Mniej plemników

Opublikowano: 20.12.2012 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 725

Kolejne badania potwierdzają, że w krajach wysoko rozwiniętych i zamożnych słabnie jakość męskiego nasienia.

Wśród licznych obaw i zmartwień medycznych świata jest i takie, że od dłuższego już czasu zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych obserwuje się coraz gorszą jakość męskiego nasienia. Najczęściej przypisuje się to skażeniu chemicznemu, które musi mieć niekorzystny wpływ na równowagę hormonalną, ale pewności w tej sprawie nie ma. Jest natomiast pewność, że najbardziej rzucającym się w oczy przejawem tego zjawiska jest coraz mniejsza ilość plemników w nasieniu. W roku 1992 przeprowadzono meta-analizę, czyli wtórne badanie treści 61 prac naukowych opublikowanych w “British Medical Journal” w ciągu poprzedzających ten rok 50 lat. Wynikało z niej, że w ciągu półwiecza średnia liczba plemników spadła u mężczyzn prawie o połowę, tj. ze 113 milionów na mililitr nasienia do 66 milionów. Od tego czasu, tj. po roku 1992 spadek trwa nadal. Ostatnio w “Human Reproduction” ukazała się obszerna praca z badań Joelle le Moal, Matthieu Rolland i ich zespołu z francuskiego Institut de veille sanitaire (InVS), czyli tamtejszej krajowej instytucji nadzoru zdrowia publicznego, która przynosi nowe alarmujące dane na ten temat.

Wnioski z badań są bowiem bardzo niedobre. Średnia liczba plemników u przeciętnego Francuza spadła w okresie 1989-2005 o 32,2%. To bardzo gwałtowny spadek. Jednocześnie pogorszyła się jakość tych plemników, które pozostały. Proporcja plemników zdrowych i prawidłowo ukształtowanych spadła w tym samym okresie z 60,9% do 52,8%. To też jest gwałtowny spadek. Trzeba pamiętać, że chodzi o dane dla całej populacji mężczyzn.

Pojawienie się tego badania z pewnością ożywi dyskusje nad tym zjawiskiem. Sam bowiem fakt, że liczba plemników średnio wszędzie spada jest już dawno powszechnie uznany, ale eksperci nie są zgodni co do rozmiarów i tempa tego zjawiska. Nie wszystkie badania wykazały spadek. Np. badanie przeprowadzone w Paryżu w 1995 roku sugeruje, że liczba plemników rzeczywiście spada i to średnio rocznie aż o 2,1%, ale inne badanie, przeprowadzone w Tuluzie, takiego spadku nie potwierdza.

To ostatnie badanie, o którym tu mowa, jest nie tylko dużo większe co do próbki niż wszystkie poprzednie – objęto nim bowiem ponad 26 000 mężczyzn ze 126 klinik leczących problemy z płodnością w całej Francji – ale także jest bardzo inteligentnie i starannie zaplanowane co do szczegółów. Badaniami objęto bowiem tylko tych mężczyzn, których to żony i partnerki leczą się na bezpłodność, a nie oni sami. W ten sprytny sposób badacze ominęli ważny a powszechny techniczny problem masowych badań nad nasieniem, który polega na tym, że ponieważ bardzo trudno jest zwerbować odpowiednią liczbę kandydatów z otwartej populacji, zwykle sięga się po pacjentów klinik leczenia bezpłodności, gdzie często ma się do czynienia z mężczyznami, którzy z definicji mają gorsze nasienie niż przeciętnie w populacji.

Mimo to, nie wszyscy są przekonani, że błędu dało się uniknąć. Allan Pacey, androlog z Uniwersytetu Sheffield w Wielkiej Brytanii uważa, że wiele zmian w wynikach zliczania plemników może być efektem zmian w metodologii mierzenia jakości spermy. Wskazuje on, że obowiązujący w tym zakresie podręcznik metodologiczny Światowej Organizacji Zdrowia był już cztery razy zmieniany odkąd ukazał się po raz pierwszy w roku 1980 i że kontrola jakości w klinikach leczenia bezpłodności, a więc gwarancja porównywalności wyników z różnych miejsc, również prawie wszędzie poprawiła się nie do poznania w tym samym okresie.

O tym, że może mieć on rację wydają się świadczyć niektóre inne badania. Np. w Danii od dawna prowadzi się ciągłe badania nasienia u poborowych i zawsze tą samą metodą. Dane te nie wskazują na zmiany w ciągu minionych lat. Również obie badaczki francuskie z InVS, dr Rolland i dr le Moal przyznają, że mimo stwierdzenia wyraźnego spadku liczby plemników, w badanym okresie nie odnotowano znaczącego statystycznie wzrostu liczby mężczyzn bezpłodnych.
Nie znaczy to jednak, że problemu nie ma. Nawet jeśli zmianom w metodologii da się przypisać jakiś wpływ na zanotowany spadek liczby plemników i jakości nasienia, to na pewno nie wyjaśniają one wszystkiego. Sam dr Pacey wskazuje zresztą, że istnieją osobne dowody, iż rośnie liczba nowotworów jąder oraz anomalii w budowie i rozwoju genitaliów u chłopców. Wydaje się to wskazywać, że coś jednak jest na rzeczy i jakieś czynniki zewnętrzne uwzięły się ostatnio na biologiczną męskość.

Autor: Bogusław Jeznach
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.