poważne wzmocnienie sił zbrojnych Noworosji, ponieważ ich liczebność zwiększyła się teraz o 12 tysięcy. O wstąpieniu do armii separatystów poinformował 14 września przywódca Kozaków. Zakomunikował on swoją decyzję podczas ich masowego zebrania. Decyzja dowództwa została przyjęta ze zrozumieniem. Informacje o wstąpieniu Kozaków w szeregi armii Noworosji potwierdzili również członkowie specjalnej misji OBWE. Obserwatorzy dodali, że separatyści przeprowadzają obecnie sporą modernizację wojska. Oprócz Kozaków w siłach Noworosji już od jakiegoś czasu walczą najemnicy z Kaukazu. Wiadomo też o żołnierzach z Serbii i Bułgarii. W czerwcu do walk dołączyli włoscy antyfaszyści z organizacji “Millennium”. Ostatnio zgłosili się też wolontariusze z Rumunii, którzy sformowali cały batalion.

Mnisi z Góry Athos zaapelowali do prawosławnych biskupów, by nałożyli klątwę na prezydenta Rosji Władimira Putina „za rozpętanie wojny z braćmi w wierze na Ukrainie”. Jeżeli ich apele zostaną usłyszane przez biskupów, władca Kremla nie będzie on mógł nawet wejść do cerkwi – zauważa Polskie Radio. Duchowni z klasztoru świętego Sawy Serbskiego napisał w sprawie Putina specjalne oświadczenie. – Jeżeli któryś z biskupów rzeczywiście obłoży klątwą prezydenta Rosji, to nie będzie on mógł nawet wejść do cerkwi. Tylko klątwa rzucona przez biskupów ma taką moc – tłumaczył Krzysztof Gołębiowski z Katolickiej Agencji Informacyjnej w rozmowie z Polskim Radiem. Dodał także, że w prawosławiu występują dwa potępienia: wielkie i małe. Te, którego domagają mnisi z Góry Athos jest potępieniem wielkim. Mnisi w swoim oświadczeniu przypominają, że Putin wywodzi się z KGB, a dodatkowo swoimi działaniami „niszczy naród rosyjski”.

Autorzy: red. GR (akapity 1, 3-7), plk (2), gb (8), red. ZnZ (9), oa (10)
Źródła: Głos Rosji, Niezależna.pl, Zmiany na Ziemi
Kompilacja 12 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. dagome12345 28.09.2014 11:37

    Jest XXI wiek, a ludzie nadal wierzą ,że grupa ludzi przez samozwańczo zdobytą moc mogą zmusić najwspanialszą istotę wszechświecie do działań nad wybraną jednostką 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.