Moda na tolerancję

Opublikowano: 02.08.2016 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 901

Codziennie słyszymy o przestępstwach bezpośrednio lub pośrednio związanych z nietolerancją rasową, religijną, społeczną, kulturową, o konfliktach i wojnach, u których podstaw tkwi między innymi brak zgody na inność drugiego człowieka.

O potrzebie tolerancji mówi się wszędzie. Dostrzeganie i poruszanie problemu, to już coś, jednak samo mówienie o nim nie wystarcza. Dlatego powstają organizacje, ruchy społeczne oraz kampanie, których celem jest popularyzowanie otwartości i zrozumienia oraz akceptacji dla cudzej odmienności.

W dużych, kosmopolitycznych aglomeracjach miejskich walka z nietolerancją jest niemal niepotrzebna, nie ma nienawiści – nie ma walki z nią. I chociaż zdarzają się incydenty podszyte różnymi odmianami nieprzychylności, to biorąc pod uwagę liczbę ludności, zdarzają się one sporadycznie. Gorzej wygląda sytuacja w mniejszych społecznościach, gdy nagle w nich pojawiają się „nowi”, „inni”. Ze względu na swoją odmienność są zauważalni. Często padają ofiarami przestępstw, zanim zdążą się wpasować w nową rzeczywistość i zapoznać z miejscową ludnością oraz ich kulturą czy obyczajami.

UNITE AGAINST HATE

Na początku września w Irlandii Północnej ruszyła kampania Unite Against Hate (Zjednoczenie Przeciwko Nienawiści) mająca na celu uwrażliwienie społeczności na problemy związane z dyskryminacją oraz przemocą wobec innych osób, ze względu na ich narodowość, pochodzenie, wyznanie, orientację seksualną oraz niepełnosprawność. To nowa akcja społeczna, która ma łamać podziały i wykorzenić nienawiść. Zaangażowały się w nią lokalne gwiazdy show biznesu, sportowcy, politycy, ludzie znani, popularni, wpływowi. Do akcji czynnie przyłączyły się też rozmaite organizacje polonijne. Nacisk na walkę z hate crimes, czyli przestępstwami motywowanymi szeroko rozumianą nietolerancją, musi być w Irlandii Północnej duży, gdyż dane wskazują niestety na rosnącą liczbę takich zdarzeń.

W okresie od 1 kwietnia do 24 sierpnia br. odnotowano 296 przestępstw o charakterze rasistowskim, 58 motywowanych homofobią, a ponad 600 związanych z przekonaniami religijnymi.

UPRZEDZENIA

Mieszkańcy Irlandii Północnej stają się coraz bardziej uprzedzeni wobec ludzi innych ras lub orientacji seksualnych. Mniej dominującym problemem, za to mocno zakorzenionym na wyspie, pozostają też podziały religijne. Niezależna Komisja Równości badająca antagonizmy wśród zmieniającej charakter etniczny społeczności irlandzkiej, dołączyła do polityków, potępiając między innymi sierpniowe ataki rasistowskie, które doprowadziły do wyjazdu ponad setki Rumunów. Przywódcy polityczni Irlandii Północnej, targanej przez wiele lat konfliktem między protestantami a katolikami, wyrażają zaniepokojenie nasilającą się falą przestępczości wobec imigrantów z Europy Wschodniej.

KŁOPOTLIWY SĄSIAD

Ponad połowa ankietowanych mieszkańców Belfastu powiedziała, że sąsiad należący do mniejszości narodowej (w tym wypadku konkretnie romskiej) byłby dla nich problemem. To o 10 punktów procentowych więcej niż w ostatnim badaniu przeprowadzonym w 2005 roku. Najnowsza ankieta wykazała także wzrost uprzedzeń wobec gejów, lesbijek, biseksualistów, a także powszechną niechęć do pracowników migracyjnych i osób chorych psychicznie.

Pomysłodawcą kampanii Unite Against Hate było biuro Premiera Irlandii Północnej oraz Rada ds. Równouprawnienia. – Policja zmartwiona faktem, iż zwiększyła się ilość napadów na tle rasistowskim w regionie, postanowiła wesprzeć kampanię – opowiada Ewa Grosman, project manager Unite.

NIENAWIŚĆ

To bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego. Nienawiść może z czasem przerodzić się w obsesję. Chęć zemsty jest tak silna, iż osoba nią zawładnięta nie jest w stanie przestać o niej myśleć; wówczas nienawiść jest głównym motywem działań i bardzo silnym bodźcem wpływającym na ocenę rzeczywistości. Jak zatem walczyć z tak silnymi emocjami?

– Wiadomo, że agresja, rodzi agresję. Jako strategię obraliśmy więc oswojenie antagonistów. Na przykład przed meczami piłki nożnej grany jest nasz hymn (piosenka Michaela Jacksona „Man in the mirror” w wykonaniu Petera Corry’ego), piłkarze oraz sportowcy drużyny hokejowej występują w naszych koszulkach. Przez tych kilka miesięcy udało nam się dotrzeć do kilkunastu tysięcy osób – bezpośrednio, za pomocą mediów, przy okazji imprez kulturalnych takich jak ostatni Belfast Festival at Queen’s – opowiada Ewa Grosman.

