Na dnie oceanu czai się zagrożenie dla całej ludzkości

Opublikowano: 04.08.2019 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2280

Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Karoliny w USA odkryli gigantyczne złoża gazów na dnie oceanów, które w najbliższej przyszłości mogą podnieść się na powierzchnię. Ich uwolnienie może doprowadzić do gwałtownego ocieplenia atmosfery ziemskiej.

W historii planety podobne zjawiska miały miejsce kilkukrotnie, prowadząc do końca epok lodowcowych czy maksimów termicznych z katastrofalnymi konsekwencjami dla biosfery — napisano w artykule na portalu Phys.org.

Naukowcy uniwersytetu prowadzili badania skamieniałości morskich we wschodniej części Oceanu Spokojnego, mierząc poziom metali ze złóż hydrotermicznych. Jak się okazało, zawartość cynku w wapiennych pancerzykach otwornic (organizmów jednokomórkowych) była podwyższona aż czterokrotnie, co wskazuje na ogromną aktywność geologiczną około 17 tys. lat temu.

Źródła hydrotermalne uwalniają duże ilości dwutlenku węgla i metanu, które przenikają do głębokich warstw oceanu. Gazy gromadzą się i wchodzą w skład hydratów — substancji krystalicznych, składających się z cząsteczek wody i metanu, opadających na dno. Wcześniej uważano, że takie złoża gazu w oceanach są stabilne, jednak teraz wiadomo, że wzrost temperatury wody może spowodować ich eksplozję. Jeden z takich pokładów, położony w zachodniej części Oceanu Spokojnego stanie się niestabilny, jeśli woda ociepli się zaledwie o kilka stopni.

Podwodne złoża dwutlenku węgla są spotykane w pobliżu kominów hydrotermalnych w Oceanie Spokojnym, Atlantyckim i Indyjskim, położonych w strefach ryftowych lub strefach subdukcji (wciągania lub wpychania płyt oceanicznych pod kontynentalne). Jedno z takich miejsc zostało odkryte na głębokości 6,5 km niedaleko Tajwanu.

Oceany pochłaniają prawie całą zbędną energię cieplną z atmosfery Ziemi, co hamuje wzrost średniej temperatury powietrza. Jednocześnie woda morska staje się coraz cieplejsza. Biorąc pod uwagę obecne wskaźniki emisji gazów cieplarnianych w wyniku spalania paliw kopalnianych, do 2100 roku temperatura powierzchni oceanu podniesie się o ok. trzy stopnie Celsjusza. A ocieplenie sprzyja niestabilności metanu, przez co ogromne złoża gazu są potencjalnie bardzo niebezpieczne, ponieważ w każdej chwili mogą wybuchnąć. 55 mln lat temu podobny proces doprowadził właśnie do paleoceńsko-eoceńskiego maksimum termicznego, kiedy temperatura na Ziemi podniosła się o około 8 stopni °C, co spowodowało wyginięcie wielu gatunków.

Zdjęcie: TheDigitalArtist (CC0)
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. Szwęda 15.02.2019 14:24

    Wpływ spalania gazów cieplarnianych przez człowieka na globalne ocieplenie chyba już niektórzy niezależni od rządu świata uczeni, dawno włożyli między bajki. Jeśli globalne zmiany faktycznie mają miejsce, to działalność człowieka ma ZNIKOMY wpływ.

  2. MrMruczek 16.02.2019 01:38

    @Szwęda: “Jeśli globalne zmiany faktycznie mają miejsce, to działalność człowieka ma ZNIKOMY wpływ.”

    Czytanie takich bredni powielanych przez ludzi nie posiadających najwyraźniej nawet elementarnej wiedzy z zakresu fizyki atmosfery jednocześnie mnie irytuje, smuci i śmieszy.

    W cytowanej wypowiedzi są dwa błędy merytoryczne:
    – GO jednak ma miejsce i postępuje w tempie nie mającym w historii precedensu,
    – za wywołanie GO odpowiada na pewno wyłącznie ludzkość i nic innego
    (chociaż na największe, prawdziwie zabójcze ocieplenie, które dopiero nadejdzie za sprawą uruchomionych dodatnich sprzężeń zwrotnych, to faktycznie już wielkiego wpływu mieć nie będziemy).
    Z powyższymi stwierdzeniami już od kilku lat nie zgadza się dokładnie ZERO ŚWIATOWYCH ORGANIZACJI I INSTYTUCJI NAUKOWYCH.

    Wiara w istnienie globalnego spisku zrzeszającego kilkaset organizacji i instytucji w państwach całego świata mającego na celu wprowadzenie opinii publicznej w błąd jest po prostu niedorzeczna.
    To mnie śmieszy.

