Myśliwi wchodzą do szkół i przedszkoli

Opublikowano: 25.10.2018 | Kategorie: Edukacja, Ekologia i przyroda, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2725

Nie można odmówić im konsekwencji. W 2016 roku Diana Piotrowska na konferencji myśliwych i leśników w Rogowie stwierdziła, że konieczna jest edukacja najmłodszych, aby zabijanie zwierząt nie kojarzyło się z okrucieństwem, ale ze świetną zabawą. I PZŁ wziął sobie ten pomysł do serca. Objeżdża polskie szkoły i przedszkola, prowadząc zajęcia dla uczniów.

Piotrowska została zresztą współautorką programu „Edukacja przyrodniczo-łowiecka społeczeństwa realizowana przez Polski Związek Łowiecki”, w którym „kształtowane są postawy dotyczące zjawiska nadmiernej liczebności niektórych gatunków zwierząt łownych i konieczności eliminacji ze środowiska pewnej ich liczby, poprzez odstrzał”.

Aby łowiectwo nie kojarzyło się dzieciom tak negatywnie, jak dzisiejszym 20- i 30-latkom, myśliwi organizują w szkołach i przedszkolach specjalne lekcje. Liczba godzin, podczas których uczniowie uczą się o zaletach myślistwa, idzie już w setki.

Polowań bezpośrednio się dzieciom nie pokazuje, pokazuje się natomiast tę bezkrwawą stronę: twarzowe stroje, skórzane rękawice, futrzane kołnierze i czapy. Mówi się o tym, jak bardzo myśliwy jest przyrodzie użyteczny.

Podsuwa się „argumenty popierające tego rodzaju działania myśliwych, jak choćby szkody wyrządzane przez zwierzynę na polach i w lasach”, prowadzi się dzieci w „teren”, gdzie napełniają paśniki.

“W młodszych grupach wiekowych w ogóle nie wspomina się o łowiectwie, a tym bardziej polowaniu. Dzieci starsze dowiadują się czym zajmują się myśliwi, ale nigdy nie ma sytuacji, żeby dzieci dowiadywały się jak się poluje, jakie są metody polowania. Nie mówię już o skrajności, czyli pokazywaniu filmów z polowań.”

Ten rodzaj zajęć w polskich placówkach oświatowych za zgodą dyrekcji i nauczycieli odbywa się już od co najmniej roku. W ilu dokładnie takie warsztaty się odbyły, nie sposób się dowiedzieć, PZŁ twierdzi, że nie prowadzi ewidencji. Pytało o to Oko.press.

Uzyskało za to komentarze ekologów: “Z takiej edukacji dzieci wynoszą obraz myśliwego jako dobrego człowieka, który dba o zwierzęta. Ale nie dowiedzą się, że potem zasadza się na te same zwierzęta, by je zabić. I to te najlepsze, z których będą najpiękniejsze trofea. Dzieci potem dzielą zwierzęta na szkodniki i na te pożyteczne. A przecież to rozróżnienie nie ma nic wspólnego z obecnym stanem wiedzy biologicznej” – powiedziała Małgorzata Świderek, edukatorka ekologiczna z Ośrodka Działań Ekologicznych „Źródła”.

Autorstwo: Weronika Książek
Zdjęcie: skeeze (CC0)
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. las 25.10.2018 14:52

    Cóż za strata czasu. Ile w tym czasie można by odbyć zajęć o tematyce LGBT. Jak można tak małe dzieci uczyć o rodzimej przyrodzie wszak przyroda wspólna, międzynarodowa. Albo o tym jak odróżnić kuropatwę od bażanta czy sarnę od jelenia, wszak wszystkie zwierzęta są sobie równe i nieważne jak które zwierzę się nazywa. A już podział zwierząt na szkodniki i pożyteczne to czysty faszyzm!

  2. MvS 25.10.2018 17:06

    LGBT z Q dogadują się z PZŁ- bez Q i na przykładach opowiadają dzieciom jakie są techniki rozpoznawania istot pożytecznych i szkodników. Najpierw prelekcja w ciągu jednej godziny lekcyjnej ( taniej !) a potem zajęcia praktyczne w rozpoznawaniu i eliminacji szkodników. Najpierw myśliwi ganiają tęczowych a potem, w ramach równouprawnienia, tęczowi myśliwych. W końcu nigdy nie możesz być pewny swojej orientacji -;) Na koniec dzieci przygotują przedstawienie o losie biednych kuropatw, które całe swoje życie marzyły o tym, by stać się strasznym szkodnikiem ale wpływ otoczenia np. lisów, wilków, borsuków i innych wsteczników, uniemożliwił im nieskrępowaną ekspresję swojej prawdziwej natury. ;-)))

  3. jasoncruzoe 26.10.2018 08:30

    Przez 30 lat pogłowie dziczyzny w Polsce wzrosło 500 razy.
    Jest to w tej chwili bardzo duży problem. Odszkodowania z tytułu głównie szkód rolniczych, wypadków komunikacyjnych, utraty zdrowia i kalectwa spowodowały naciski na zwiększenie odstrzału dzikich zwierząt od 1 września tego roku. Jeżeli środowiska lewicowe uważają to za bestialstwo to niech założą szkółki edukacyjne dla dzików i rozdają kamizelki odblaskowe jeleniom.

  4. Murphy 26.10.2018 10:03

    @jasoncruzoe: Albo za własne pieniądze zaczną grodzić drogi i pola rolnikom. 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.