Liczba wyświetleń: 771
Aktywiści Clean Clothes Campaign protestowali w sklepach H&M, Zara, Gap i Levis przeciwko łamaniu praw człowieka w fabrykach w Kambodży, gdzie szyte są ubrania dla tych „sieciówek”.
Jak informuje Clean Clothes Campaign, w ramach akcji protestacyjnej aktywiści odgrywali omdlenia w 30 sklepach wspomnianych koncernów w Londynie, Berlinie, Kopenhadze, Paryżu i innych europejskich miastach. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na masowe omdlenia, do których dochodzi w fabrykach w Kambodży ze względu na głodowe pensje i niedożywienie pracowników szyjących ubrania dla tzw. sieciówek odzieżowych. Największymi zleceniodawcami tych fabryk są takie popularne marki, jak H&M, Zara, Gap i Levis.
Akcja rozpoczyna ogólnoeuropejską kampanię, mającą skłonić sieciówki odzieżowe do płacenia pracownikom fabryk w Kambodży pensji wystarczających na wydobycie się z ubóstwa. Płaca minimalna tych pracowników wynosi 66 dolarów miesięcznie, tymczasem „płaca wystarczająca na godne życie” powinna być przynajmniej cztery razy wyższa. Badania kaloryczne przeprowadzone tego roku przez Konsorcjum praw pracowników w Kambodży, ujawniły, że większość tamtejszych pracowników fabryk odzieżowych cierpi na deficyt kaloryczny rzędu 500 kcal dziennie. W dodatku żywność, na zakup której stać pracowników, nie spełnia podstawowych norm odżywczych. W samym 2011 r. związki zawodowe w Kambodży odnotowały ponad 2400 przypadków omdlenia pracowników w trakcie wykonywanej przez nich pracy. Podobnych przypadków, które nie zostały zarejestrowane, mogło być znacznie więcej.
„Od kilkudziesięciu lat słyszymy wymówki globalnych koncernów odzieżowych, które uciekając od odpowiedzialności, starają się przekonać konsumentów i opinię publiczną, dlaczego wciąż nie są w stanie zapewnić pracownikom szyjącym dla nich odzież, płacy wystarczającej na życie. Jednakże ‘płaca godziwa’ czy ‘płaca wystarczająca na godne życie’ to nie jest wybór, tylko konieczność” – mówi Maria Huma z Polskiej Zielonej Sieci, organizacji wchodzącej w skład koalicji Clean Clothes Polska. Zgodnie z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka każdy ma prawo do pracy i do „odpowiedniego i zadowalającego wynagrodzenia, zapewniającego jemu i jego rodzinie egzystencję odpowiadającą godności ludzkiej”.
Źródło: Nowy Obywatel
Nie można mierzyć miarą Europejską warunków życia i płacy w południowo-wschodniej Azji.
Nie wiem czy wiecie ale jeszcze nie tak dawno zarobki robotnika w fabryce odzieży np w Kambodży były o 200 czy nawet 300% większe niż średnie zarobki w tym kraju.
To że płaca nie spełnia wymagań ONZ to nie znaczy że Ci ludzie są biedni – są o wiele bogatsi od większości swoich rodaków.
Dlatego sceptycznie podchodzę do takich akcji – bo to co my rozumiemy jako ubóstwo w niektórych krajach jest bogactwem albo życiem na przyzwoitym poziomie.
No tak, w końcu mieszkańcy poołudniowo-wschodniej azji są inaczej zbudowani niż europejczycy. Nie mają potrzeby odpoczynku po pracy, nie muszą tyle jeść co europejczycy, nie mają tez potrzeby bezpieczeństwa i godnego traktowania.
Natura ich stworzyła w ten sposób żeby słuzyli wyższym nacjom, którzy naturalnie zostali stworzeni do panowania nad światem.
Rozbi, z calym szacunkiem, ale nie wiesz o czym piszesz. Prawdziwy koszt globalizacji jakie ponosza lokalne spolecznosci w Kambodzy czy np. na Filipinach jest zatrwazajacy. Spedzilem kilka lat audytujac takie fabryki w regionie. Eye opener.