BEZ USPRAWIEDLIWIENIA

Miss Irlandii Północnej, Cherie Gardiner, wyraziła pełne poparcie dla inicjatywy. – Nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla czyjegokolwiek prześladowania ze względu na orientację seksualną, religię, wyznanie, narodowość czy niepełnosprawność. Jako reprezentantka Irlandii Północnej mam nadzieję, że będę w stanie promować przyjazny i ciepły wizerunek, z którego znana jest Irlandia Północna. Dołączcie do mnie! – zachęca Gardiner.

Unite Against Hate wzoruje się na organizacjach z Londynu, które obecnie pełnią rolę bardziej honorową, niż aktywnie walczą z przejawami nietolerancji. Stolica Wielkiej Brytanii słynie z pozytywnego stosunku do ludzi o poglądach odstających od powszechnie panującej normy, a rasizm jest wręcz w złym tonie.

– Mamy świadomość, że jest to proces, ale im wcześniej go zaczniemy, tym szybciej stworzymy sobie nową, bezpieczną, przychylną rzeczywistość również w Irlandii Północnej, która teraz jest teraz także naszym domem – dodaje Grosman.

Autor: Monika Adamczewska
Źródło: eLondyn.co.uk


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

37 komentarzy

  1. hiszpan512 09.12.2009 10:44

    nietolerancja dla cyganow nie ma podloza rasistowskiego lecz wynika z ich sposobu zycia-za cudze pieniadze.Zyja z przastepstw lub naciagaja panstwo w ktorym zyja,piszecie w tym artykule o rumunach ale to cyganie z obywatelstwem rumunskim,osobiscie nieznam pracujacego roma a znam ich sporo.Nie porownujcie do rasizmu dzialan spoleczenstwa przeciw pasozytom spolecznym

  2. Robert Śmietana 09.12.2009 13:53

    Mnie też się zdarzyło poznać kilku romów. Mam takie same doświadczenia jak hiszpan512.

    Nienawiść rasowa wynika tutaj ze strachu, strach zaś wynika z wielu niemiłych doświadczeń z narodem romów. Jest w tym pewne uogólnienie, ale moim zdaniem – tym razem – całkiem na miejscu. Po prostu z dużą dozą prawdopodobieństwa napotkany rom będzie hultajem.

    Jeden malutki przykładzik: kiedyś u mojej mamy zadzwonił dzwonek do drzwi. Po otworzeniu, wpadły do środka dwie cyganki i zaczęły łapać po prostu co tylko popadnie, a następnie uciekły do czekającego nieogolonego czarnowłosego grubasa w mercedesie. Gdybym tam był w tym momencie, to te kobiety wyszłyby z domu dopiero po półgodzinie – w policyjnych kajdankach. Użyłbym wszystkich koniecznych w tym celu środków, łącznie z użyciem brutalnej siły. Mama niestety nie miała tyle siły.

    W takich sytuacjach nie ma dla mnie znaczenia płeć. Zło trzeba likwidować niezależnie od płci.

  3. Szprotek 09.12.2009 19:11

    Tu, Robercie, się z Tobą absolutnie zgadzam. U nas Romowie sami są sobie winni, bądźmy szczerzy. W krajach “starej Unii” zjeżdża się mnóstwo rozmaitych nacji nastawionych niestety głównie na pobieranie “bonusów” od państwa. Nie jestem rasistą, ale pasożytnictwo należy tępić. Wobec wojującego homoseksualizmu nie zamierzam być tolerancyjny – ha, wręcz poczytuję to sobie jako zachowanie zdrowego instynktu. Nie ma we mnie nienawiści, ale to, co nie jest dobre, a wkracza w moje życie, w życie społeczeństwa, w który żyję – dlaczego mam to tolerować? Kolor skóry nie gra roli. Chodzi przecież o zjawiska i zachowania. Wobec zła zero tolerancji.

  4. wsio 09.12.2009 20:28

    Cytat z art. – Dlatego powstają organizacje, ruchy społeczne oraz kampanie, których celem jest popularyzowanie otwartości i zrozumienia oraz akceptacji dla cudzej odmienności.

    Proponuje wyposażyć te grupy w broń krótką, paralizatory i kamienie i popularyzować!!!!
    Oczywiście współczuję Robercie Twojej mamie ale Twoje kamienie do slipek – do you remember?

  5. Dodi 09.12.2009 20:40

    TOLERANCJA i AKCEPTACJA nie jest tym samym . To gra slow na , ktorej oparto walke z dyskryminacja pod kazda postacia. Mozna cos TOLEROWAC lecz osobiscie miec inny poglad i stosunek. Natomiast AKCEPTACJA to wyrazenie zgody . Nie akceptuje gejow ale ich toleruje , poniewaz istnieja na co nie mam zadnego wplywu……wiec toleruje co dalekie jest od akceptacji . Akceptuje rozne kultury, rasy, kolory skory, mentalnosc ludzka…..poniewaz to sa programy srodowiskowo-kulturowo-religijne wpajane od urodzenia. Lecz mam prawo rowniez czegos nie akceptowac badz zaledwie tolerowac.
    Czas najwyzszy aby te dwa rozne pojecia oddzielic i nie wkladac do jednego worka !!!!

  6. Dodi 09.12.2009 20:50

    I dlaczego usuneliscie moj komentarz???? Zadnych wulgaryzmow w nim nie bylo lecz czysta mysl o TOLERANCJI i AKCEPTACJI, ktore nie sa tym samym!!! Dwa rozne pojecia sprowadzone do jednej miary !!!

