Minister wierzy, że piractwo podnosi cenę kultury

Opublikowano: 08.11.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 646

Minister kultury wierzy w to, że piractwo w internecie powoduje wzrost kosztów legalnej kultury? Zgodzicie się z tym? Nawet jeśli nie, to już niebawem za wasze pieniądze młodzież w szkołach będzie przekonywana, że tak właśnie jest.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na swojej stronie głównej odtrąbiło start tegorocznej edycji akcji “Bądź świadomy”. Projekt ten jest finansowany i prowadzony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) oraz Związek Producentów Audio-Video (ZPAV).

W ramach akcji w szkołach organizowane są spotkania, w czasie których młodzież uświadamiana jest o niebezpieczeństwach piractwa internetowego. W projekt zaangażowany jest Hirek Wrona oraz “ambasadorzy”, czyli artyści, inne znane osoby itd.

To wszystko nie byłoby niczym niepokojącym, gdyby nie dwie rzeczy:

– Edukacja prowadzona w ramach projektu “Bądź świadomy” jest praktycznie reklamą przemysłu rozrywkowego, a nie rzetelną edukacją w dziedzinie własności intelektualnej.

– Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawia przy okazji fałszywe tezy i sztucznie rozdmuchuje problem piractwa, angażując się zbyt mocno w interesy przemysłu rozrywkowego.

Piractwo to niewątpliwie jest pewien problem, ale edukacja prowadzona w ramach projektu “Bądź świadomy” ukazuje tylko część zjawiska. Uczestnicy projektu dzielą kulturę na legalną (kupioną w sklepie) oraz nielegalną (pobraną z P2P) w ogóle nie starając się wyjaśnić, że kultura może być darmowa i legalna. Ba! Kultura w wielu przypadkach powinna być darmowa i legalna!

Na stronie projektu “Bądź świadomy” znajdziemy zakładkę “Legalnie”, która poleca legalne źródła muzyki. Nie ma wśród nich znanego serwisu Jamendo, a dlaczego? Ponieważ Jamendo udostępnia muzyką na wolnych licencjach Creative Commons. To jest platforma artystów niezależnych, która oferuje twórczość na wolnych zasadach. Przemysł muzyczny czegoś takiego sobie nie życzy, więc kampania “Bądź świadomy” nie będzie o takich rzeczach mówić.

Wydaje się też, że w ramach kampanii “Bądź świadomy” młodzież powinna być uświadomiona o problemach dozwolonego użytku. Powinno się młodym ludziom wyjaśnić, że np. skopiowanie płyty na własny użytek jest dozwolone. Nawet pobranie utworu z sieci jest dozwolone, jeśli nie wiąże się z rozpowszechnianiem. Powinno się młodzieży powiedzieć, że twórcy są za takie kopiowanie wynagradzani dzięki opłatom CL doliczanym do cen czystych nośników.

Wreszcie powinno się młodzieży uświadomić, że prawo autorskie jest przedmiotem dyskusji, że w niektórych przypadkach może ono nawet krzywdzić twórców. Powinno się mówić młodzieży o problemach związanych z domeną publiczną.

Jak myślicie, czy akcja “Bądź świadomy” nakreśli te wszystkie problemy? Oczywiście nie, bo ta akcja dzieli świat na “piratów” i “nabywców”.

Drugim, chyba poważniejszym problemem, jest nastawienie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego do problemów piractwa i tym samym akcji “Bądź świadomy”.

– Dzięki podobnym akcjom informacyjnym Polska została skreślona z Watch List, czyli rankingu krajów, w których poziom naruszeń praw własności intelektualnej jest szczególnie wysoki – mówił szef ministerstwa kultury. Minister Bogdan Zdrojewski zaznaczył też, że mamy jeszcze sporo do zrobienia, ponieważ piractwo w internecie wciąż powoduje wzrost kosztów legalnej kultury.

Teza ministra o wzroście kosztów legalnej kultury jest mocno dyskusyjna. Po pierwsze, nigdy nie udowodniono związku między piractwem a spadkiem przychodów artystów. Są nawet badania sugerujące, że dzięki piractwu pewni artyści są popularniejsi i mogą więcej zarabiać. To zjawisko nazywamy paradoksem Rihanny i Hołdysa.

Trzeba też mieć na uwadze, że przemysł muzyczny i filmowy rozwijał się dynamicznie zarówno w epoce kasety magnetofonowej (wiązanej z piractwem), jak i w epoce internetu. Nigdy nie tworzono tyle nagrań muzycznych co dziś. Kasowe filmy w czasach przedinternetowych nie były tak wielkimi inwestycjami jak dziś. Jeśli przychody przemysłu spadają, to raczej z powodu takich głupot jak “okienka” między premierami.