    Uparte powtarzanie dawno zdyskredytowanych bredni generowanych od lat 70-tych ubiegłego wieku przez lobby energetyczne i naftowe o rzekomym braku konsensusu w środowisku nauki w temacie GO oraz znikomym wpływie gazów cieplarnianych emitowanych przez ludzkość na klimat jest dziś już zupełnie niezrozumiałe.
    To mnie irytuje.

    Najgorsze jest to, że kłamstwa nafciarzy tak nieodpowiedzialnie, chętnie powtarzane przez niektórych ludzi deprecjonują dokonania nauki w tej kwestii, co prowadzi do powszechnego bagatelizowania lub wręcz ignorowania problemu GO, a jeśli cała ludzkość solidarnie i szybko nie podejmie działań na rzecz całkowitego zaniechania spalania węgla i węglowodorów, to życie na Ziemi, jakie znamy, niedługo przestanie istnieć i to już wydaje się być nieuniknione.
    To mnie smuci.

    -:—:—:—:—:—:-
    Co do artykułu, sądzę, że z pewnością nie musimy jeszcze obawiać się destabilizacji klatratów metanu na głębokościach kilku kilometrów, gdyż tam o ich stabilności wciąż bardziej decyduje ciśnienie, ale klatratów na dnie i pod dnem szelfu syberyjskiego oraz tych zatopionych w “wiecznej” zmarzlinie już tak, bo one już zaczęły się destabilizować i metan w olbrzymich ilościach przedostaje się do atmosfery co najmniej od kilku lat. Proces oczywiście przyspiesza.

    “Oceany pochłaniają prawie całą zbędną energię cieplną z atmosfery Ziemi” – oceany nie pochłaniają zbędnej energii, lecz jedynie jej niewypromieniowaną w kosmos nadwyżkę powstającą za sprawą radiacji gazów cieplarnianych, których stężenie nieustannie modyfikujemy w atmosferze. Energia układu wciąż rośnie, a ok. 96% tego wzrostu trafia do wód oceanów. Między innymi dlatego skutki ocieplenia są nieco odwleczone w czasie i jeszcze nie doświadczamy wszystkich skutków zachodzącej zmiany.

  3. Kruszon 16.02.2019 09:14

    MrMruczek a co powiesz na to: https://youtu.be/FWApjk8yHdw.

  4. MrMruczek 17.02.2019 00:07

    @Kruszon – no jeśli dla Ciebie lekarz jest autorytetem w dziedzinie fizyki atmosfery, geologii i biologi ekosystemów, to Twój wybór.

    W jednym całkowicie zgadzam się z tym kaznodzieją – ludzie powinni znacznie więcej poświęcać czasu na samodzielne myślenie oraz zdobywanie rzetelnej wiedzy bezpośrednio ze źródeł naukowych, a nie słuchanie pełnych błędów merytorycznych prawd objawionych głoszonych przez samozwańczych proroków pseudonauki.

    PS. Od dawna nie mam dobrego zdania o lekarzach. Uraz mam jeszcze z czasów licealnych, gdy chodziłem do klasy o profilu biologiczno-chemicznym, a razem ze mną ośmioro przyszłych lekarzy. Dobrze znałem te osoby, poziom wiedzy i potencjał intelektualny, dlatego do żadnego z nich po diagnozę raczej bym się nie zgłosił, co najwyżej po receptę 🙂

  5. Perun 17.02.2019 00:52

    MrMruczek 16.02.2019 01:38

    Widzę,że nieźle kumasz temat, możesz mi powiedzieć co spowodowało tzw. średniowieczne optimum klimatyczne? Pewnie dymiące kuźnie i końskie kupy? a późniejszą małą epokę lodowcową?

  6. iMm1488 04.08.2019 08:48

    MrMruczek – średniowiecze nie byłoby średniowieczem gdyby nie o wiele cieplejszy klimat niż w okresie poprzedzającym je. Było wtedy tak ciepło, że w Szkocji robiono wino, natomiast później, miało miejsce tzw. małe zlodowacenie w trakcie którego Tamiza była zamarznieta średnio 9 miesięcy w roku i to na tyle mocno, że odbywały się na niej jarmarki. Klimat się ociepla i oziembia. Zmienia się cały czas. A dzięki bredniom, że to nasza wina, można się poprostu oblowic.

  7. Szwęda 04.08.2019 12:49

    Cywilizacja człowieczka, a może nawet sam nasz gatunek jest mgnieniem oka w skali milionów lat, w której odbywają się te procesy tak więc te odkrycia nie mają dla nas żadnego znaczenia, chyba że mielibyśmy szczęście jak wygrana na loterii i akurat trafili w moment wielkiego uwolnienia gazów. Podobnie jest z meteorytami, kometami, przebiegunowaniem, i innymi zjawiskami mającymi miejsce raz na miliony lat.