  7. Dodi 09.12.2009 20:51

    Przepraszam Bardzo !!! Jest komentarz…..choc ociagaliscie sie z lekka 🙂

  8. Robert Śmietana 09.12.2009 20:54

    Dodi, spójrz pod kratkę do pisania komentarzy – tam gdzie jest na czerwono 🙂

  9. Heh! 09.12.2009 20:56

    Nazwijcie rodowitego Rumuna cyganem to możecie sobie rezerwować łóżko w szpitalu karetkę wezwać.

    Co do tolerancji – tolerancja była.
    Obecnie tolerancji nie ma bo pod płaszczykiem tolerancji chciano przyzwoleń społecznych i aprobaty dla pewnych odmienności niekoniecznie akceptowalnych w jakiejś kulturze. Ludzie jak im się na siłę i jawnie wciska coś czego niekoniecznie chcą to zaczynają się buntować i przeciwstawiać. Im większa determinacja wciskających, tym większy opór u odbierających. I tak właśnie jest z ową tolerancją.
    To nawet gdzieś kiedyś było opisane naukowo. Tworzą się wtedy wielkie sprzeczne sobie wrogie obozy i się obrzucają mięsem. I nie ma żadnej tolerancji jednych do drugich a powstaje wrogość.

    Co do artykułu – Irlandia północna niby jest ciepła i przychylna?

  10. Robert Śmietana 09.12.2009 21:03

    Nie rozumiem Dodi Twojego podziału na akceptację i tolerancję. Przynajmniej w takim brzmieniu jak to podajesz.

    Nie akceptujesz gejów (czyli nie wyrażasz zgody żeby byli), ale ich tolerujesz (czyli pozwalasz im być pomimo że ich nie lubisz) bo i tak by byli i dlatego nie ma sensu ich zwalczać? Nie jarzę tego.

  11. Dodi 09.12.2009 21:57

    Moje brzmienie jest dostatecznie jasne, ze zrozumieniem owego brzmienia bywa czasem trudniej 🙂
    Nie akceptuje gejow, to prawda lecz moja zgoda na ich bytnosc lub niebyt jest nieistotna w globalnym rozumieniu. Nie akceptuje ich , wiec pozostala mi li tylko tolerancja . Nie mam wplywu na bytnosc w naszym ziemskim otoczeniu komarow, mrowek czy innych zyjatek Lecz to nie znaczy, ze bede z ochota sie przygladala jak komarzyca konsumuje moja krew 🙂 To samo tyczy sie miedzy innymi gejow. Sa i to nie ulega zadnej watpliwosci, posiadaja inna orientacje seksualna i to tez jest bezdyskusyjne lecz to nie znaczy, ze ich bytnosc i istnienie ma we mnie wzbudzic akceptacje, czyli zgode. Nie ma sensu ich zwalczac poniewaz kazdy sam znajduje swoja droge zycia, co nie znaczy ze ja ta droge akceptuje.Kazdy dokonuje sam wyborow…….ja rowniez. Podam Tobie przyklad akceptacji mojej……mam do czynienia codziennie z ludzmi z roznych kultur, srodowisk i wyznan. Kazda z tych osob przerabia w swoim zyciu program o , ktorym wyzej wspomnialam. Rozumiem ich i akceptuje, poniewaz nie mozna miec pretensji do czlowieka, ze nauczyl sie myslec i wierzyc przejmujac cala sposcizne spoleczna i rodzinna. Te osoby akceptuje mimo roznych kolorow skory, roznych wierzen, zachowan i mysli.
    Mam nadzieje, ze moj tok myslenia bardziej zajarzyles. Podzial na akceptacje i tolerancje jest konieczny jak podzial na swit i ranek, popoludnie i wieczor, woda i lod…….choc wydawaloby sie , ze to wszystko jest to samo, a jednak roznice istnieja .

  12. Dodi 09.12.2009 22:01

    Heh!
    Ty nie zajarzyles, Ty kwestie tolerancji najzwyklej zrozumiales 🙂

  13. Robert Śmietana 09.12.2009 22:25

    Dodi, czyli tolerancja, to taka ukryta/tłumiona nieakceptacja. To znaczy, że gdybyś miała wpływ na byt gejów, to zabroniłabyś im być (brak zgody). Ale nie możesz im zabronić być, więc tkwisz bezsilna, tolerując i tłumiąc niechęć do nich, aż w końcu wybuchniesz 😉

    Czy teraz dobrze to rozumiem?

  14. Heh! 09.12.2009 22:53

    Tolerancja to jest bycie neutralnym. To chyba najlogiczniej powiedziane.

    Można tolerować ale nie akceptować zarazem. Mam poszanowanie dla kogoś tam że jest taki jaki jest bo to jego sprawa. Natomiast wcale nie muszę mu bić brawo dlatego że taki jest.
    Można przecież coś tolerować nie będąc temu przychylnym tak jak można coś tolerować i stanąć za tym murem i się identyfikować z tym. Tolerancja to nie jest dlatego że tak każe prawo tylko że szanuje się czyjąś prywatność.
    Zresztą kto jest w stanie narzucić komukolwiek akceptację i jaki jest tego sens? Wtedy osoba narzucająca sama popisuje się nietolerancją i wkłada łapy tam gdzie nie powinna czyli w czyjeś prywatne sprawy i poglądy.

