Mit niskiego bezrobocia w dużych polskich miastach?

Opublikowano: 10.03.2015 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 823

Największe aglomeracje chwalą się dobrą sytuacją na rynku pracy. Rzeczywista liczba osób bezrobotnych może być znacznie większa.

Według oficjalnych danych w Warszawie zaledwie 4,4 proc. pracowników pozostaje bez zatrudnienia. Podobne dane dotyczą Wrocławia – 4,3 proc. Najlepszy pod tym względem jest oficjalnie Poznań. W stolicy Wielkopolski pracy nie może znaleźć tylko 3,3 proc. Władze tego miasta od co najmniej dekady chełpią się znakomitymi wskaźnikami zatrudnienia.

Wszystko wskazuje na to, że liczby mają jedynie charakter propagandowy, a realny obraz sytuacji na rynku pracy w wymienionych miastach maluje się w zdecydowanie ciemniejszych barwach. Poważne wątpliwości budzą bowiem metody wyliczania stopy bezrobocia. W oficjalnych statystykach figurują wyłącznie osoby zameldowane w danym regionie na okres stały lub czasowy. Biorąc pod uwagę zjawisko narastającej migracji z mniejszych ośrodków do większych, prawdopodobna liczba osób poszukujących pracy może być znacznie większa. Dane pozyskane podczas Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku wskazują, że do Warszawy codziennie dojeżdża do pracy ok 280 tys. osób. Najwięcej osób pracuje poza miejscem zamieszkania w województwie śląskim (394 tys), wielkopolskim (269,2 tys.) oraz mazowieckim (265 tys.). Ogólna liczba pracowników dojeżdżających w Polsce to ok. 2,3 mln osób czyli 25 proc. ogółu pracowników najemnych.

Kolejnym problemem jest ignorowanie zjawiska pracujących biednych (working poor), czyli osób, które mimo, że posiadają stałą lub tymczasową pracę, to zarabiają tak mało, że nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb. Ryszard Szarfenberg, specjalista ds. polityki społecznej ocenia liczbę takich osób na ok. 1,5 mln.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. razowy40i4 10.03.2015 13:24

    Liczbę bezrobotnych ustalają na podstawie osób zarejestrowanych w urzędach pracy jednak niezwykle łatwo stracić status bezrobotnego wystarczy zapomnieć o wyznaczonym terminie wizyty albo odmówić podjęcia jakieś pracy która nam nie odpowiada …
    znam też ludzi którzy się nie rejestrują bo nie chcą być upokarzani przez urzędników albo ( jeśli zasiłek im się nie należy ) mają to po prostu w nosie bo PUP właściwie żadnej pomocy im nie oferuje …
    są jeszcze zarejestrowani w pup pracujący na czarno

    więc trudno jest ustalić prawdziwą liczbę bezrobocia w kraju

  2. Kaczor3333 10.03.2015 19:25

    Jak już wiele razy pisałem “A polityki mają to w dupie”

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.