Masowe mordy w Beludżystanie

Opublikowano: 03.04.2014 | Kategorie: Polityka, Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1231

Beludżystan to prowincja Pakistanu wielkości Włoch. Ma nieco ponad siedem milionów mieszkańców, którzy są dyskryminowani od chwili powstania Pakistanu. 28 marca 2014 r. w artykule w “The New Indian Express”, Tufail Ahmad analizował działania armii pakistańskiej przeciwko mówiącym językiem beludżi pakistańskim obywatelom Beludżystanu i porównując je z działaniami tej armii prowadzonymi czterdzieści lat temu przeciwko mówiącym językiem bengalskim obywatelom Pakistanu, które doprowadziły wówczas do powstania Bangladeszu.

13 czerwca 1971 r. w londyńskim „Sunday Times” ukazał się artykuł Anthony’ego Mascarenhasa zatytułowany „Ludobójstwo”. Pochodzący z Goa dziennikarz pakistański opisał masowe mordowanie i torturowanie Bengalczyków z Pakistanu Wschodniego przez pakistańską armię. Jego artykuł ściągnął uwagę międzynarodowej opinii publicznej na ludobójstwo, którego wcześniej nikt nie dostrzegał.

W wypadku Beludżystanu, obszaru z grubsza biorąc wielkości Włoch, widzimy sytuacje podobną, armia pakistańska porywa i zabija działaczy politycznych, prawników i dziennikarzy Beludżów, a ich okaleczone zwłoki znajdowane są przy drogach każdego tygodnia.

W ostatnich latach zaginęło tysiące Beludżów – ludzi porwanych przez pakistańskie agencje wywiadowcze, które torturują ich, zabijają i porzucają ich ciała przy drogach. Znany działacz na rzecz praw człowieka, Mir Mohammad Ali Talpur, ocenił niedawno liczbę zaginionych Beludżów na 18 tysięcy, a liczbę torturowanych zwłok, znalezionych w Beludżystanie, jak również w Karaczi na około 800. Nadal znajduje się okaleczone zwłoki Beludżów, ostatnio 18 marca na obszarze Pirkoh w okręgu Dera Bugti.

Niedawno krewni zaginionych, zorganizowani w ramach apolitycznej grupy „Głosy na rzecz Zaginionych Beludżów”, przeszli 2 tysiące kilometrów z Kuetta, docierając w ciągu czterech miesięcy do Islamabadu, żeby zwrócić uwagę społeczeństwa na ten dramat. Nasrullah Baloch, przewodniczący tej grupy powiedział: “Mamy do czynienia z ludobójstwem Beludżów”.

W styczniu znaleziono kilka masowych grobów w pobliżu wsi Tutak, skąd wydobyto ponad sto zwłok zanim wkroczyła armia pakistańska. Przywódca rebeliantów Brahmdagh Bugti, którego dziadek, członek starszyzny Beludżów, Nawab Akbar Chan Bugti, został zabity w pakistańskiej operacji wojskowej w 2006 r., powiedział niedawno, że wiadomo o 160 masowych grobach, ale media mają zakaz informowania o nich. Miejscowa ludność nie ma wątpliwości, że winna jest armia pakistańska i jej siły paramilitarne.

We wrześniu 2012 r. ówczesny Przewodniczący Sądu Najwyższego Pakistanu, Iftikhar Mohammad Chaudhry, kiedy pakistańskie agencje wywiadowcze odmówiły podporządkowania się 60 jego wyrokom z 68 spraw sądowych, nazwał je „szwadronami śmierci”.

W Beludżystanie, ubogiej, ale geograficznie największej i bogatej w zasoby naturalne prowincji, nagromadziło się przez ostatnich kilkadziesiąt lat wiele niezadowolenia i frustracji z powodu zaniedbań rządu pakistańskiego w zakresie edukacji i rozwoju ekonomicznego oraz wykluczenia przedstawicieli ludności lokalnej we władzach zdominowanych przez Pendżabczyków. W efekcie w Beludżystanie było kilka powstań. Pakistan prowadził tam operacje wojskowe w latach 1948-1952, 1958-1960, 1962-1969, 1973-1977 oraz od 2004 r. do dzisiaj.

Obecnie, żeby ukarać wieśniaków za popieranie działaczy Beludżów, armia pakistańska zabija także wielbłądy i inny inwentarz żywy, co ujawniły opublikowane niedawno w Internecie nagrania wideo. Według najwyższego oficera bezpieczeństwa w Beludżystanie, generała Edżaza Szaha, w szkołach w regionach Pandżgur, Turbat i Makran przestano grać hymn narodowy Pakistanu.