    Najgłupsza rzecz to traktowanie wszystkiego jako czarne lub białe. A przecież mamy tyle różnych kolorów i odcieni.

  15. Dodi 09.12.2009 23:50

    Heh!
    Nic dodac , nic ujac 🙂 Wlasnie o to chodzi. Ciesze sie , ze istnieja ludzie, ktorzy to rozumieja, ludzie tacy jak Ty…ktorzy nie czepiaja sie slowek lecz czuja i rozumieja SEDNO!!!!

    Robercie Smietana…..Nie! Tolerancja nie jest ukryta nieakceptacja….nie neguj wszystkiego !!! Ot po prostu, stwierdzam fakt, istnieja geje i to wszystko wiec ich toleruje lecz wcale nie akceptuje. To nie jest negacja, nie jestem przeciw nim……ale tez nie jestem za nimi 🙂 jak to nazwiesz???? Bezsilnosc pomyliles z obojetnoscia, gdyz obojetne mi jest czy geje sa czy ich nie ma….nie akceptuje ich sposobu zycia i wyrazania milosci lecz ich bytowanie jest mi calkowicie obojetne. Nie tlumie tez niecheci poniewaz wyrazam ja bardzo jasno poprzez tolerancje z brakiem akceptacji !! Jak to wspaniale ujal Heh!

    Nie rozumiesz nadal…..a szkoda 🙂 poniewaz ja moge wybuchnac tylko w kwestii , ktora mnie bezposrednio dotyczy- mojego zycia, egzystencji, kultury, mentalnosci itp. lecz w kwesti gejostwa nie! Niech ida ci faceci swoja droga, a ja kobieta z trzema synami swoja droga………lewa,czy prawa, moze po srodku….wszystko jedno !

  16. Dodi 09.12.2009 23:59

    Redakcja: komentarz usunięto z powodu złamania regulaminu, punkt 6.

  17. Szprotek 10.12.2009 00:07

    Robercie, myślę, że Ty się wyśmienicie bawisz prowokacjami, gdyż to, co Dodi napisał jest bardzo oczywiste. Czyżby trzeba to było komuś wyłożyć łopatologicznie:
    Dodi nie lubi gejów, ale nie będzie ich zabijać ani bić, bo … No właśnie, resztę można doczytać powyżej.
    Oto tolerancja bez akceptacji. Kto nie zrozumiał, nich zajrzy do słowników.

  18. Robert Śmietana 10.12.2009 08:19

    No trochę się bawię. Nudzi mi się 🙂

    Wasze definicje są pokręcone i w dalszym ciągu są niedobre. Np. Heh! pisze, że można tolerować, ale nie akceptować zarazem. Bardzo to dziwne, bo podobno tolerancja to obojętność 😀 Dodi z kolei jest obojętne, czy geje są, ale nie akceptuje ich sposobu życia i nie zgadza się, aby oni byli 😀

    Panowie i Panie! Poczytajcie sobie samych siebie trochę…

    W dalszym ciągu twierdzę, że tolerancja, to tłumiona nieakceptacja i czeka ona tylko na wybuch. Przecież Dodi nie zgadza się na istnienie gejów. Czaicie? Nie zgadza się. To znaczy, że gdy tylko będzie miała szansę wprowadzić swoją niezgodę w czyn, zrobi to! Dalej będziecie się upierać, że tolerancja, to obojętność? Tolerancja, to duszenie w sobie nieakceptacji z powodu bezsilności. Trudno mi pojąć, jak możecie tego nie widzieć? A może nie chcecie tego widzieć, bo dużo rzeczy ledwie tolerujecie i okazałoby się jacy z Was szowiniści? Warto przyznać się przez samym sobą, że nienawidzi się tego i tamtego – to ma moc uwalniającą, to pierwszy stopień do uzdrowienia tej nienawiści. Pod niechęcią, nietolerancją, nieakcaptacją, nienawiścią, zawsze na samym dole czai się strach. Czego boisz się w związku z gejami, Dodi? Zaleją Ziemię? Zniszczą rodzinę? Obrażają Boga? Możesz poprowadzić taką rozmowę z samą sobą i dojść do uwalniającego rzecz sedna.

    + akceptacja – zgadzam się z rzeczywistością
    0 obojętność – temat jest dla mnie obojętny
    – tolerancja – nie zgadzam się z rzeczywistością, ale siedzę cicho, bo nie mam mocy rzeczywistości zmienić

  19. Robert Śmietana 10.12.2009 08:20

    Jest jeszcze taka możliwość, że tolerujemy coś z wyrachowania. Bo nam się to opłaca.
    Oczywiście jest to tak samo niszczące jak tolerowanie z bezsilności.

  20. Fenix 10.12.2009 08:37

    @Dodi Masz synów, np. przykład i pytania ;czy nie zaakceptowała byś partnera życiowego syna ? A może wolałabyś nie znać syna ?