Wreszcie przypomnijmy, że znaczna część kultury może i powinna być darmowa, więc wzrost cen nie ma znaczenia.

Najgorsze jest jednak to, że polski minister wciąż powołuje się na wspomnianą wyżej Watch List. Jest to amerykańska lista krajów-piratów, z której polska została skreślona w roku 2010.

Jeśli minister Zdrojewski nadal przejmuje się tą listą, to znaczy, że narzędzie nacisku wspierające ACTA jest ciągle aktywne. Wspomniana lista była bowiem jednym ze sposobów wywierania dyplomatycznych nacisków na różne kraje, aby wprowadzały one prawo korzystne dla amerykańskiego przemysłu rozrywkowego. Temat ten opisaliśmy dokładniej w tekście pt. Prawa internautów ograniczano na prośbę USA.

Warto przy okazji dodać, że P2P jest zjawiskiem o wiele bardziej popularnym w USA niż w Polsce. Dlaczego zatem to USA decyduje o tym, kto jest piratem?

Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: Ministerstwo Kultury
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Gabriel Dzida 08.11.2012 16:37

    Głupota to mało powiedziane, to jest szczyt za przeproszeniem debilizmu. Oni udowadniają nam tylko jak bardzo nie nadają się na te stanowisko. Nie wiem czy kiedykolwiek wyślę swoje przyszłe dzieci do szkoły. Po co mi takie szkoły gdzie uczy się ich takiego toku myślenia. Jeszcze ta “wspaniała” Ameryka ehh szkoda komentować.

  2. saal 08.11.2012 19:58

    Hmm moja teza jest taka, że bardzo często piractwo wspiera rozwój kultury. Wystarczy spojrzeć na muzykę rap w Polsce. Płyty tego gatunku są jednymi z najlepiej sprzedających się. Sukces tkwi w tym, że ci artyści nie walczą z tzw. “piractwem” jak próbuje to robić ZPAV i jemu podobne instytucje. Oni po prostu udostępniają wszystkie kawałki z płyt w Internecie. Każdy może płytę sprawdzić zanim ją kupi – nie płaci w ciemno.
    Moim zdaniem obecne prawo dotyczące własności intelektualnej jest w porządku. Mogę płytę ściągnąć, przesłuchać i zdecydować czy kupić (nie będę kupował shitu). Mogę ją również podrzucić kumplowi, by ten sprawdził czy również warto kupić. Nawet jak zdecyduję się na zakup tej płytki, to trzymam ją w formie mp3 na telefonie żeby móc posłuchać w autobusie. Czy jestem piratem? Chociaż więcej płyt ściągam niż kupuję, to staram się na tyle na ile pozwala mi budżet wspierać artystów, których szanuję poprzez zakup ich płyty.
    Gorzej z filmami. Niestety moim zdaniem wiele osób woli obejrzeć je w internecie, lub ściągnąć bo koszty są jednak zbyt wysokie jak na polskie warunki. I tu rada dla dystrybutorów, producentów filmowych. Gdyby tak stworzyli oni własne strony, na których byłyby wszystkie ich produkcje w jakości HD możliwe do obejrzenia przez internet przy naprawdę znikomych kosztach, zarobiliby krocie! Niestety powszechnie uważa się Internet za złodziejstwo własności intelektualnej w każdej formie i siedlisko piratów. Uważam, że winę za taki stan rzeczy ponosi ta druga strona, która nie potrafi przystosować się do wymagań konsumentów, a tak powinien działać wolny rynek. Oni po prostu próbują sobie zapewnić monopol.

  3. me2 09.11.2012 02:01

    Ogrom ludzi po prostu nie rozumie,że nie potrzebujemy rzeczy na własność-internet to świetny praktyczny przykład oglądamy film kiedy chcemy,słuchamy muzyki i nie potrzebujemy ich dłużej już mieć na własność na dysku lub w postaci płyty podobnie jest z większością rzeczy materialnych.Możliwie,że w dobie digitalizacji tak długo znajdziemy na proste połączenie wirtualnego z materialnym typu drukarki 3D…Jednak od małego jesteśmy uczeni własności i posiadania,a nie dzielenia się i współpracy – cóż za marnotrawstwo potencjału ludzkiego i surowców.Jest dla mnie niewyobrażalne jak strasznie hamuje się rozwój zarówno technologiczny,umysłowy i duchowy ludzi i że całe masy tkwią w martwocie emocjonalno-umysłowej nieświadome w jakim świecie żyją i o jak wiele rzeczy powinniśmy razem walczyć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.