Mieszkańcy Alberty manifestowali za odłączeniem od Kanady
W sobotę kilka tysięcy osób zgromadziły się przed legislaturą prowincji Alberta, aby poprzeć odłączenie się od Kanady. Wiele osób w tłumie machało flagami Alberty, a niektórzy nawet mieli flagi USA.
„Myślałem, że to piękny, fantastyczny kraj. Ale teraz jestem taki rozczarowany. Jestem dosłownie zdruzgotany, że nigdy nie będziemy reprezentowani w tym kraju i nigdy nie będzie szansy na zmianę rządu” – powiedział jeden z uczestników.
Wcześniej w tym tygodniu rząd premier Danielle Smith zaproponował ustawodawstwo, które obniżyłoby poprzeczkę dla przeprowadzenia referendum. Poniedziałkowe zwycięstwo liberałów w wyborach federalnych również skłoniło niektórych mieszkańców prowincji do domagania się separacji.
Narodowa Polityka Energetyczna z lat 1980. podkopała kanadyjską dumę Albertan, teraz dekada polityki liberalnej zablokowała rurociągi i sparaliżowała przemysł energetyczny prowincji.
Leo Jensen, uczestnik demonstracji, uważa, że Kanadyjczycy obawiają się utraty miejsc pracy w przemyśle samochodowym z powodu ceł wprowadzonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa, ale nie wydają się martwić o ochronę miejsc pracy w sektorze naftowo-gazowym w Albercie. „Nie rozumiem, w jaki sposób prowincja taka jak Quebec może brać wszystkie nasze brudne pieniądze, ale nie pozwolą, aby przez Quebec przebiegał brudny rurociąg, który miałby pomóc rafinerii ropy naftowej w Nowym Brunszwiku” – powiedział.
Uczestniczka wiecu Susan Westernaier powiedziała, że wierzy, iż wszystko będzie lepiej, jeśli Alberta się odłączy. „Mamy ropę, mamy zasoby. Wszystko w porządku” – powiedziała Westernaier, zaznaczając, że uważa, że poniedziałkowe wybory były sfałszowane.
Autorstwo: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net