MEN ukrywa dane o kształceniu 6–latków w szkołach

Opublikowano: 27.08.2013 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 927

Ministerstwo Edukacji Narodowej przekonuje w spotach telewizyjnych, że 90 proc. rodziców jest zadowolonych z tego, że posłali swoje sześcioletnie dzieci do pierwszej klasy. Nie wspomina o innych badaniach, z których wynika, że połowa rodziców żałuje swojej decyzji – wynika z ustaleń „Gazety Polskiej Codziennie”.

MEN rozpoczęło kolejną batalię o sześciolatki. Ministerstwo stara się przekonać rodziców, że nie ma nic lepszego dla dziecka niż nauka rozpoczęta w wieku sześciu lat. W spotach podaje, że „blisko 90 procent rodziców jest zadowolonych z decyzji o posłaniu 6-latka do szkoły”. I powołuje się na badania z 2012 r. przeprowadzone przez Instytut Badań Edukacyjnych.

Co innego jednak mówią badania przeprowadzone przez Pedagogium Wyższej Szkoły Nauk Społecznych w Warszawie. Wynika z nich, że co drugi rodzic, który posłał sześciolatka do szkoły, nie zrobiłby tego ponownie. “MEN stosuje technikę pokazywania wycinków prawdy. Nie podaje się np. do wiadomości publicznej, że jak wynika z badań instytucji podległej ministerstwu, dzieci, które poszły wcześniej do pierwszej klasy, często tracą entuzjazm do nauki” – komentuje Karolina Elbanowska z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.

„Codzienna” zapytała MEN o niewygodne badanie. „Okazało się, że wyniki tego pilotażu [tzn. badania Pedagogium WSNS] są niemiarodajne, gdyż jego celem była wyłącznie ocena jakości narzędzia badawczego, a nie dostarczenie wiarygodnych danych” – odpisano nam tajemniczo. Służby prasowe ministerstwa poinformowały nas też, że rodzice, którzy będą niezadowoleni, mogą zmienić decyzję w sprawie wysłania dziecka do szkoły w ciągu roku. “To nie jest prawda. Bardzo trudno jest cofnąć dzieci z 1 klasy do zerówki. Jednym z najgłośniejszych wypadków takich trudności jest historia Oli z warszawskiej Białołęki. Jej rodzice nie mogli zabrać jej do zerówki nawet wtedy, gdy dochodzili swoich praw w sądzie. Ola była następnie zmuszona do kontynuowania nauki w klasie drugiej, wbrew woli rodziców i opinii psychologa” – opowiada prezes Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.

Według rządowych projektów w roku 2014 do szkoły obowiązkowo pójdzie połowa sześciolatków (tzn. dzieci z pierwszej połowy roku). Pozostałe będą miały wybór. W 2015 r. obowiązek szkolny ma objąć już wszystkie maluchy.

Autor: Magdalena Michalska
Źródła: Gazeta Polska Codziennie, Niezależna


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. MichalR 30.08.2013 09:16

    Przykre jest w tym to że tracą oba roczniki. Zarówno sześciolatków, którzy są nieprzystosowani do tego żeby ich uczyć metodami nauczania odpowiednimi dla siedmiolatków, oraz siedmiolatkowie, którzy materiał sześciolatków opanowują intuicyjnie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.