Militarna wendetta w odpowiedzi na lincz

Opublikowano: 13.06.2012 | Kategorie: Prawo, Publikacje WM, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 768

Indonezyjska armia spaliła ponad 100 domów w Papui Zachodniej, zamordowała nawet kilkunastu Papuasów, a kolejne setki zmusiła do ucieczki.

Brutalny rozwój wypadków zapoczątkował wypadek do jakiego doszło 6 czerwca 2012 roku w miejscowości Honailama w podokręgu Wamena. Dwaj indonezyjscy żołnierze z batalionu Kostrad 756, Pratu Ahmad Saifudin i Pratu Ahmad Saelan, jadąc z dużą prędkością, śmiertelnie potrącili 3-letnie dziecko, które grało w piłkę na poboczu drogi. Według świadków po wypadku żołnierze wykazali się obojętnością. Grupa rozwścieczonych mieszkańców rzuciła się na beztroskich żołnierzy, bijąc ich i śmiertelnie raniąc nożem.

Po linczu w Honailama, cały półtora tysięczny batalion wojska został wyprowadzony na ulice Wameny. Do armii dołączyli członkowie mobilnych brygad policji Brimob oraz funkcjonariusze z grupy antyterrorystycznej 88, finansowanej i szkolonej przy wsparciu australijskiego rządu. Dwie ciężarówki z żołnierzami z batalionu 756 skierowały się ku wsi Honailama z przejrzystym zamiarem dokonania krwawego odwetu.

Niebawem, po przybyciu na miejsce, wojskowi ostrzelali wioskę na oślep. W strudze ognia zginął Elianus Yoman. Był to dopiero początek furii indonezyjskiego wojska. Wkrótce w ogniu stanęły w miejscowości Honailama, Sinakma i Eabukama. Żołnierze zaczęli podpalać prywatne domy, sklepy i kioski. Gęsty dym rozległ się nad Wameną i Doliną Baliem.

Według lokalnego działacza na rzecz praw człowieka, Roniego Lokbere, żołnierze strzelali zupełnie na ślepo, celem „w oczach policjantów i żołnierzy stał się każdy kto miał czarne i kręcone włosy”.

Inny pragnący zachować anonimowość świadek relacjonował dla West Papua Media: „Stało się to pod moim domem. Armia strzelała i biła ludzi. Biła niewinnych ludzi, którzy nie wiedzieli i nie rozumieli dlaczego. To jest prawdziwe pogwałcenie praw człowieka. Mój dom obrzucono kamieniami”.

Mieszkańcy byli przerażeni. Wiele wskazywało, że działania indonezyjskiej armii tym razem przyćmią krwawe wydarzenia, które rozegrały się w Wamenie 6 października 2000 roku. Wówczas po incydencie z niepodległościową flagą Papui Zachodniej, militaryści ranili setki osób, 38 kolejnych zostało ciężko postrzelonych lub zmarło.

Po pierwszej nocy rajdu indonezyjskiego wojska, 6 czerwca 2012 roku, krążyły pogłoski, że z rąk żołnierzy zginęło 13 osób. Do tej pory formalnie potwierdzono jednak śmierć 10 ofiar. Oprócz wspomnianego Elianusa Yomana, są to kolejno:

1. Jairus Lokbere z plemienia Nduga, zaangażowany w ruch wyzwoleńczy, w momencie śmierci nieuzbrojony.

2. Kisiurt Kurungga, 21 lat.

3. Metiuspus Telenggen, 26 lat.

4. Elianus Bugiangge, 45 lat.

5. Pianus Tabuni, plemię Nduga, na co dzień urzędnik.

6. Enus Lokbere, również z plemienia Nduga.

7. Dwójka dzieci w wieku 12 i 13 lat.

8. Jedna osoba zmarła w szpitalu, nadal niezidentyfikowana z powodu rozległych obrażeń twarzy powstałych na wskutek bicia kolbami karabinów.

Zgromadzone raporty i wiadomości mówią ponadto o dziesiątkach rannych i poszkodowanych, setkach a nawet tysiącach osób uciekających ze swoich domów w obawie przed nieuzasadnionymi represjami. Statystyka ta obejmuje 20 członków plemienia Lani, którzy ponieśli poważne obrażenia w rezultacie postrzałów i pobić. Dane pochodzące z 45% powierzchni obszaru, objętego penetracją indonezyjskich sił bezpieczeństwa mówią także o 100 spalonych domach i 22 zabitych świniach, ważnych w papuaskiej gospodarce i kręgu kulturowym.

Opracowanie dla “Wolnych Mediów”: Damian Żuchowski
Zdjęcia: West Papua Media Info
Na podstawie: westpapuamedia.info, pacific.scoop.co.nz, thejakartaglobe.com, freewestpapua.org


TAGI: , , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. poprostujakub 13.06.2012 15:29

    To może NATO wyruszy tam z misją stabilizacyjną?

  2. SkyWei 14.06.2012 14:58

    Może lepiej nie. Znając ich moralność i osąd Papuasów wzięli by za wywrotowych rebeliantów zagrażających stabilnemu rządowi Indonezji…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.