Związek Dziennikarzy Beludżystanu informował niedawno, że w ciągu ostatnich siedmiu lat 30 dziennikarzy Beludżów zostało zabitych. Choć media pakistańskie informowały o żądaniach Beludżów uwolnienia ich bliskich, porwanych przez pakistańskie agencje wywiadowcze, jednak zachowują milczenie w sprawie brutalności armii pakistańskiej na terenie Beludżystanu.

Niedawno znany działacz praw człowieka I.A. Rehman oskarżył media pakistańskie o „służalczość” wobec establishmentu wojskowego oraz uprzedzenia przeciwko ludności Beludżystanu i zastanawiał się, dlaczego dziennikarze pakistańscy, którzy zdobywają sławę prowadząc wywiady z dowódcami dżihadu, nie starają się o kontakt z przywódcami dysydentów w Beludżystanie. Dziennikarze beludżystańscy nie mogą pisać swobodnie, bo obawiają się o swoje życie, zaś reporterzy z innych części Pakistanu nie mogą przyjeżdżać do Beludżystanu inaczej, jak w ramach nadzorowanych przez wojsko wizyt.

Dwa rodzaje ludobójstwa dzieją się w Beludżystanie: zabijanie działaczy i dziennikarzy przez pakistańskie służby wywiadowcze oraz systematyczna czystka etnicznych szyickich Hazarów przez sunnickie grupy dżihadystyczne, takie jak Laszkar-e-Dżhangvi oraz Ahle Sunnat Wal Dżamaat, które mają poparcie wywiadu pakistańskiego, talibów i rządu Pundżabu. Szczególnie trudna jest sytuacja Hazarów, ponieważ ich miejsca religijne są atakowane w ramach zamachów bombowych i ataków samobójczych – lub po prostu wyciąga się ich z autobusów pasażerskich i zabija po tym, jak ich wydawane przez rząd dokumenty tożsamości ujawniają ich szyickie nazwiska, a jeszcze częściej, kiedy wracają z pielgrzymki do Iranu. Także miejscowi hindusi są zmuszani do emigracji z tej prowincji do Indii.

Muhammad Akbar Notezai, dziennikarz z Kuetty, uważa, że sytuacja w Beludżystanie może ulec poprawie, jeśli rząd podejmie pilne kroki: uwolni przetrzymywanych więźniów, zaprzestanie polityki „zabij i podrzuć” wobec działaczy ruchu narodowego Beludżystanu, usunie poczucie deprywacji wśród ludzi przez rozwój edukacyjny i ekonomiczny oraz przez przyznanie autonomii i pozwolenie prowincji na zarządzanie swoimi zasobami naturalnymi. Sytuacja w Beludżystanie może jednak nie być wyłącznie kwestią deprywacji ekonomicznej. Syed Fazl-e-Haider, autor Economic Development of Balochistan, napisał niedawno: “Zaginięcia podsycają ognie buntu i pchają coraz więcej sfrustrowanej młodzieży do obozu separatystycznego”. Ostrzegł on: „Jeśli rząd tej prowincji (…) nie zainicjuje dialogu z separatystami, będzie to równoznaczne z porażką polityki wyborczej w tej prowincji”.

Podobnie jak w Bangladeszu rola armii pakistańskiej jest centralna również w tej sprawie. Anthony’emu Mascarenhasowi udało się ujawnić zbrodnie wojenne w Bangladeszu, ponieważ mógł wywieźć swoją rodzinę z Pakistanu do Anglii, ale od każdego pakistańskiego dziennikarza pisanie o zbrodniach armii pakistańskiej w Beludżystanie wymagałoby znacznie więcej odwagi. Niedawno zabito dziennikarza, Syeda Salema Szahzada po tym, jak napisał o przenikaniu Al-Kaidy do armii pakistańskiej. Także USA dokładają się do ogólnego nieszczęścia Pakistanu przez wspieranie armii pakistańskiej, umożliwiając jej tym samym zabijanie ludzi w Beludżystanie i gdzie indziej. 12 lutego departament stanu USA odrzucił ideę niepodległego Beludżystanu, stwierdzając, że: „USA respektują integralność terytorialną Pakistanu”.

W Bangladeszu świat nie wiedział o zbrodniach wojennych armii pakistańskiej. W Beludżystanie zbrodnie armii pakistańskiej są znane, ale trwają nadal.

Autor: Tufail Ahmad
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Źródło oryginalne: MEMRI, Report 6898, 28 marca 2014 r.
Źródło polskie: Listy z naszego sadu


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.