  21. Heh! 10.12.2009 13:00

    Tolerancja nie jest synonimem słowa akceptacja. Akceptacja używana w tym sensie ma odrobinę inne znaczenie. Można tolerować i akceptować oraz tolerować i nie akceptować.
    Ja toleruje wasze poglądy na pewne sprawy (wasza sprawa) ale nie akceptuje ich bo uważam je za błędne.
    Natomiast to jest najmniej istotne. Istotne jest że tolerancja nie oznacza aprobaty i poparcia. A obecnie słowo jest używane w innym znaczeniu czyli właśnie, akceptacja, aprobata, poparcie itp. Co ciekawe jeśli ludzie przez dłuższy czas będą używać tego słowa w takim znaczeniu to właśnie tak będzie ono odbierane i do tego się dąży. Aby pod płaszczykiem neutralności wpajać idee które neutralne nie są.

    Tolerancja (łac. tolerantia – “cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – “wytrzymywać”, “znosić”, “przecierpieć”)

    Ja np mam jednego znajomego geja. I jest to bardzo porządny człowiek. Toleruje jego orientację i nie dyskryminuję go ale nie daję mu swojej aprobaty i nie popieram jego orientacji.
    Myślę że mało który ojciec będzie się cieszył kiedy jego syn lub córka okaże się gejem lub lesbijką. Ale muszą to tolerować bo to jest ich życie a nie jego i ich poglądy.

  22. Heh! 10.12.2009 13:03

    Trochę słabo zbudowałem ostatnie zdanie ale tuszę, że załapiecie o co chodzi.

  23. Robert Śmietana 10.12.2009 13:33

    Heh!, ale chyba nikt tutaj nie twierdzi, że tolerancja jest synonimem słowa akceptacja? 🙂

    Sam sobie teraz pięknie (po raz kolejny) zaprzeczyłeś, co moim zdaniem kończy ostatecznie dyskusję: najpierw piszesz, że tolerancja jest to obojętność, teraz zaś kopiujesz tekst z wikipedii, który mówi, że tolerować, to znaczy wytrzymywać (oczywiście coś niedobrego). Czy człowiek, który jest zmuszony coś wy3mywać czego nie akceptuje, jest obojętny? Heh!, pomyśl jeszcze raz od nowa. Ale dobrze, że skopiowałeś ten tekst, bo przynajmniej wiemy już na pewno: tolerancja jest to niezrealizowana nieakceptacja. Po prostu z jakiegoś powodu (strachu, wygody, korzyści, braku mocy) WY3MUJEMY coś, czego byśmy bardzo nie chcieli. Kiedy tylko nie będziemy już musieli wytrzymywać – damy upust swojej nieakceptacji. Np. w trakcie wojny będziesz wolał zastrzelić geja niż niegeja. Łatwo usprawiedliwisz zamordowanie go tym, że jest on ZŁY.

    Tolerancja to nic dobrego. Tak że zastępujmy tolerancję akceptacją, a dobrze zacznie się na Ziemi robić. Zaakceptujcie gejów, dajcie im swoją zgodę na to, aby byli. Przecież i tak nie macie wyjścia, co nie, bo i tak będą? ;D

    Jezus kiedyś powiedział: nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. Mylił się 😀 . Powinno to brzmieć: nie czyń drugiemu, co JEMU niemiłe.

  24. Robert Śmietana 10.12.2009 13:37

    Hehe, tzn. Jezus powiedział to innymi słowami – chodziło mi o sens.

  25. Heh! 10.12.2009 14:05

    Robert szukasz i na siłę inaczej interpretujesz słowa. Podstawiając je do swojej wizji.
    Próbujesz łapać za słówka wyłapane z kontekstu. Ale ja napisałem neutralność a nie obojętność.
    Bycie neutralnym nie oznacza bycia obojętnym. Te słowa również nie są równoznaczne.
    Teraz tutaj Ty się niestety nie popisałeś.
    Nigdzie nie zaprzeczyłem sobie. W tej kwestii jestem akurat stały od samego początku. Tolerancyjne zachowanie to zachowanie neutralne. Obojętność może tutaj występować ale nie musi.

  26. Heh! 10.12.2009 14:13

    Co do słowa akceptacja to nie było akurat skierowane do ciebie Robert i twoich wypowiedzi tylko do ogółu mniejszości które właśnie tego oczekują.
    Mówią że chcę tolerancji ale domagają się akceptacji co powinno być jasno określone. A tak to są przekazywane ukryte treści.
    Są przecież takie grupy mniejszościowe które jasno określają czego oczekują i nie powtarzają ciągle tego magicznego słowa “tolerancja”, bo obecnie to jest już tylko modny slogan.

  27. Robert Śmietana 10.12.2009 14:47

    Ależ nic podobnego, Heh! – tolerancja nie jest to żadna neutralność (chyba że masz na myśli zjawisko zewnętrzne). Bo jak można być wewnętrznie neutralnym, kiedy jest się zmuszonym tolerować coś, czego za chiny akceptować się nie chce? To jest bez sensu.

