Miasto należy także do pieszych

Opublikowano: 10.10.2017 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 649

Do pomysłu uprzywilejowania pieszego czekającego przed przejściem dla pieszych wraca sejmowa komisja infrastruktury. Obecnie spacerowicze mają pierwszeństwo tylko, gdy wtargną na pasy. Poprzedni taki projekt przeszedł nawet przez sejm, ale odrzucił go senat.

Jak pisze portal transport-publiczny.pl, obecnie pieszy może czekać przed pasami w nieskończoność, a przekroczy ulicę tylko wtedy, gdy nie ma na niej akurat ruchu lub gdy kierowcy się nad nim zlitują i przepuszczą. Polskie przepisy bardzo się w tej materii różnią od obowiązujących w innych częściach Europy. W Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechach, Danii, Holandii, Niemczech i w Szwajcarii pieszy ma pierwszeństwo jeśli stoi przed przejściem i sygnalizuje zamiar przekroczenia jezdni. We Francji i w Norwegii w ogóle nic sygnalizować nie musi, po prostu jeśli stoi przed przejściem, to kierowca ma obowiązek się zatrzymać i go przepuścić.

Pomysł zmiany przepisów pojawił się już kilka miesięcy temu, a wrócił w zeszłym tygodniu podczas obrad sejmowej komisji infrastruktury, która dyskutowała o raporcie na temat bezpieczeństwa na drogach w 2016 r. W Polsce 30 proc. ofiar wypadków drogowych to piesi, co w liczbach bezwzględnych daje ponad tysiąc pieszych ginących na drogach w ciągu roku. To o wiele więcej niż w większości państw unijnych.

Dwa lata temu fundacja PZU przeprowadziła interesujące badania dotyczące zachowania kierowców przed przejściami dla pieszych. Wyniki wskazywały, że czterech na pięciu kierowców zwalnia, jeśli widzą pieszego podchodzącego do przejścia. Jeśli jednak pieszy stoi i czeka, 62 proc. kierowców nie zwalnia, a czasem wręcz przyspiesza.

Tego rodzaju zmiany zwykle spotykają się z dużym oporem polityków, którzy nie chcą się narazić kierowcom. Dwa lata temu, na zakończenie ubiegłej kadencji Sejmu, głosami PO i PSL udało się przegłosować zmiany w prawie o ruchu drogowym, zakładające, że pieszy miałby pierwszeństwo również czekając przed przejściem, musiałby się jednak upewnić, że samochód się zatrzymuje.

Zdjęcie: Matthias Ripp (CC BY 2.0)
Źródło: NowyObywatel.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. M4ndarkus 10.10.2017 12:05

    15min. czekałeś? grubo i to chyba bardzo grubo przesadzasz bo aż nie chce mi się wierzyć.

    Co tutaj porównywać się do państw europejskich… mają wszędzie autostrady, obwodnice, ścieżki rowerowe i ruch w miastach jest przez to mniejszy i się przekłada to mniejszą ilość wypadków.
    Wszystko przyjdzie samo z czasem, są coraz lepsze samochody, drogi, większa świadomość społeczeństwa.
    Od 2000 roku liczba śmiertelnych wypadków na drogach spadła już o 50% a rządzący dalej widzą duży problem.
    Jestem ciekaw ilu było pijanych pieszych w tych 30%, bądz te wypadki były z ich winy (przechodzenie w niedozwolonym miejscu)

  2. Jurasaik 10.10.2017 22:30

    Te pomysły są chore !! Sam jestem kierowcą i pieszym. Nigdy nie wejdę na pasy jeśli wcześnie nie zatrzyma się samochód z jednej i drugiej strony. I tego uczę dzieci. Już kiedyś próbowano obciążyć odpowiedzialnością kierowców za to co robią piesi na ulicach i wszystko znowu do tego zmierza. Na szczęście ktoś jeszcze miał resztki rozsądku przekonał tych co trzeba że nie można obarczać odpowiedzialnością tylko jednej strony. Ulice są dla samochodów, chodniki są dla pieszych. Szanujmy się nawzajem. I to wystarczy. Zdrowy rozsądek, rozsądne przepisy i będzie dobrze. A wypisywanie że 15 minut czeka się na przejście przez pasy to lekka przesada, ktoś stracił poczucie czasu (no chyba że była to czteropasmowa droga szybkiego ruchu, nadal na takich trasach są przejścia dla pieszych i to też jest chore – INFRASTRUKTURA!!) . Cierpliwość to często mankament pieszych. Powtarzam, sam jestem pieszym, i nie jest dla mnie problemem poczekać 30 , 40 sekund. Wolę przejść przez jezdnię gdy jest pusta. Tym bardziej z dzieciakami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.