I tak mają dług wobec nas, dzięki nam poznali co to jest cywilizacja zanim przybyli tam biali to pewnie jedli psy, szczury i siebie nazwajem. Dzięki nam żyją w kapitalizmie i każdy z nich może zostać milionerem i mieć Ipada wysadzanego diamentami. Nie ma więc co marudzić, spłacają swój dług wzdzięczności wobec nas 🙂
Sam fakt że właśnie w tym rejonie świata jest największe przeludninenie dobitnie świadczy o tym że jest im za dobrze !!!
Iboo, czyżbym wyczuwał w twoich postach delikatną nutkę ironii?
Nigdy i nigdzie nie powiedziałem że jest tam dobrze.
Wręcz przeciwnie – jest tam tragicznie – i dlatego ludzie którzy dostają minimalne pensje ocierające się o głód sa i tak bogatsi niż całe rodziny..
Chodzi po prostu o skale porównania.
Gdyby było tam dobrze to nie byłoby tam fabryk – fabryki i produkcja jest przenoszona tylko do krajów w których jest źle – bo można płacić pracownikom minimum – a dla ludzi to minimum i tak jest wysokie jak na tamtejsze standardy.
Jeśli chcecie płacić tyle co Europejczykom to prosze bardzo – nie znam prawa które zakazywałoby prowadzenia takiej działalności gospodarczej i wspieranie ludności przez dawanie im dobrze płatnej pracy.
Pytanie czy te większe zarobki są faktyczne. W Kambodży jest bardzo niski poziom zurbanizowania, mając swoje poletko rodzina może dużo nie zarabiać ale być w stanie się z niego wyżywić, coś gdzieś tam uhodują, coś tam sprzedadzą i kupią co potrzebne.
A my z czego mamy im dawać? Też jesteśmy grabieni tylko mniej 🙂 Może moglibyśmy się z nimi coś podzielić jakby nie zabierali na pieniądzy np po to by nasza armia pomagała okupować Afganistan.
Przenoszenie fabryk w te kraje to czysta głupota. Lepiej i tak nie można im płacić niż najlepsze zarobki w danym kraju a i to przyczynia się do buntu jednostek w danym kraju przeciw władzy o lepszy byt a co za tym idzie wzrost demograficzny, co innego gdyby świadomość spoleczna była tam na odpowiednim poziomie ale to bardzo zlożony temat mniej więcej na zasadzie jałmużny dla pijaka niby dobry uczynek ale gdyby nie dostal to by wziol się do pracy. każdy kraj sam musi wypracować sobie poziom życia
” i to przyczynia się do buntu jednostek w danym kraju przeciw władzy o lepszy byt a co za tym idzie wzrost demograficzny”
Ciekawa implikacja. Ludzie mnożą się i wolniej umierają na złość władzy?
A porównanie jakoś słabo się pokrywa z kambodzą, w jaki to ona sposób jest pijakiem który nie chce się wziąć do pracy? Kambodża to kraj z innego kręgu cywilizacyjnego który został przez europejczyków najechany i zniewolony, zostały mu narzucone nasze zasady. Sytuacja tam jest wynikiem ingerencji zewnętrznej a nie lenistwa mieszkańców 🙂
PO PIERWSZE! Przestańcie kupować! To jest chore! Sam cierpiałem na manie kupowania. Kiedyś straszy człowiek odpowiedział na pytanie, jaka jest tajemnica jego 60letniego małżeństwa? My jesteśmy z czasów kiedy zepsute rzeczy się naprawiało a nie wyrzucało – odparł. Skarpety można cerować, spodnie naprawić a o MP3ke dbać. Do tego zabrać ze sobą torbę na zakupy i bajerancki termos na kawę, lub wielorazowy kubek i można zrobić ogromny postęp ewolucyjny. Kiedy wyłączysz telewizor i wsiądziesz na rower zamiast samochodu, życie będzie miało więcej kolorów, kiedy odstawisz junk food, mięso i lekarstwa od byle czego, poczujesz jak bardzo byłeś zatruty. Korporacje będą padać, skoczy się wyzysk i zysk za wszelka cenę.
