Merkel chce centralnej kontroli budżetów

Opublikowano: 04.12.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 525

2 grudnia w przemówieniu w niemieckim parlamencie kanclerz Angela Merkel domagała się ostrzejszego kontrolowania polityki redystrybucji państw strefy euro. Na początku pięciodniowych rozmów ostatniej szansy próbowała – niezbyt skutecznie, gdyż kurs wspólnej waluty spadł po jej przemówienia – uspokoić rynki. Jej podstawową receptą na kryzys związany z zadłużeniem kilku krajów była scentralizowana kontrola ich budżetów, której wprowadzenie wymagałoby renegocjacji Traktatu Lizbońskiego.

Szczegóły rozwiązania proponowanego przez przywódczynię Niemiec mają zostać opracowane 5 grudnia wspólnie z premierem Francji Nicolasem Sarkozy’m. Wynik tych rozmów jest jednak niepewny, gdyż ten ostatni jest niechętny oddawaniu kontroli nad budżetem swojego kraju. Także inni przywódcy mogą przejawiać podobne obiekcje i rezultat szczytu w Brukseli, jak sugeruje internetowe wydania dziennika “The Guardian”, z dużym prawdopodobieństwem zakończy się fiaskiem.

Zgodnie z propozycją Merkel kraje posługujące się euro musiałyby się zgodzić się nie tylko na monitorowanie, lecz także na zatwierdzanie lub wetowanie swoich budżetów. Kraje o wysokim poziomie zadłużenia zmuszone zostałyby w ten sposób do ograniczenia wydatków budżetowych, co oznacza nieuchronnie obniżenie poziomu życia obywateli, prawdopodobnie zaś również masowe protesty społeczne.

Propozycja Merkel ma na celu długoterminowe rozwiązanie problemu nadmiernego zadłużenia. Bieżąca sytuacja, w której oprocentowanie obligacji takich krajów jak Włochy czy Hiszpania jest rekordowo wysokie, wymaga jednak doraźnych działań, a na te rząd najpotężniejszego kraju strefy euro nie chce się zgodzić. Emisja euroobligacji w praktyce oznaczałaby wzięcie na siebie ciężaru spłaty zadłużenia przez najmniej zadłużone kraje, głównie przez Niemcy. Nieco mniej kategorycznie Merkel wypowiada się o zwiększeniu roli Europejskiego Banku Centralnego (EBC), co sugeruje, że ewentualnie zgodziłaby się na interwencje tej instytucji oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. EBC mógłby, wzorem amerykańskiego FED, zwiększać płynność na rynkach, drukując elektroniczne pieniądze. Jednak sam prezes EBC Mario Draghi nie jest przekonany, czy instytucja, którą kieruje ma takie uprawnienia (zob. news, do którego link zamieszczony jest poniżej).

Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. norbo 04.12.2011 11:41

    Ten fragment o euroobligacjach jako przejeciu zadluzenia przez “najmniej zadluzone kraje, glownie przez Niemcy” to kpina jakas? Niemcy maja zadluzenie na poziomie 83% PKB….

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.