    Pomyliłem słowa, wpisz sobie wszędzie, gdzie napisałem obojętność, neutralność i już. Stary, ja nie pomyliłem pojęć, tylko wyrazy, więc jest jakby między nami pewna różnica skali 😉

    Oczywiście jak to w życiu bywa, co człek to definicja (powiedzmy inaczej: nieco inne rozumienie), więc trudno jest na temat definicji – zwłaszcza wyrazów które utraciły ostrość swojego znaczenia – dyskutować. Posłużmy się tutaj wikipedią, którą przecież sam zacytowałeś. Ona wyraźnie stwierdza, że tolerancja nie jest to żadna obojętność, tfu, neutralność, tylko postawa wykluczająca dyskryminację. Co to oznacza? Oznacza to, że jesteś tolerancyjny, również wtedy, kiedy otwarcie mówisz że geje złe, ale nie robisz niczego by im zaszkodzić. Gdzie jest tutaj Twoja neutralność? Gdzie jest neutralność, kiedy Ty przecież masz wyrobione, złe zdanie o gejach? Masz neutralne zdanie na temat gejów, czy uważasz, że to jest niedobre zjawisko? Bo na raz toto się nie da 🙂

  28. Dodi 10.12.2009 15:31

    Robercie Smietana

    Bardzo przebarwiles te dwa rozne pojecia . Nie zgadzasz sie ze znaczeniem slowa TOLERANCJA w odniesieniu do zupelnie innego stanu uczuc, mysli i zachowan niz Akceptacja. Twoj brak zgody powoduje, ze tworzysz nowe wyrazenie slowne, ktore w rzeczywistosci istnieje juz od dawna pod postacia NEGACJI. Wlasciwie to sprowadziles temat rozmowy, korzystajac z mojego przykladu gejow ( mogles uchwycic sie rowniez komarow lub mrowek 🙂 ) Twoim celem bylo przekonac mnie i innych aby wyrzucic pojecie tolerancja i zastapic je tylko akceptacja. Nic bardziej prostszego, tylko aby byc zgodnym z samym soba nalezy wyrazac swoje uczucia i mysli wiec nie zmuszaj mnie do akceptowania czegos , z czym sie nie zgadzam. Procz akceptacji, istnieje obojetna tolerancja lecz za nia zaraz stoi negacja. Mam do wyboru trzy opcje 🙂 W odniesieniu do gejow wybralam tolerancje 🙂
    Alez ja mam wyjscie Robercie , tolerancja jest tym wyjsciem bez zera akceptacji dlatego moga geje funkcjonowac . Gorzej dla nich jesli negacja przewyzszy tolerancje bo akceptacji ode mnie sie nie spodziewaj. Ja im nie wchodze w droge, oni mnie nie wchodza i tak niech pozostanie, a kochac ich nie musze.

    “Jezus kiedyś powiedział: nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. Mylił się 😀 . Powinno to brzmieć: nie czyń drugiemu, co JEMU niemiłe. ” Uwielbiasz zmieniac swiat wedlug wlasnych upodoban i od innych domagasz sie aby budowali swiat dla Twoich upodoban. Bawisz mnie 🙂

    Fenix

    Zgadza sie mam 3 synow ! Raczej idiotycznym byloby rozmyslac nad taka ewentualnoscia ( jaka zaproponowales ) w sytuacji gdy uczucia moich synow w odniesieniu do gejow sa jedna wielka negacja. Nie bede rozmyslala co by bylo gdyby?? poniewaz rownie dobrze moge sie zastanawiac nad tym co by bylo gdybym urodzila sie Hindusem 🙂

    Heh!

    To ja posluzylam sie slowem “obojetnosc” dlatego Robert zlepil wespol , zespol moje i Twoje wypowiedzi probujac na sile interpretowac nie tylko slowa lecz nawet Robert wie lepiej, niz Bog co Ty i ja mamy na mysli 🙂 Cytat z Twojej wypowiedzi ….”Mówią że chcę tolerancji ale domagają się akceptacji co powinno być jasno określone. A tak to są przekazywane ukryte treści. ” oddaje w pelni czego tak naprawde domaga sie Robert wchodzac w szranki na temat dwoch roznych slow…….. pieknie on to ujal, czego tak naprawde od nas oczekuje ………”Tolerancja to nic dobrego. Tak że zastępujmy tolerancję akceptacją, a dobrze zacznie się na Ziemi robić. Zaakceptujcie gejów, dajcie im swoją zgodę na to, aby byli. Przecież i tak nie macie wyjścia, co nie, bo i tak będą?

  29. Dodi 10.12.2009 15:52

    Oj Robert !

    Ty na sile nie staraj sie udowodnic , ze 1+1+1=2 Jak dziecku w szkole 🙂

    AKCEPTACJA – zgadzam sie, wyrazam swoja zgodze, jestem za !
    TOLERANCJA – stoje po srodku , nie zwalczam ale tez i nie kocham, nie lubie – (dla mnie to obojetnosc)
    NEGACJA- nie zgadzam sie, wyrazam swoja negacje, jestem przeciw i zwalczam

    “Masz neutralne zdanie na temat gejów, czy uważasz, że to jest niedobre zjawisko? Bo na raz toto się nie da 🙂 ”

    Dla Ciebie sie nie da, dla innych sie da 🙂 Dla mnie to bardzo proste czemu wlasnie sluzy tolerancja. Niech sie geje ciesza, ze takie slowo istnieje i odniesienie w uczuciach i mysli. Gorzej dla nich gdyby byl podzial tylko na biale i czarne, akceptacje i negacje . Pozostalaby mi tylko negacja i mialabym w nosie ich uczucia, najwazniejsze sa dla mnie moje wlasne, ktore geje mniemam chociazby toleruja 🙂