Ja akurat ponad rok temu czytałem to:
http://mises.pl/blog/2011/02/14/powell-w-obronie-%E2%80%9Esweatshopow%E2%80%9D/
odkopałem i racja – brak alternatywy.
Dlatego też z powodu trudnej sytuacji materialnej w Indiach pracują dzieci – bo jesli nie pracują to często zajmują się prostytucją. I nie dlatego że chcą tylko ze muszą zająć się rodziną – a często nie ma tam miejsca w szkołach chociaż sytuacja z roku na rok się poprawia.
Ale przyznacie że skok cywilizacyjny jest bardzo mało możliwy – i bardzo wiele Państw nie może zrealizować scenariusza Chińskiego gdzie w ciągu 20-30 lat małe wioski rybackie zamieniły się w ośrodki przemysłu i ogólnoświatowego handlu.
Dlatego zawsze będę się sprzeciwiał mierzenia warunków życia naszą zachodnią europejską czy ONZowską miarą.
To fakt – nikt z nas nie chciałby tam żyć i pracować w takim sklepie, ale żeby robotnik chociazby z Kambodży miał warunki takie jak u nas to potrzeba czasu – rozwoju technologicznego, akumulacji bogactwa, oszczędności i inwestycji. A to nie przychodzi z dnia na dzień.
a i jeszcze to :
http://www.youtube.com/watch?v=JqtS3sFVy7s
Jedyne co chce osiągnąć swoimi wpisami to żebyście uzyskali zdanie obu stron. Obie strony mają argumenty – w artykule jest jedna strona – a ja mam nadzieje że przedstawiłem chociaż ogólne przesłanie strony wyzyskiwaczy.
powinna być jakaś zaasada nie ingerencji i nie przenikania kultur tak jakoś nie ciekawie wygląda nasza przyszlość bo tak myślę sobie Czesi nam dali chrześcijaństwo Rosjanie komunizm no i teraz mamy POPIS nic dobrego nie wynika z mieszania kultur
A co by było gdyby tych ,,tanich,, fabryk tam w ogóle nie było ? … no właśnie …nic ..czyli jeszcze większa bieda . Tak zaczynała Japonia , Hong Kong , Singapur , Malezja itd. Od produkcji taniego badziewia .
No tak, gdyby tam nie byo tanich fabryk, to ludzie mogli by się zorientować że wolny czas moga poświęcić na produkcje żywności dla siebie, budowę infrastruktury, czy rozwój kraju.
lboo – czy ty sobie żartujesz- przecież właśnie teraz (albo chociaż jeszcze 10 lat temu) większość ludzi w tamtych krajach poświęca na produkcje żywności dla siebie – bez maszyn, sztucznych nawozów, czy intensywnych hodowli… Problem w tym że takimi środkami jakie oni mają bez strasznych zachodnich wynalazków produkcja żywności jest bardzo czasochłonna, pracochłonna i nieefektywna, nie wspominając już o tym że każda susza czy powódź praktycznie niszczą wszystkie uprawy.
Dam sobie rękę uciąć że gdybyś spytał się takiego rolnika w kambodży czy nie wolałby pracować w fabryce i kupować jedzenie to wybrałby pracę w fabryce.
A co do infrastruktury to przykro mi Ciebie poinformować ale infrastruktura powstaje właśnie w okolicy fabryk – elektrownie, wodociągi, drogi żeby dojechać do fabryki, transport publiczny.
Zawsze to infrastruktura publiczna powstaje w takich krajach dookoła zakładów “wyzyskujących” robotników – nigdy odwrotnie.
Zastanówcie się co by było gdyby te Zachodnie firmy nie otwierały fabryk w tamtych krajach – to dalej byłyby kraje III świata – przecież tam nikt nie miał takiego kapitału żeby założyć własną fabrykę – potrzeba było firm zachodnich które wypracowywały sobie ten kapitał przez kilkadziesiąt poprzednich lat..
To samo co dzieje się u nich działo się w Europie 100 lat temu. Tylko że w Azji dzieje się to kilkanaście razy szybciej.