Minister zdrowia nie zna postulatów lekarzy

Opublikowano: 01.07.2018 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 857

Lekarze-rezydenci nie mają już żadnych wątpliwości – minister Szumowski nie zamierza wywiązać się z obietnicy spełnienia ich postulatów. Taka deklaracja ministra zakończyła ich strajk w styczniu. Reakcja na niedotrzymanie słowa może być tylko jedna – reaktywacja protestów.

– Spotkałem się z ministrem pod koniec stycznia. Spotkanie przebiegło w dobrej atmosferze, rozumiał nasze postulaty, przychylał się do naszych opinii. Powiedział wtedy: „Panie doktorze, spotkamy się po pierwszym czytaniu ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej i wtedy porozmawiamy konkretnie” – opowiada w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” dr Tomasz Dybek, fizjoterapeuta, szef Porozumienia Zawodów Medycznych. – Pierwsze czytanie odbyło się 7 lutego, w międzyczasie się przypominałem. Ale do spotkania do dziś nie doszło.

Minister Szumowski pół roku później postulatów lekarzy już nawet nie pamięta. W akcie rozbrajającej szczerości przyznał, że nie wie, dlaczego rezydenci mają do niego pretensje i zamierzają znów protestować. – Nie znam postulatów PZM – przeciw jakim konkretnie elementom protest jest organizowany. Rozmawiałem z PZM, tak jak i z większością związków zawodowych i grupami zawodowymi. Z doniesień medialnych wynika, że protestują w sprawie podniesienia nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB nie w 2024 r., ale w ciągu trzech lat – powiedział w czwartek szef resortu zdrowia.

Tymczasem młodzi medycy protestują z innych powodów. Chodzi im zarówno o niespełnienie przez stronę rządową warunków styczniowego porozumienia, jak również o postępujący chaos i niebezpieczną dla pacjentów ogólną dezorganizację publicznej opieki zdrowotnej w Polsce.

– To pacjenci zostali oszukani. Mieli mieć m.in. lepszy dostęp do diagnostyki obrazowej, a tymczasem kolejki się wydłużyły. Średni czas oczekiwania wynosi 120 dni – mówiła na konferencji prasowej Matylda Kłudkowska z Porozumienia Zawodów Medycznych. Dodała, że dotyczy to przede wszystkim onkologii. – Pacjenci nie mogą czekać – podkreśliła.

Zarzuty rezydentów wydają się zasadne.

Z opublikowanego w środę. Jak wynika z raportu „Barometr WHC”, czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia zdrowotne wydłużył się znacznie za rządów „dobrej zmiany”. Jeszcze w 2012 roku wynosił 2,2 miesiąca, rok temu – 3,1, a obecnie pacjenci czekają na zabieg średnio już ponad cztery miesiące. Najgorzej jest w endokrynologii i otolaryngologii – tam czeka się więcej niż pięć miesięcy.

W piątek pod hasłem „Czujemy się oszukani” protestowali lekarze m.in. z Poznania, Krakowa, Bydgoszczy czy Szczecina. Łącznie protesty objęły ponad 200 szpitali. Wczoraj ponad 200 pracowników uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu ustawiło się pod placówką. Wszyscy byli ubrani na czarno.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. rumcajs 01.07.2018 11:00

    Moim zdaniem nie jest to, co sie dzieje w naszym “systemie” lecznictwa negatywnego, jedynie wina pisu, a wszystkich rzadów po kolei. Podstawą zas do takiego stanu rzeczy jest brak odpowiedzialności polityków, i urzedników. A winny jest system partyjniactwa, gdzie minister może łżeć z usmiechem w “żywe oczy” i nic mu nie grozi. Przy JOW, takie ugrupowanie szybko by dostało po łapkach przy najbliższych wyborach… Nie dawajcie wiary w straszenie, że JOW zabetonuja scene polityczna na dwa-trzy partie, bo JOW szybko doprowadza do upadku partii, i dlatego partyjniacy broniąc swego koryta, tak nas taka wizja strasza.
    Jesli chcemy miec swoje państwo, trzeba popierac inicjatywę prezydenta, i doprowadzic do JOW, a co za tym idzie zblizyc sie do demokracji BEZPOŚREDNIEJ…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.