  8. MrMruczek 04.08.2019 13:02

    @Perun @iMm1488
    Panowie! Średniowieczne Optimum Klimatyczne i późniejsza Mała Epoka Lodowcowa dotyczy lądów wokół północnego Atlantyku. W wyniku analizy próbek rdzeni lodowych, słojów drzew i osadów dennych jezior ustalono, że oba te okresy miały charakter lokalny, a nie globalny.

    To jedno, a ponadto nikt nie zaprzecza temu, że klimat zawsze się zmieniał i że raz się ocieplało, a raz ochładzało. Pełna zgoda. Tyle, że nie w tym problem, ale w rosnących w atmosferze stężeniach gazów cieplarnianych i w konsekwencji podgrzewaniu systemu klimatycznego Ziemi proporcjonalnie do zmieniającej się radiacji atmosfery.

    To, że my jesteśmy sprawcami wzrostu o 50% stężenia CO2 w atmosferze nie podlega dyskusji, a to że nie doświadczyliśmy jeszcze pełni skutków zmiany radiacji atmosfery wynika z tego, że większość energii pochłaniają oceany. W najbliższych latach czeka nas pierwszy letni całkowity zanik pływających lodów Arktyki. Z każdym kolejnym rokiem wolne od lodu wody Arktyki będą latem pochłaniały coraz więcej energii, a z czasem to ciepło nawet zimą uniemożliwi powstawanie lodu w ogóle.

    Nikt nie zna wszystkich konsekwencji tej zmiany dla konkretnych regionów świata. Wiemy jedynie, że ekstrema pogodowe przybiorą znacząco na sile i będą występować wielokrotnie częściej. Nie wiemy jednak na jakim poziomie ustali się nowy punkt równowagi. To samo czeka Półkulę Południową.

    Stracimy czapy lodowe!

    Stracimy system klimatyzacji Ziemi!

    Nikt nie jest w stanie wyliczyć w jakim przedziale temperatur wylądujemy!
    Zwłaszcza, że od czasu gdy ostatnio Ziemia miała podobny skład atmosfery Słońce troszkę się ogrzało. Na domiar złego nadal dokładamy do atmosfery ponad 0,5% CO2 rocznie i nie zamierzamy przestać. Za 30 lat cofniemy naszą atmosferę do epoki dinozaurów, kiedy było średnio kilkanaście stopni cieplej, czapy polarne nie istniały, a promieniowanie słoneczne było o kilka procent słabsze!

    Jak to wpłynie na życie ziemskie, zastanawialiście się nad tym?

    Przecież dzięki Wam i ludziom reprezentującym podobne postawy i za 15 lat nie zaprzestaniemy pompowania CO2 do atmosfery.

    Utrzymując taki kurs w zasadzie już dziś zabiliście swoje dzieci w wnuki.

    @iMm1488
    Odnośnie nieszczęść, na których można robić pieniądze, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce na tym zarabiać. Zakłady pogrzebowe zarabiają na śmierci, zbrojeniowe na wojnach, farmaceutyczne są mistrzami, bo zarabiają na specyfikach które lecząc generują kolejne schorzenia, które trzeba następnie leczyć czym zwielokrotniają swoje zyski. Za wszystko to, płacimy my wszyscy, więc argument, że ktoś zarabia na GO nie zmienia w żaden sposób faktów i ich konsekwencji.

  9. MrMruczek 04.08.2019 13:25

    @Szwęda
    Masz rację. Dinozaury żyjące 65 mln lat temu miały pecha. Gady żyjące 280 mln lat temu miały pecha. Wśród mieszkańców Ziemi, którzy w ciągu setek milionów lat przewinęli się przez nasz świat było wielu pechowców.
    Jednak kupę, która na nas spadnie, sami sobie na łeb wrzucimy 🙂

  10. realista 04.08.2019 13:40

    w całym tym globalnym ociepleniu, wbrew nazwie, chodzi głównie o ilość energii biorącej udział w procesach pogodowych.
    im więcej energii tym gwałtowniejsze zjawiska, większe zmiany, nietypowa pogoda, przechodzenie jej ze skrajności w skrajność itp.
    obserwujemy takie coś?
    właśnie… .. .

  11. MrMruczek 05.08.2019 07:48

    @realista
    Wyobraź sobie, że tak. Ilość energii zwiększa się, więc liczba formujących się huraganów w ostatnich 40 latach wzrosła niemal dwukrotnie, a ich siła o kilkanaście procent.

    Nawet w Polsce da się zauważyć wpływ wyższych temperatur w Arktyce, ale zupełnie inaczej niż napisałeś.
    Ponieważ Arktyka ociepla się najszybciej a strefy równikowe najwolniej, to zmniejszyła się różnica temperatur pomiędzy strefą zwrotnikową a okołobiegunową. To sprawiło że prąd strumieniowy zwolnił i zaczął meandrować, co odczuwamy w postaci wydłużonych okresów upałów, susz, deszczów, czyli w tym wypadku więcej energii w układzie akurat oznacza mniejszą dynamikę zmian pogody.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.