  30. Robert Śmietana 10.12.2009 16:07

    Dodi, a Ty mnie nie bawisz, tylko martwisz. Bo jesteś hipokrytką. Tak samo nie zgadzasz się ze mną jak ja z Tobą, tak samo wiesz najlepiej co to jest tolerancja (chyba że wiesz nie najlepiej, to daj mi cynk), podobnie jak ja “domagasz się”, abym uznał Twoje racje. Chcesz zmieniać świat wedle własnych upodobań – domagasz się, aby inni uznali Twoje definicje i rozdzielili je aby nie były w jednym worku. I piszesz w tym celu i piszesz. Tak jak ja. Oboje piszemy, wyrażamy własne zdania i tak to już w życiu jest. Jak się chce dyskutować, to trzeba mieć tego świadomość, że partner w dyskusji będzie miał zdanie o nawet 100% odwrotne!

    Tak że daruj sobie Dodi te tanie chwyty rodem z książek o erystyce, bo z rzeczowej dyskusji rychło zrobi się emocjonalna sieczka. Chodzi Ci o rację, czy o znalezienie prawdy?

    Jak dla mnie w tej dyskusji chodzi głównie o jedną rzecz: ażeby uczulić Was (tzn. Ciebie i Heh!’a) na to co w Was jest, żebyście zauważyli co tak naprawdę uprawiacie, nazywając to tolerancją-neutralnością. Nie liczę na to, że zmienicie zdanie na temat definicji słów! Nie oczekuję ani nie zmuszam – jak raczyłaś sobie pesymistycznie wymyślić – że się zmienicie, tylko proponuję Wam tę zmianę, nawołuję do niej. Ale na pewno nie będę sprawdzał, czy “odrobiłaś zadanie domowe” – to Ty się poczujesz lepiej, jak zaczniesz akceptować świat, nie ja.

  31. Dodi 10.12.2009 16:41

    Robercie “to Ty się poczujesz lepiej, jak zaczniesz akceptować świat, nie ja.”
    Jak widze wiesz LEPIEJ ode mnie , ze” neguje” swiat 🙂 , nawet znasz moje samopoczucie niczym Bog jak wyzej wspomnialam.
    Moze z laski swojej zaakceptuj inny tok myslenia i czucia ludzi???? Dlaczego mam przyjmowac “Twoja” prawde ? i w miejsce tolerancji wstawic akceptacje gejow….bo chyba o nich mowimy a nie o swiecie !
    O losie, jak ty nie wiesz co to hipokryzja, to o czym tu dalej rzeczowo dyskutowac???
    Jesli moje jasno wyrazone stanowisko odczytujesz jako hipokryzje , zaklamanie to czym jest dla Ciebie czlowieku prawda???

  32. Heh! 10.12.2009 16:48

    Robert ja po prostu rozumiem słowo tolerancja w jego prawidłowym znaczeniu.
    Ty odbierasz te słowo jako ten współczesny i w kółko powtarzany przez masy slogan który już odbiega od prawdziwego znaczenia tego słowa. Możliwe że niedługo właśnie ten będzie prawidłowy i uznany przez masy, obecnie jest to tylko powtarzany slogan.
    Każdy ma prawo do własnego zdania o każdym, również kimś odmiennym. I jego zdanie może być pozytywne bądź negatywne. Nowoczesna “tolerancja” odbiera nam możliwość posiadania negatywnego zdania o odmiennościach.

  33. Robert Śmietana 10.12.2009 17:17

    O, widzisz, Dodi i już nas emocjonalnie lekko rozbujało 🙂 I tak to potem jest.

    Dlatego zróbmy tak: najpierw ustalmy co to jest tolerancja. Ponieważ nie jesteśmy dla siebie autorytetami, ustalmy zewnętrzne, nadrzędne dla nas obu źródło wiedzy. Wiedzę tę następnie przetworzymy zgodnie z prawami logiki, uzyskując ostateczną jasność sprawy. Proponuję wikipedię. Możesz zaproponować swoje źródło. W wikipedii piszą tak:

    “Tolerancja (łac. tolerantia – “cierpliwa wytrwałość”; od łac. czasownika tolerare – “wytrzymywać”, “znosić”, “przecierpieć”) – termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa.”

    Jak widzimy, tolerancja jest ściśle powiązana z dezaprobatą. Aby być tolerancyjnym (“wytrzymywać”, “znosić”, “przecierpieć”), najpierw trzeba mieć CO wytrzymywać, znosić i przecierpieć. Tak że nie ma tutaj mowy o obojętności, ani o neutralności. Trzeba być emocjonalnie związanym z obiektem, wobec którego przejawiamy tolerancję, aby mogło to przejawienie w ogóle zaistnieć.

    + akceptacja – zgadzam się z tym co jest
    0 obojętność – temat jest dla mnie obojętny
    – tolerancja – nie zgadzam się z tym co jest, ale normy społeczne zmuszają mnie do (zewnętrznej) obojętności

    Ok, czekam na odpowiedź. Rzeczową, logiczną, jasną.

    A teraz odpowiem na Twoje pytanie: nie musisz przyjmować mojej prawdy. Przecież nie zmuszam Cię, abyś ich akceptowała. Piszę że warto akceptować gejów, bo wtedy człowiek ma jeden problem mniej na głowie. Fakt, że odbierasz to jako przymus, dużo mówi o Twojej psychice.

