Media ignorują wielką demonstrację krytyków szczepień

Stara zasada twórców propagandy mówi, że jeśli media o czymś nie wspominają, to znaczy, że tego nie ma. W taki właśnie sposób przemilczano celowo wielką manifestację zwolenników wolności wyboru w zakresie poddawania się eksperymentom medycznym zwanych szczepieniami, która odbyła się w zeszłą sobotę w Warszawie.

Manifestacja organizowana przez stowarzyszenie STOP NOP, zgromadziła kilkanaście tysięcy osób, które protestowały przeciwko przymusowi szczepień, który obowiązuje w Polsce. Podobne demonstracje zorganizowali również aktywiści z wielu innych krajów świata. Argumentowano, że skoro istnieje ryzyko uszkodzeń neurologicznych, to musi być wybór, a nie przymus ich stosowania. Co warto podkreślić, protestujący wcale nie domagają się zakazu szczepień w ogóle i nie widzą problemu jeśli ktoś świadomie decyduje na poddawanie siebie lub swojego dziecka takim procedurom medycznym.

Nie można powiedzieć tego samego o zwolennikach szczepień. Tacy ludzie przeważnie nie mają żadnej wiedzy na temat tego co wstrzykuje się podczas szczepienia. Przeważnie jednak agresywnie domagają się przymusowego szczepienia dla wszystkich, wierząc w to, że jakieś niezaszczepione dzieci zarażą ich zaszczepione. Logika nie ma tu zastosowania i tacy hejterzy nie rozumieją, że takie obawy oznaczają, że preparaty te musiałyby nie działać.

Ludzie świadomi zagrożeń związanych z aplikacją szczepień, są często obrażani w przestrzeni publicznej. Proces ten jest wspierany przez spory hejt medialny wspomagany propagandą proszczepionkową skoncentrowaną na straszeniu ludzi konsekwencjami.

Nie wspomina się jednak, że bezrefleksyjne przyjmowanie preparatów zwanych szcsepionkami może wywołać nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne. Pod tym względem przymus szczepień to de facto fabryka niepełnosprawnych, która pełną parą działa tylko w Polsce i w Bułgarii, jedynych z krajów unijnych zmuszających do wstrzykiwania tych preparatów i to nawet noworodkom.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl