Militaryzacja przed nami?

Opublikowano: 13.02.2021 | Kategorie: Edukacja, Publicystyka, Publikacje WM, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1783

Uczelnie, które pomagają zdobywać wiedzę i stwarzają warunki do jej pogłębiania szanując indywidualizm przekonań i śmiałość swobody głoszenia poglądów są naturalnym warunkiem krystalizowania się charakterów. Podstawą procesu była dotychczas gwarancja niezawisłości uczelni od panującego systemu. Powodzenie podporządkowania edukacji jedynej filozofii, ideologii można sobie wyobrazić w zasadzie tylko w warunkach społeczeństwa całkowicie zmilitaryzowanego.

Działacze polityczni PRL-u dbali o poziom wykształcenia swoich następców fundując im krótkie kursy WUML – Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu. Dwuletni, bądź roczny tok nauki zapewniał stanowisko i zatrudnienie na zasadach preferencyjnych. Dzieła marksistów zdobiły półki księgarń i bibliotek. Nie przeszkadzało to w powszechnym nauczaniu dzieci i młodzieży opierać się na klasyce literackiej, której wybitne dzieła miała w swoich domach większość rodzin. Nauczycieli z pokolenia doświadczonego przez wojnę i młodzież absorbowała szeroka gama przedmiotów rozwijająca systematycznie precyzowane zainteresowania. Potem na rynek pracy trafiali świetnie wykształceni inżynierowie, lekarze, farmaceuci, prawnicy, rolnicy, aktorzy, muzycy. Dobrze wykształceni i wychowani wielokrotnie musieli pokonywać beton jedynie słusznych poglądów tych po WUML-u. Często gaszeni byli w swoim zapale odwdzięczenia się społeczeństwu i Ojczyźnie za bezpłatnie zdobytą wiedzę przez zazdrosnych partyjnych kursantów. Kto nie bił brawa partii, ten w kąt był usuwany. Z chamstwem betonu nie przystało zadawać się. Dziś rządowe chamstwo i amoralni guru dziedzin wszelakich zastąpili tamto oblicze partyjniactwa, a zatrutym owocem ich indoktrynacji jest karykatura państwa i społeczeństwa. Tak należy sformułować stan rzeczy, gdy przypisujący sobie misje medialnych mentorów notorycznie obarczają społeczeństwo winą za sprokurowane i z zaciekłością wdrażane warunki anormalności.

Kiedy słyszę jak dzisiejsze nauczycielki, poddane wieloletnim beznadziejnym reformom odbierającym samodzielność, w ramach lekcji plastyki każą dzieciom rysować koronawirusa widzę, że poziom nasycenia propagandą przerósł oczekiwanie Gatesa, Fauciego i Klausa razem wziętych. Martwi zarazem, że przepojone strachem szkolnym dzieci wcale nie będą mogły liczyć na odtrutkę psychiczną w gronie rodzinnym. Wniosek taki nastręcza ilość spotykanych stale zamaskowanych nowoludzi. Kolejny etap nawet ich nie zdziwi, zgodzą się na wszystko dla świętego spokoju, bo dialog, dyskusja, debata z obłąkanymi, upośledzonymi moralnie jest jałowa jak jałowa jest pustynia, na której tylko karły rosnąć będą.

Szacunek budzi aktualnie reakcja młodych Greków na pomysły władzy. Rząd Grecji, słusznie spodziewając się największego oporu w realizacji antyludzkich warunków egzystencji ze strony młodych i porywczych, wprowadził nowe przepisy odnoszące się do młodzieży akademickiej. Ubiegając niesubordynację studentów wobec coraz to bardziej wymyślnych metod zarządzania, a właściwie łamania postawy buntu wobec absurdalnych przepisów władzy, uznał za stosowne wprowadzić istnienie policji akademickiej na terenie należącym do uniwersytetu, argumentując chęcią uśmierzenia działalności wichrzycieli.

Szanujące się uczelnie dbają o swą autonomię. Nawet w PRL-u podczas strajków studenckich wkroczenie policji na teren uniwersytetu mogło nastąpić jedynie w przypadku zagrożenia życia. Zrozumiały więc bunt przeciwko próbie powołania policji akademickiej przybrał na sile. W Atenach i Salonikach studenci wyszli na ulice. Policja, zwyczajowo uzbrojone tępe narzędzie władzy , starła się z młodzieżą. Początkowo młodzi zachowali zasady marszu pod czerwonymi sztandarami, ale kiedy policja przystąpiła do rozproszenia protestantów, domniemane sztandary młodzieży okazały się kijami do baseballa z naciągniętymi dla niepoznaki czerwonymi końcówkami czerwonych proporczyków.

Młodzi Grecy przekonani, że z globalistyczną władzą nie ma dialogu na argumenty swoje protesty realizują od kilku dni na kampusach w Atenach, Salonikach, przed Ministerstwem Edukacji, na centralnych placach miast. Młodzi, jak się wydaje, stawiają tamę militaryzacji uczelni jako zwiastunowi ideologizacji uczelni. Oby nie przekształciły się w WUML.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2]
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.