    “Moze z laski swojej zaakceptuj inny tok myslenia i czucia ludzi????”
    A dlaczego ja mam przyjmować Twoją prawdę? 😉

  34. Dodi 10.12.2009 18:33

    Heh!
    Jesli Robert nadal nie rozumie slow powyzej przez Ciebie napisanych, w tak rzeczowy sposob , jasny i prawdziwy to ja juz wlasciwie nie mam co dodawac 🙂 Rozumiemi odczuwam ( czucie jest bardzo wazne ) kwestie tolerancji dokladnie tak samo jak Ty.

  35. Dodi 10.12.2009 19:21

    Robercie, czekasz na moja logiczna i jasna odpowiedz .

    Posluze sie dostepnym encyklopedycznym wytlumaczeniem :
    “tolerancja [łac. tolerantia ‘cierpliwość’, ‘wytrwałość’], socjol. postawa zgody na wyznawanie i głoszenie poglądów, z którymi się nie zgadzamy, oraz na praktykowanie sposobu życia, którego zdecydowanie nie aprobujemy, a więc zgody na to, aby zbiorowość, której jesteśmy członkami, była wewnętrznie zróżnicowana pod istotnymi dla nas względami. Tolerancja oznacza rezygnację z przymusu jako środka wpływania na postawy innych ludzi. Wyjątkami są jedynie sytuacje, w których owe postawy zagrażają bezpieczeństwu osób oraz ich mienia (tolerancja nie rozciąga się więc np. na zabójców, gwałcicieli czy złodziei, choć obejmuje takie zachowania dewiacyjne, które można potraktować jako sprawę prywatną), nie dotyczy także ludzi, którym odmawia się zdolności pełnego rozpoznawania znaczenia swoich czynów. Zakres tolerancji jest historycznie zmienny. W większości społeczeństw albo nie było jej wcale, albo była bardzo ograniczona na skutek tego, że jednemu systemowi moralnemu przysługiwało uprzywilejowane stanowisko bądź monopol. Tolerancja objęła najwcześniej innowiercze wierzenia i praktyki rel., stopniowo rozszerzono ją na inne dziedziny, np. sferę obyczajów. Jakkolwiek zasada tolerancji jest współcześnie stosunkowo szeroko uznana i prawnie zagwarantowana niemal na całym świecie, bywa nierzadko kwestionowana i naruszana. Tam gdzie jest w pełni przestrzegana istotnego znaczenia nabrał problem granic tolerancji.”

    Nie ma czego ustalac, co juz zostalo ustalone, nie sadzisz???

    Oczywiscie, ze tolerancja jest powiazana z dezaprobata CZEGOS ! inaczej nie byloby ani akceptacji, ani tolerancji , ani negacji. Niekoniecznie trzeba byc zwiazanym emocjonalnie z obiektem . Czasem obiekty nie budza zadnych wzruszen, zachwytu, niecheci czy odrazy. No chyba ze bezposrednio obiekt uczestniczy w moim zyciu lecz i wowczas moje emocje pozytywne badz negatywne zaleza od jeszcze innych czynnikow.

    Ty Robercie nie musisz przyjmowac mojej prawdy, tak samo jak ja nie musze Twojej. Wystarczy, ze posluzysz sie tolerancja 🙂 i sposobem myslenia innych ludzi. Zauwaz , ze nie pisalam bys przyjmowal “moja prawde” lecz zaakceptowal tok myslenia i czucia innych ludzi .

    Nie mam problemu z tolerancja gejow! wiec i nie mam sie czego pozbywac z glowy 🙂
    Oj jak ty lubisz imputowac komus jego stany uczuciowe i psychiczne , chyba faktycznie rozbujaly Ciebie emocje…..bo mnie jakos nie bardzo 🙂

  36. Heh! 10.12.2009 19:33

    Robercie wszystko z sensem piszesz poza tym jednym, czyli neutralnością.
    O obojętności rzeczywiście nie ma mowy bo albo jesteś za albo przeciw albo wstrzymujesz się bo nie jesteś pewien. To stan ducha, stan emocjonalny, stan pozania.
    Natomiast pisząc neutralność chodziło mi o fizyczne znaczenie. Utrzymujesz stan neutralny w stosunku do czyjegoś zachowania lub czyjejś odmienności. Nie reagujesz. Pozwalasz mu być jakim on być chce – jesteś tolerancyjny. Tolerujesz jego odmienność.
    Ale jednocześnie możesz sobie o nim myśleć co ci się żywnie podoba, możesz akceptować jego zachowanie jako prawidłowe albo możesz go nie akceptować bo kto Ci tego zabroni?

  37. Szprotek 10.12.2009 21:25

    Ale poszła dyskusja! Jak u średniowiecznych mnichów uzgadniających terminy (znaczenia wyrazów).
    A chodzi o to, że nie dam w mordę gejowi, bo go toleruję, nie dam mu w mordę tylko dlatego, że nim jest, choć mógłbym się postarać, by być nierozpoznanym. Oto moja tolerancja. Nie akceptuje tego, co robią z różnych przyczyn, choć toleruję ich to mój świadomy wybór. Nic mnie do tego nie zmusza.
    Robert ma wolę walki, to OK, chociaż wt ej kwestii jest na przegranej pozycji.
    Pozdrawiam wszystkich

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.